


Hatamoto Atami 🇵🇱️ 2018 ' Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' PIAŚNICA RZEKA O DWÓCH OBLICZACH 👍Przez Wysoczyznę Żarnowiecką, na północny Polski, płynie niewielka, lecz atrakcyjna rzeka Piaśnica ' Swój początek ma w jeziorku Stobor w pobliżu wsi Mała Piaśnica ' W drodze do morza przepływa przez Jezioro Żarnowieckie, słynące z dużych szczupaków i okoni ' Powyżej jeziora jest klasyczną rzeką kajakową i po wyjściu z jeziora staje się malowniczą rzeką nizinną ' Spływ Piaśnicą to jedna z najbardziej urokliwych wycieczek kajakowych, którą można zrealizować nawet w środku tygodnia, po pracy ' Najbardziej rekomendowany jest jej ostatni 6 km odcinek, który zakończyć można na plaży Morza Bałtyckiego ' Najlepiej wypłynąć w godzinach popołudniowych by na koniec odpocząć na piasku przy szumie morskich fal o zachodzie słońca 👍👍👍👍Rzeka o długości 28.6 km swój bieg swój zaczyna w Puszczy Darżlubskiej ' Jej źródło znajduje się w Leśnictwie Muza pomiędzy Piaśnicą Małą a Kąpinem oraz Jeziorem Stobór ' Początkowo płynie jako leśny potok, przepływając przez Małą i Wielką Piaśnicę oraz stawy hodowlane w okolicach Warszkowskiego Młyna ' Zamieniając się w szerszą rzekę wpada do Jeziora Żarnowieckiego, nieopodal nieskończonej budowy elektrowni atomowej ' Po nabraniu mocy energetycznej Piaśnica już jako poważna rzeka wypływa przez zaporę z północnej części jeziora w stronę Bałtyku ' Za drewnianym mostem Piaśnicą rządzi już tylko natura 👍👍👍👍👍 Na ostatnim sześciokilometrowym odcinku rzeka meandruje wśród malowniczych Piaśnickich Łąk, które stanowią rezerwat przyrody ' To prawdziwa perełka wśród nadbałtyckich rzek ' Piaśnica początkowo zanurza się wśród drzew, które przykuwają swoimi niesamowitymi odsłoniętymi korzeniami zanurzonymi w wodzie ' Następnie, rzeka trochę mozolnie wije się pośród gęstej i wysokiej trzciny Rezerwatu Piaśnickich Łąk w obrębie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego ' Od samego początku tego odcinka, wycieczce towarzyszą śpiewy przeróżnych ptaków, a przy odrobinie szczęścia można dostrzec przebiegające stada saren i jeleni ' Nad głowami często przelatują bociany, żurawie oraz czaple, a na tafli wodują łabędzie i kaczki ' Przepiękne widoki z pewnością uzupełnia niesamowita przejrzystość wody, która w letnim słońcu dochodzi do 8 m ' Zobaczyć w niej można warkocze rdestnic, moczarkę kanadyjską, gąbki słodkowodne a także ryby słodko i słonowodne ' Na kilometr przed ujściem Piaśnicy do morza zagłębiamy się w lesie, który powoli rozrzedza się, aż w końcu pojawia się przed nami przepiękna, szeroka plaża ' HA 🇵🇱️
Udostępniony prywatnie
Wszystko zaczęło się od kajaka !!! Moje wyprawy to kajak w którym przemieżam najpiękniejsze miejsca naszej Ojczyzny ' Mieszkam na północy w krainie która ta przed nadejsciem Prusów od Morza Czarnego,była zamieszkiwana przez Słowian ' Kraina zwie się Prusy !!! To tu,między deltą Wisły i Niemna a Pojezierzem Pruskim i ścianą lasów,w ciągu długich wieków przedhistorycznych,wyrobiła się rasa ludzka,bardzo odrębna i odporna,która przetwała do naszych czasów ' Lud ten z różnych szczepów złożony zsiadł się mocno w lasach i bagnach ' Kiedy to Zakon Rycerzy Marji,wyrzucony z Ziemi Świętej,wyrzucony z Siedmiogrodu kiedy to w roku 1228 pierwsze hufce krzyżackie stwiają stopę a za dwa lata potem osiada pierwszy landmistrz Herman von Balke,równoczesnie w zanadrzu wiozący sfałszowany dokument kruszewicki,z którego na całe stulecia legenda poszła że Konrad Mazowiecki wzywał Krzyżaków ,nie mogąc się obronić pruskim napadom ' I włśnie wtedy tu na tych ziemniach kończy się program Polski !!! Ale przetrwały wieki i pokolenia, tradycje i podania ludowe które świadczą o buntach, jakie podnosili osadnicy mazowieccy np. w Uzdowie w XIV wieku, w Leleszkach, Gromie i innych wioskach sąsiednich pod Szczytnem na samym początku XVI w ' Również nie szczędzili pomocy kasztelanowi płockiemu, Kryskiemu, przy zajmowaniu pogranicznych ziem za Zygmunta Starego ' O tym, czym był dla ludności mazurskiej Grunwald !!! Warmia i Mazury stanowiły z centralnymi ziemiami Polski jeden organizm gospodarczy ' Od Warszawy wiodła droga lądowa przez Działdowo,Nidzicę, Ostródę, Morąg do Elbląga, ponadto przez Olsztyn do Królewca, jak również przez Elk do Królewca ' Z Polski pędzono krowy, woły, wieziono nabiał, siano, z Warmii i Mazur transportowano drewno, skóry, spirytus, płótno, len, cegły, szkło, papier, tytoń, ryby do Korony Polskiej ' W tradycji Kalinowa i Działdowa przetrwała pamięć o tym, że na tamtejsze jarmarki
pędzono woły aż z Podola ' Na skutek braku rąk roboczych w początkach
XIX wieku do majątków zaczęto sprowadzać robotników rolnych
z Nowych Prus Wschodnich i Prus Południowych Polaków !!!
Co rok także szli z Polski flisacy '' na orylkę '', jeździli tratwami do
Królewca, a Mazurzy flisacy do Gdańska ' Ta wędrówka wywoływała
silny kontakt i zespalanie ludu Mazur i Warmii z braćmi zza miedzy '
Największy wpływ miały jednak pielgrzymki do miejsc odpustowych
z pogranicznych polskich parafii ' Na takie odpusty przybywali np. do
Świętej Lipki nie tylko katolicy, ale i ewangelicy Mazurzy ' Temu kontaktowi zawdzięczano, że pieśni ludowe, których bogactwem odznaczały się ziemie polskie, tak północne, jak innych dzielnic, rozchodziły się szeroko, śpiewane przez podróżujących ' Tak na przykład w całej Polsce rozpowszechnione zostały dwie pieśni, których autorem był zapomniany ludowy poeta, kaznodzieja Michał
Pogorzelski z Kalinowa, zmarły w 1798 roku ' Natomiast na Mazurach
przyjęły się pieśni, które przywędrowały z Korony ' Opiewają one lub też wspominają różne miejscowości w Polsce, popularyzując je wśród ludu mazurskiego i warmińskiego, utrwalając nazwy miast polskich oraz pojęcie
wspólnoty narodowej ' Piosenki mazurskie i warmińskie przyczyniły się wybitnie do zachowania mowy polskiej na terenie b. Prus Wschodnich, przywiązania do niej ludności, do utrzymania kontaktu z ojczyzną przodków oraz wspólnoty polskiej ' Już Oskar Kolberg , słynny zbieracz i wydawca pieśni ludowych przed stu z górą laty, wykazał silną więź pieśni Mazurów i Warmiaków, jaka łączy je z pieśniami reszty Polski ' Jak już wspomniałem, Mazurzy nie poddawali się biernie Zakonowi Krzyżackiemu, przy każdej okazji bronili swych praw ' Kiedy wybuchła Wielka Wojna w 1410 roku, ludność polska Ostródzkiego,
Działdowszezyzny i innych ziem pomagała, jak mogła, wojskom Jagiełły ' Przewodnikami zagonów polsko - litewskich przez kraj jezior i moczarów od Kurzętnika po Grunwald i Lubień, na pole chwały, było dwoje miejscowych ludzi, świetnych znawców terenu, Jan z Grunwaldu i Trojan z Krasnego Stawu ' Pochód wojsk odbył się prędko, składnie, bez przygód 'W czasie wielkiej bitwy walczył między innymi oddział piechoty mazurskiej, który uformowany został w rejonie Ełku wyłącznie z chłopów mazowieckich, częściowo zbiegłych z ziem Zakonu ' Niespodziewane, wiekopomne zwycięstwo oręża polsko - litewskiego
wryło się głęboko w pamięć miejscowego ludu ' Nawiązując jakoby do tradycji Chrobrego i pierwszych Piastów do zdobytych wówczas ziem, nadał Jagiełło ks. Januszowi Mazowieckiemu Ostródę i Nidzicę, a Ziemowitowi Mazowieckiemu Działdowo i Szczytno ' W cztery lata później, w czasie drugiej wojny, król z własnej szkatuły pokrył ludowi wspomnianych terenów straty poniesione w okresie Wielkiej Wojny, toteż entuzjazm ludu polskiego ziemi mazurskiej dla
Jagiełły był wielki ' Na przestrzeni od Zielunia i Dąbrówna aż po
Malbork i Dzierzgoń, gdzie przebywał król polski, lud upamiętnił
wszystkie miejscowości jego pobytu ' Legendą spowite jest też pobojowisko
grunwaldzkie, jak i kamień pamiątkowy, na którym miał król obradować, czy odpoczywać, czy wreszcie przyjmować zdobyte chorągwie, składane u jego stóp ' Głaz historyczny nazwano '' Kamieniem Królewskim '' albo '' Kamieniem Jagiełłowym ''
Udostępniony prywatnie
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości Czyli jak Rzeka Wkra została pozbawiona zródłeł ' A jak to było na pograniczu mazowiecko-krzyżackim w XIV wieku ' Weli i Wkra ! W pierwszej połowie XIV w . kiedy to rzeka Wkra wypływała z południowego stoku Dylewskiej Góry i dalej płynęła na południowy zachód przez jezioro Pancerz Rumian i Zarybinek następnie za Tuczkami skręcała na zachód i przepływała przez jeziora Tarczyńskie Grądy i Zakrocz ' Po wpłynięciu z ostatniego kierowała się na południe do Ciborza i dalej do Nowego Dworu ' W XIV wieku w okolicy Ciborza Krzyżacy przekopali sztuczny kanał i jej wodami zasilili rzekę Weli póżniej rzeki te zostały rozdzielone a górny bieg Wkry stał się początkiem Weli ' Krzyżacy, chcąc podnieść poziom wód na Drwęcy i uczynić ją bardziej spławną, w pobliżu Cibórza wykopali sztuczny kanał, kierując nim wody górnej Wkry do rzeki Weli ' Nie można też jednak wykluczyć naturalnej bifurkacji ' Wody Wkry mogły przelewać się do Weli niewielką doliną, którą następnie Krzyżacy poszerzyli na odcinku długości zaledwie 2 km, czego potwierdzeniem mogła być nazwa rzeki Wel” Wla” Weli'' pochodząca od czegoś wlewającego przelewającego się ' Strona polska, nie mogąc pogodzić się z tą sytuacją, skarżyła się jeszcze w 1413 r. przed subarbitrem rozsądzającym spory graniczne, Benedyktem z Makry, że Krzyżacy odcięli górny bieg Wkry i połączyli go z Welem, kierując wody sztucznym kanałem na północny zachód w kierunku miasta Lidzbarka Welskiego, a w dawnym korycie pozostała jedynie Martwica 'Jak zwykle nic to jednak nie pomogło i od XIV w. Wkra pozbawiona jest swych źródeł ' Górny bieg rzeki, choć połączony z Welem, jeszcze na przełomie XVIII i XIX w. nazywany był „Wkrą”, obecnie nosi nazwę tej drugiej rzeki ' Hydrografowie, nie mogąc zrozumieć zawiłej sytuacji nazewniczej, za górny bieg Wkry uznali Nidę Działdówkę, a innym razem jej najdłuższy dopływ Szkotówkę ' Odcinek dawnej górnej Wkry z jej obecnym odcinkiem stanowiącym dziś kontynuację Nidy łączy jeszcze wysychająca rzeczka o nazwie „Rów”, stanowiąca pozostałość Martwicy, którędy przepływa niewielka ilość wody, zupełnie niewspółmierna do rozległości jej koryta ' W wyniku prac hydrotechnicznych, budowy kanałów, rowów odwadniających i licznych regulacji prowadzonych także w późniejszym okresie, doszło do wielu mniejszych, choć znaczących zmian w dolinach obu rzek ' W czasach nowożytnych Samnicę Samińską Strugę,wpływającą do jeziora Dąbrowa Wielka na wysokości jeziora Dąbrówno,połączono kanałem z lewym źródłowym odcinkiem Wkry ' Pozostałe akweny w większości znacznie zmniejszyły swoją powierzchnię ' Dawne jezioro Rybno to dzisiejsze jeziora Zarybinek, Rybno i Neliwa oraz podmokły obszar je otaczający ' Wskazuje na to dokument z 1338 r., z którego treści wynika, że jezioro Rybno znajdowało się na Wkrze 'Jezioro Tarczyńskie jeszcze na mapie F. L. Schroettera Kartevon Ost-Preussen z przełomu XVIII i XIX w. zaznaczono jako Wery od miejscowości położonej nad jego brzegiem ' Natomiast jezioro Grądy na tej mapie nazwano „Tarczyńskim” „Tarcin sehe” od miejscowości Tarczyn Tarcin, dziś Tarczyny położonej na zachodnim brzegu jeziora. ' Oba jeziora wówczas miały szersze połączenie niż obecnie ' Natomiast na wcześniejszej, bo pochodzącej z 1783 r. Mapie szczególnej wojewodztwa mazowieckiego K. de Perthéesa, obejmującej również część Prus, oba jeziora zostały przedstawione razem jako jeden zbiornik wodny ' Łąki Koszelewskie stanowią dziś naturalną sukcesję pojezierną, oddzieloną w części północno-wschodniej od dawnej Wkry groblą wzniesioną na potrzeby drogi z Koszelew do Koszelewek ' Sztucznym zbiornikiem wodnym jest jezioro Garbacz, które powstało w XIX lub początkach XX w. w wyniku zatamowania i spiętrzenia wody w rzece, na wysokości miejscowości Garbacz i Tuczki 'Jeziora nie ma jeszcze na wspomnianej wyżej mapie F. L. Schroettera, jest natomiast na niemieckiej mapie topograficznej z 1911 r. Messtischblätter na arkusz Rybno Neue ' Do zmian doszło również w dolinie drugiej z omawianych rzek, tj. Weli ' Jak już wyżej podkreślałem, wypływał on pierwotnie z jeziora Lidzbarskiego ' Na terenie miasta Lidzbarka, na wschód od tzw. Górki, znajduje się rozległa niecka, którą przepływa obecny Wel ' Zagłębienie to stanowi najprawdopodobniej pozostałość po kolejnym jeziorze ' Nie ma dziś jezior Chełsty i Trzcino, które wymienia Jan Długosz podczas opisu wyprawy grunwaldzkiej w 1410 r. To pierwsze, zdaniem większości badaczy, znajdowało się w rozlewiskach Welu na północ od wsi Chełsty oraz na południe od przełomu rzeki pod Straszewami, natomiast drugie pomiędzy wsiami Wąs i Kowaliki ' W dolnym biegu Weli płynie dwoma korytami, pierwszym wschodnim)jest właściwy nurt rzeki, a drugim zachodnim ' Bałwanka przepływająca przez jezioro Fabryczne Tylickie ' Ta ostatnia odprowadzała dawniej wody z jeziora do Weli, natomiast poboczny nurt powstał w wyniku przekopania drugiego kanału ' H A
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Żeby piękno przeżyć trzeba wpierw zapłakać ' Zew Natury Weli II Wądzyń -Tuczki . Najpiękniejszy odcinek Weli - Bardzo malowniczy !!! Na brzegach las, w korycie bystrza i zwalone drzewa ' Rzeka płynie wąską i krętą bystrzyną o znacznym spadku przez olchowy las, tworząc progi na zwalonych pniach ' Po krótkim spokojniejszym odcinku wśród łąk ponownie liczne bystrza i progi ' Na całym od odcinku Wądzyń - Szczupliny Weli zaczyna być naprawdę dzika ' Najbardziej słychać bystrzach a cały bajeczny odcinek zagospodarowany jest przez wiele zwierząt ' Jednym słowem Zew Natury ' HA
Max's Pflaume - Hatamoto Zobacz mnie w Mapach Google. https://maps.app.goo.gl/S0JwoSKtGbHYlIfD2 53°13'56.6"N 20°10'34.9"EHatamoto-Atami ' Zew Natury cz.II Weli 2016 ' Na tym odcinku płyniemy silnie meandrującą rzeką z urwistymi kilkunastometrowej wysokości piaszczystymi brzegami w głęboko wciętej dolinie. Podmokłe fragmenty doliny z zaroślami stwarzają dogodne warunki bytowania dla wielu gatunków ptaków, gadów i płazów prawie wszystkie z rodzimych gatunków. Po pokonaniu tego trudnego odcinka z licznymi przeszkodami dopływamy do starego czerwonego młyna w Lidzbarku mijając próg lewą stroną. Na odcinku od Ciborza do Jez. Lidzbarskiego rzeczywisty spadek wynosi ponad 13 metrów. Na wysokości wsi Bełk z lewej strony mijamy ciek łączący rzekę Wel i rzekę Wkrę (Działdówkę) woda tutaj wpływa lub odpływa w zależności od poziomu wody w rzekach.
Hatamoto-Atami ' Korespondencję dostarczą drogą wodną - Dzisiaj 18 kwietnia grupa śmiałków, której nie straszna nawet pogoda podjęła próbę przepłynięcia kajakiem z Nidzicy do Działdowa. "Nidzię", bo tak spływ kajakowy nazwali jego organizatorzy - członkowie Polskiego Klubu Ekspedycyjnego Ligi Morskiej i Rzecznej "otworzył Krzysztof Bucholski. W kilku zdaniach przybliżył iddę spływu. Następnie z rąk starosty Grzegorza Napiwodzkiego oraz burmistrza Jacka Kosmali odebrał listy, które ma przekazać władzom Działdowa.
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 KAJAKARSTWO I POLSKA ' Zapraszam chętnych w Sierpniu na przygodę ! Będę płyną przepiękną Rzeką Wkra z Działdowa po twierdzę Modlin ' Masz czas i ochotę poznać historię a zarazem malowniczą i bardzo urokliwą wijącą się pośród pól łąk i lasów czasem wrzynająca się w wysokie na kilka kilkanaście metrów skarpy porośnięte drzewami iglastymi i liściastymi ,Rzekę Wkra która dostarcza schronienie i pożywienie licznym gatunków flory i fauny ' Rzekę która przepływa przez dwa województwa siedem powiatów i dwadzieścia gmin ' Na wielu odcinkach niedoceniana pod względem walorów przyrodniczych historycznych kulturowych i turystycznych to jeśli szukasz przygody możesz ją mieć na wyciągnięcie reki ' H A
Hatamoto-Atami ' 35 lat temu .......... Wierzyca (też Wierzysza, Werysa, łac. Verissa, kaszb. Wierzësa, niem. Ferse) – rzeka w północnej Polsce, lewy dopływ dolnej Wisły. Długość rzeki wynosi 151,4 km, a powierzchnia dorzecza 1603 km². Ma źródła na Pojezierzu Kaszubskim, na południowy wschód od Wieżycy. Płynie w kierunku południowo-wschodnim, miejscami przebieg meandrowaty. Stanowi szlak kajakowy. W jej biegu są liczne elektrownie wodne. Uchodzi do Wisły w okolicach miasta Gniew. Nazwa rzeki Wierzyca bywa mylona z nazwą kilku szczytów o nazwie Wieżyca. Tymczasem nazwa pochodzi od słowa ver - wilgoć i przyrostka issa - typowego dla języka Wenedów przybyłych na te tereny w II w. p.n.e. Po raz pierwszy nazwa rzeki Verissa pojawiła się w dokumentach w XII wieku' Rzeka wypływa z centralnej części Pojezierza Kaszubskiego z jeziora Wierzysko w Kościerzynie i przepływa przez region zwany Kociewiem 'Ze względu na to, że wiedzie przez dzikie i odludne tereny, posiada wysokie, zarośnięte i niedostępne brzegi, polecany jest dla bardziej doświadczonych kajakarzy. Wierzyca pięknie meandruje i często zmienia kierunek, jednak bywa zdradliwa i nie należy nabierać się na jej spokojniejszy nurt, w którym spotkać można wiele zwalonych drzew i liczne ukryte pod wodą głazy.Pokonując kolejne kilometry, rzeka dopływa do Starogardu Gdańskiego – stolicy Kociewia, a płynąc można podziwiać zabytki miasta. Dalej, malownicza trasa prowadzi do pocysterskiego Pelplina, po drodze mijając zrekonstruowane grodzisko w Owidzu. Szlak kończy się ujściem Wierzycy do Wisły w pobliżu Gniewu, skąd dalej można kontynuować spływ do Tczewa, Malborka lub Gdańska. Na szlaku Wierzycy jest kilka przenosek przy elektrowniach wodnych, które stanowią niebywałą atrakcję. Warto zatrzymać się na chwilę, aby w Owidzu, Kolinczu, Stockim Młynie czy Czarnocińskich Piecach przyjrzeć się, jak od stuleci produkowana jest energia.Spławnym dopływem Wierzycy jest malownicza Wietcisa. Kilkunastokilometrowy, dość trudny, szlak kajakowy prowadzi przez historyczne miasteczko Skarszewy.
HATAMOTO-ATAMI 2017 '🇵🇱SOLDAU - DZIAŁDOWO MIASTO Z HISTORIĄ' Czyli Kajakiem po dnie dawnego wielkiego jeziora ' Szymany-Chorap-Malinowo Kajakiem po dnie wielkiego Jeziora zwanym Kisńskim ' Dziś możemy sobie tylko wyobrazić jak takie jezioro wyglądało - bo w przeszłości przed 1847 oblewało ono od wschodu nasze miasto ' "Obecnie znajdują się tu zbiorniki potorfowe, tzw. torfianki ' Teren jest znakomity na chruściele, gdyż jest tu dużo trzciny, łozów i wierzby. 'Całość jest nadal mocno podmokła, co stwarza znakomite warunki do gniazdowania podróżniczka ' Poza tym to świetne miejsce na inne wróblaki. Gatunki ptaków lęgowych: podróżniczek, brzęczka, kszyk, potrzeszcz,pierwiosnek, piecuszek, remiz, bąk, piskliwiec, czajka, rokitniczka, bł.stawowy, bł. łąkowy, piegża, krzyżówka, słowik szary, derkacz, świerszczak,strumieniówka, trzciniak, trzcinniczek, kokoszka, wilga, łozówka, dziwonia,łabędź niemy, śpiewak, wodnik, zielonka, słonka, kukułka, potrzos, pliszka siwa, myszołów, trznadel, cierniówka, pokrzewka czarnołbista, żuraw, grzywacz,gajówka, bażant, kuropatwa, sójka, kulczyk, zaganiacz ''Projekt inżynierii krajobrazu napotkałby większe przeszkody niż obwodnica Augustowa przecinająca Rozpudę ' Nie wchodzi w grę proste zalanie terenu między Kisinami i Działdowem by utworzyć zbiornik o powierzchni 17 ha, czyli umożliwiający wybudowanie przystani jachtowej, kilku kąpielisk - trzeba by wykopać ok 0,5 mln metrów sześciennych ziemi 'Podejrzewam, że również archeolodzy zaprotestowali by przeciwko wykorzystaniu bardzo wydajnej pogłębiarki, bo jak wiadomo w torfowiskach znajduje dobrze zachowane zwłoki prehistorycznych ludzi i zwierząt ' Co prawda ziemia ta mogłaby posłużyć odtworzeniu terenu szkód górniczych powstałych w wyniku rabunkowego wydobycia żwiru i piasku między Uzdowem i Dąbrównem ' No to może chociaż 10 metrowej szerokości tor wodny od ul. Wolności do tamy w Malinowie zamiast kanału młyńskiego, z dodatkowym wybraniem ziemi między Działdówką, szosą do Mławy 😂 dało by się wtedy pływać na deskach ! 😎😎😎😎
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Yikru !!! Spław drewna Drwęcą do Wisły - Cd Śladami przeszłości jak Rzeka Wkra została pozbawiona zródeł ' Moja Rzeka Wkra - Działdowo - Modlin 18 07 2015 Sześć dni i pięć nocy w upale i w deszczu odważyłem się przepłynąć samotnie Rzekę Wkra z Działdowa po Twierdzę Modlin ' Podręczniki geografii i encyklopedie określają Wkrę jako średniej wielkości rzekę nizinną długości 246 km i rozległości dorzecza 5402 km2 ' Wkra jest prawym dopływem Narwi ' Wypływa z dwóch źródeł - jednego położonego ok. 10 km od Nidzicy jako Nida oraz z jeziora Kownatki jako Szkotówka ' Nida po połączeniu się w okolicy Działdowa ze Szkotówką przybiera nazwę Działdówki, a ta z kolei, począwszy od wsi gminnej Lubowidz aż do ujścia zwana jest Wkrą ' Stosunki wodne każdego regionu zmieniają się w ciągu wieków, a nawet lat w sposób naturalny, a czasem wymuszony przez człowieka ' Interesujące więc jest ustalenie, jaki był przebieg Wkry przed kilkoma wiekami, a również skąd pochodzi nazwa Wkra ' Nida, Szkotówką, Działdówka są pochodnymi nazw miejscowości przez które przepływają, choć niewykluczone, że jest odwrotnie ' Językoznawcy doszli do wniosku, że Wkra pochodzi od pruskiego Yikru, co znaczy zwrotny,żwawy, kręty; albo słowiańskiego Kra, co oznaczało bryłę lodu ' W „Falsyfikacie Mogileńskim” ok. 1065 r. pojawia się słowo „Nauchra”, które zdaniem badacza „Falsyfikatu” Józefa Płochy ma odnosić się do Wkry ' Maria Bilik, a także Elżbieta Kowalczyk na podstawie tych i innych źródeł archiwalnych przeprowadzają analizę dawnego biegu tej rzeki ' W dokumencie krzyżackim z 1303 roku wymieniona jest rzeka Wykara, która wpada do jeziora Rumian, dalej płynie przez jeziora Zarybinek, Tarczyńskie i Grądy ' Według obecnych map topograficznych, ze zboczy Dylewskiej Góry wypływają dwa strumienie - Wielka i Mała Wkra niem.: Grosse Wicher Kleine Wicker, wpadająone do jezior Wielka i Mała Dąbrowa ; Z Małej Dąbrowy jedna już rzeka przepływa kolejno przez jeziora: Pancew, Rumian, Tarczyńskie, Grądy, Zakrocz ' Problem jest jednak w tym, że rzeka ta, choć tworzą ją strumienie o nazwie Wkra, obecnie zwana jest Weli ' W okolicy Lidzbarka Welskiego koło wsi Cibórz Weli tworzy zakole, naprzeciwko którego obok wiosek Nowy Dwór i Nick również zakolem płynie Działdówka Wkra ' Pomiędzy tymi kolanami jest pas bagienny długości kilku kilometrów, który był zasilany wodami Wkry ' Ta podmokła depresja nazywała się dawniej Wkra lub Martwica ' W połowie XIV wieku Krzyżacy odcięli w tym miejscu górny bieg Wkry - wykopali kanał i wody skierowali do Weli ' Umożliwiło to spław drewna do Drwęcy, a dalej do Wisły ' Spław odbywał się przedtem prawdopodobnie poprzez rzekę Brynicę wykorzystując przewłokę w okolicy Lubowidza ' Reasumując - Wkra wypływała spod Dylewskiej Góry, w XIV wieku w okolicy Lidzbarka Welskiego jej wodami zasilono sztucznie Weli, potem rzeki te rozdzieliły się, a górny bieg Wkry stał się początkiem Weli ' Wkra, mimo że niezbyt szeroka 96 stóp - ok. 32 m, była rzeką spławną jeszcze w XIX wieku ' Drewno spławiano do Narwi, a dalej do Wisły, ale jedynie wiosną, kiedy wody były wysokie, Rzeka zalewała wówczas olbrzymie połacie bagien, łąk i niżej położonych pól ' Te zalewy istniały aż do lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy została przeprowadzona regulacja ' W mniejszym zakresie zalewy występują i dziś' Dawniej na wielkość powodzi wpływały przewały z chrustu przy młynach i tartakach, które były powszechnie przyjętą formą budowania jałowych upustów ' Aby polepszyć spławność, w drugiej połowie XIX w. nakazano wybudowanie upustów dennych, sterowanych stawidłami ' cdn HA
Kraina Wędrujących Wysp Działdówka Rzeka Wkra jest prawobrzeżnym dopływem Narwi o całkowitej długości 250 kilometrów. Jej źródła znajdują się na bagiennych zmeliorowanych terenach w województwie warmińsko-mazurskim na wschód od jeziora Kownatki. Górny odcinek tej rzeki nazywany jest Nidą, zaś pod Działdowem i poniżej jest określana jako Działdówka. Ta właściwa Wkra oznaczana jest dopiero na Mazowszu, dokładniej w okolicach Żuromina aż po jej ujście do Narwi pod Pomiechówkiem. Fakt, że jej 166 kilometrowy odcinek płynący przez północne Mazowsze otulone jest jego opieką świadczy o ważności Wkry dla tego regionu.Głównymi dopływami Wkry są: Szkotówka, Mławka, Łydynia, Raciążnica, Płonka, Naruszewka oraz Nasielnica. Wszystkie wymienione rzeki należą do typowo nizinnych cieków krainy mazowieckiej. Lecz to Wkra zachowała z nich największą naturalność ze swoimi starorzeczami, odnogami, szerokimi zakolami i meandrującym biegiem nurtu. Jej brzegi, niezurbanizowana dolina i tereny rolnicze zajmują często piękne rozwinięte ekotony olszowe. Zachowały się tutaj także ginące są po prostu wykarczowywane... w innych częściach naszego kraju zbiorowiska okrajkowe- np.płaty roślinności krzewiasto-łąkowej. Drzewostany wierzbowe z domieszką dębu, jesiona, brzozy i klonu urozmaicają nadrzeczne urokliwości. Dzięki nim rzeka na niektórych odcinkach przypomina o swojej dawnej dziewiczości. Stwarzając warunki dla gniazdowania ptactwa wodno-błotnego. Obrywy skarp są dogodnymi siedliskami dla koloni jaskółek...W wodach Wkry odnotowano kilkanaście gatunków ryb. W jej górnym biegu stwierdzono płoć, jelca, kiełbia i piskorza. Zaś środkowy odcinek rzeki zajmują już: brzana, kleń, lin, leszcz i okoń. Spotyka się także miętusy, karpie i amury, które uciekły z prywatnych hodowli podczas wezbrań rzeki ze sztucznych zbiorników wodnych. Z ssaków widywane są bóbr i piżmak. Interesującym aspektem czystości wód Wkry są rzeczne małże- szczeżuje. Żyją one w piaszczystym i wartkim nurcie rzeki z dala od siedzib ludzkich. Na brzegach rzeki widywane są nasze łaciate krasule, dzięki czemu tworzą sielską atmosferę polskiej wsi, za którą prawie wszyscy gdzieś tęsknimy. Korzystają one z letniego słońca, wylegując się pod ocienionymi koronami drzew czy brodząc w wodzie. Dla prawdziwego wodniaka ich widok jest nielada przyjemnością co przejawia się tym, że uśmiech nigdy nie znika z jego twarzy. Jest w tym coś z romantyzmu tak bliskiego niejednemu z nas '
Hatamoto-Atami ' KRAJOBRAZ SZKOTÓWKI Z KAJAKA - Szkotówka to nie tylko Rzeczka ale też tern na którym w Listopadzie 1914 roku toczyła się bitwa pod Działdowem między Niemcami i Rosjanami. W takim miejscu warto wiedzieć że zarówno Nida jak i Szkotówka mają swoją celtycką zagadkę. Nide po celtycku znaczy „wody nisko płynące”, a Scott to „coś barwnie umalowanego”. Skąd język celtycki pojawił się w tych stronach, pozostanie chyba na zawsze tajemnicą. Płynąc dalej Nidą płyniemy tak naprawdę po dnie dawnego wielkiego jeziora, które zostało spuszczone przez Krzyżaków. Zamek w Działdowie znajdował się nad brzegiem tego jeziora, które na starych mapach podpisane jest Mühlen Teich, co oznacza „młyński staw”. Jak wielki był to obszar mozna sobie wyobrazic '
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic Działdowo ' Co wiemy o naszej rzece czyli Yikru !!! O Krainie Wędrujących Wysp o Rzece która jest malownicza i bardzo urokliwa wijąca się pośród pól łąk i lasów czasem wrzynająca się w wysokie na kilka kilkanaście metrów skarpy porośnięte drzewami iglastymi i liściastymi ' O Rzece która dostarcza schronienie i pożywienie licznym gatunków flory i fauny ' Przepływa przez dwa województwa siedem powiatów i dwadzieścia gmin ' Na wielu odcinkach niedoceniana pod względem walorów przyrodniczych historycznych kulturowych i turystycznych ' Nasza Działdówka jest prawobrzeżnym dopływem Narwi o całkowitej długości 250 kilometrów ' Jej źródła znajdują się na bagiennych zmeliorowanych terenach w województwie warmińsko-mazurskim na wschód od jeziora Kownatki ' Górny odcinek tej rzeki nazywany jest Nidą, zaś pod Działdowem i poniżej jest określana jako Działdówka ' Ta właściwa Wkra oznaczana jest dopiero na Mazowszu, dokładniej w okolicach Żuromina aż po jej ujście do Narwi pod Pomiechówkiem ' Fakt, że jej 166 kilometrowy odcinek płynący przez północne Mazowsze otulone jest jego opieką świadczy o ważności Wkry dla tego regionu ' Głównymi dopływami Wkry są Szkotówka, Mławka, Łydynia, Raciążnica, Płonka, Naruszewka oraz Nasielnica ' Wszystkie wymienione rzeki należą do typowo nizinnych cieków krainy mazowieckiej ' Lecz to Wkra zachowała z nich największą naturalność ze swoimi starorzeczami, odnogami, szerokimi zakolami i meandrującym biegiem nurtu ' Jej brzegi, niezurbanizowana dolina i tereny rolnicze zajmują często piękne rozwinięte ekotony olszowe ' Zachowały się tutaj także ginące są po prostu wykarczowywane w innych częściach naszego kraju zbiorowiska okrajkowe np.płaty roślinności krzewiasto-łąkowej ' Drzewostany wierzbowe z domieszką dębu, jesiona, brzozy i klonu urozmaicają nadrzeczne urokliwości ' Dzięki nim rzeka na niektórych odcinkach przypomina o swojej dawnej dziewiczości ' Stwarzając warunki dla gniazdowania ptactwa wodno-błotnego ' Obrywy skarp są dogodnymi siedliskami dla koloni jaskółek ' W wodach Wkry odnotowano kilkanaście gatunków ryb ' W jej górnym biegu stwierdzono płoć, jelca, kiełbia i piskorza ' Zaś środkowy odcinek rzeki zajmują już brzana, kleń, lin, leszcz i okoń ' Spotyka się także miętusy, karpie i amury, które uciekły z prywatnych hodowli podczas wezbrań rzeki ze sztucznych zbiorników wodnych ' Z ssaków widywane są bóbr i piżmak ' Interesującym aspektem czystości wód Wkry są rzeczne małże szczeżuje ' Żyją one w piaszczystym i wartkim nurcie rzeki z dala od siedzib ludzkich ' Na brzegach rzeki widywane są nasze łaciate krasule, dzięki czemu tworzą sielską atmosferę polskiej wsi, za którą prawie wszyscy gdzieś tęsknimy ' Korzystają one z letniego słońca, wylegując się pod ocienionymi koronami drzew czy brodząc w wodzie ' Dla prawdziwego wodniaka ich widok jest nie lada przyjemnością co przejawia się tym, że uśmiech nigdy nie znika z jego twarzy. Jest w tym coś z romantyzmu tak bliskiego niejednemu z nas ' H A
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic Działdowo ' Pięknie i czarująco czyli SZKOTÓWKA I SZKOTOWO Szlakem Tannenberskim na Wyspę Św. Ekspedyta ' 12 kwietnia 1915 r ' Polski Klub Ekspedycyjny Ligi Morskiej i Rzecznej zorganizował spływ kajakowy Szlakiem Tanneneberskim ' Na wyspe, niedaleko Turówka, którą kilka lat temu nazwano Wyspą Św. Ekspedyta zamontowano tabliczkę informacyjną oraz 6,5 m boję z masztem wskazującym kierunki świata i kierunki wiatru ' Polski Klub Ekspedycyjny Ligi Morskiej i Rzecznej jest szczególnie przywiązany do Szkotowa ze względu na historyczny fakt władania wioską przez 200 lat, przez wielką polską rodziną szlachecką Kostków, później zwanych Szkotowskimi ' Była to bliska rodzina nie tylko Św. Stanisława Kostki, ale i hetmana Jana Kostki dwukrotnego pretendenta na króla Polski oraz założyciela Komisji Morskiej, organizacji która w XVI wieku była pierwszą organizacją morską w historii naszego kraju i prekursorem późniejszej Ligi Morskiej i Rzecznej ' Szkotowo, w którym rozpoczynała się trasa spływu kajakowego ma nie tylko legendę pierwszych krzyżackich osadników Szkotów, ale i zagadkę młyna i młynarza o hiszpańskim nazwisku i bardzo ciekawym znaczeniu ' Nazwa młynowiska Patorra, oznacza symboliczną kukłę postu wielkanocnego oraz wspaniałe danie z indyka lub gęsi z dalekiej Hiszpanii ' Pogoda na spływie przywitała nas na szkotowskiej plaży pięknym słońcem, które urokliwie oświetlało pobliską Zameczną Górę na której w XI wieku stało grodzisko pruskie ' Nieopodal widać było również po drugiej stronie drogi Wilcze Trzęsawisko 'Jezioro Szkotowskie ma 41 ha powierzchni i 6 m głębokości. Mijaliśmy wodą teren, gdzie znajduje się miejsce dawnej rybaczówki, a trasa dalej wiodła przez Szkotówkę i jeziorko Głowacz ' Była to jedna z ładniejszych części wyprawy przypominająca momentami amazońską dżunglę ' W Szkotowie znajdują się dwa cmentarze z I Wojny Światowej we wsi oraz jeden na kolonii ' Tutaj rozgrywało się kilka epizodów związanych z przebiegiem Bitwy pod Tannenbergiem w dniach 23-28 sierpnia 1914 ' Trasa spływu wiodła dalej przez jezioro Kownatki, na którym znajdują się dwie wyspy Wyspa Rybaków oraz trzcinowa Wyspa Mew ' Wyspy są tak nazywane od wieków ' Jezioro ma 217 ha powierzchni i maksymalną głębokość 31 m ' Innym ciekawym miejscem Jeziora Kownatki, jest pradawne stanowisko archeologiczne osady wybudowanej kiedyś na wodzie w epoce kamiennej ' Można powiedzieć że jest to kownacki Biskupin sprzed 6000 tysięcy lat ' Po drugiej stronie brzegu dawnego majątku Leman znajduje się rozległa obszarowo linia umocnień polowych z czasów I i II Wojny Światowej ' W Turówku znajdowała się baza logistyczna Niemców, a załamanie frontu i odwrót Rosjan następował na północ od Jeziora Konty ' Druga część wojsk wycofywała się południem Kownatek tak by w okolicach wschodniego brzegu Kownatek i Jeziora Głowacz dotrzeć do własnych sił ' Trasa kończyła się na północnym brzegu jeziora Konty ' Nazwa Konty nie jest błędem ortograficznym tak po mazursku brzmiała nazwa Kąty która też jest używana do dnia dzisiejszego ' Jezioro Konty posiada 42 ha powierzchni, głębokość do prawie 16 m oraz jest ciekawostką geograficzną ' Ten zbiornik wodny jest ostatnim, zbiornikiem zlewni Wisły ' Jest to granica ze zlewnią Pregoły ' Kilkadziesiąt metrów dalej wody spływają już do zlewni Marózki, a ta jest dopływem Łyny, która płynie do Obwodu Kaliningradzkiego 'Obszar na północ od jeziora Konty to wododział wschodniej część Garbu Lubawskiego ' Przez kilkaset lat większość tej ziemi należała do wielkiego, polskiego rodu Gołyńskich herbu Prawdzic ' Jednocześnie przez wieki, nie tylko byli oni mazowieckimi wojewodami i starostami, ale byli też właścicielami warszawskiego Tarchomina ' Tak więc okolice te nie tylko łączy z Warszawą więź wodna, ale i wspólna historia ' Piękna krajobrazu dodaje temu miejscu urokliwa wyspa ' Wyspa w tej części jeziora, która nigdy na żadnych dawnych mapach nie miała nazwy, przybrała imię kilka lat temu Wyspy Św. Ekspedyta patrona żeglarzy, podróżników, spraw pilnych i trudnych, handlowców, studentów i egzaminatorów ' Imię tego patrona ma pomagać w promocji turystycznej gminy i symbolizować duchowy wymiar dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego okolicy ' Pomysł na nazwę wyspy został przyjęty ciepło nie tylko przez mieszkańców i władze gminy, które chcą wytyczyć w to miejsce stały szlak kajakowy ' Ks. Dariusz Leśniak, proboszcz parafii w Szkotowie zaskoczył nas piękną liturgią mszalną święcąc kapliczkę Św. Ekspedyta dzień przed jej montażem w miejscu jej przeznaczenia ' Kapliczka patrona żeglarzy została umieszczona na drzewie dzięki pomocy w budowie radnego gminy Kozłowo Dariusza Jarockiego ' Dzięki pomocy ośrodka Mazurskie Marzenie akcja logistyczna transportu, wysokiej na 6,5 m boi z masztem wskazującej kierunki świata i kierunki wiatru zakończyła się wodniackim sukcesem ' Zapraszamy kajakowych pielgrzymów, podróżników, żeglarzy do odwiedzenia miejsca już nam wszystkim duchowo bliskiego, w którym każdy z nas może próbować odnaleźć głębszy sen tego co mu życie każe odkrywać na co dzień ' Ps . Jednym słowem urodziłem się w krainie wielkich tajemnic i urzekającej Historii gdzie dane jest mi zwiedzać i odkrywć piękno naszego regionu ' HA
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' Trailer filmku Niedaleko od cywilizacji „ Przyroda i człowiek ” i jak to na dłoni widać że to, co nie służy przyrodzie, nie jest dobre również dla człowieka ' Te dwa pozornie odległe aspekty są ze sobą blisko związane, a właściwie stanowią jedną i tę samą rzeczywistość ' Patrząc na to, co robimy przyrodzie, widzimy, jaką krzywdę wyrządzamy sami sobie ' Ale kto chce tak naprawdę uczciwie spojrzeć na te zjawiska ??? W naszym krótkowzrocznym interesie leży to, by nie być świadomym tych powiązań i w dalszym ciągu przekonywać siebie, że idziemy jedyną słuszną drogą ' A nawet tym bardziej afirmować tę drogę rozwoju cywilizacyjnego, im bardziej wyraźne stają się fakty podważające sens kierunku, który wybraliśmy ' Pamiętajmy odpowiedzialność ekologiczna jest kluczowym aspektem naszych działań w trosce o środowisko ' Bycie odpowiedzialnym nie oznacza tylko spełniania wymogów formalnych i prawnych, ale oprócz tego jest inwestycją w zasoby ludzkie, ochronę środowiska i relacje z otoczeniem ' c.d.n. H A
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' Wycieczka po pętli wokół Wkry i to wszystko tylko 40 kilometrów od Działdowa to mały skrawek historii jak inne miejscowości dbają o swoją rzekę i jak zachęcają walorami i zabytkami turystów ' Strzegowo wieś w Polsce położona w województwie mazowieckim, w powiecie mławskim, w gminie Strzegowo, nad Wkrą, przy DK7 ' Pierwsza wzmianka o Strzegowie pochodzi z 1349 r. Dokument dotyczy odgraniczenia przez księcia płockiego Bolesława III dóbr uprawnych jego matki, księżnej Elżbiety ' Wymienia on dziesięć miejscowości należących do kasztelanii wyszogrodzkiej, a wśród nich Strzegowo ' Wchodziło ono w skład powiatu szreńskiego, na pograniczu ziemi płockiej i zawkrzeńskiej Zawkrze, których naturalną granicę stanowiła rzeka Wkra ' W wieku XV należało do Stanisława ze Strzegowa Sędziego Ziemi Zawkrzeńskiej ' Natomiast pierwsza wzmianka na temat dóbr Strzegowa pochodzi z 1532 roku, kiedy to za sprawą biskupa płockiego Stanisława ustanowiona została parafia Strzegowo ' Dokument znajdujący się w archiwum Konsystorza Płockiego stwierdza, że biskup Stanisław był ówczesnym właścicielem dóbr Strzegowo i Mdzewo ' Następna informacja na temat właścicieli ww. dóbr pochodzi z 1686 roku ' Ówczesny ich właściciel Piotr Mdzewski dokonał zapisu sumy trzech tysięcy złotych dla Konwentu Księży Dominikanów w Płocku ' Kolejnymi właścicielami byli m.in. ksiądz Stefan Antoni Mdzewski, Wojciech Rościszewski, Eleonora i Karol Mdzewscy i Józef Mdzewski, zmarły bezpotomnie, po którym w 1816 roku odziedziczyła Ludwika z Mdzewskich Sokołowska, siostra poprzedniego właściciela ' Wśród zachowanych zabytków na uwagę zasługuje stary, drewniany kościół pw. św. Anny na prawym, urwistym brzegu Wkry, zbudowany w 1756 r ' Kościół posiada konstrukcję zrębową, wewnątrz wzmocniony liścicami, oszalowany, na podmurówce z kamieni polnych ' Nawa prostokątna, prezbiterium węższe z zakrystią wydzieloną w trójbocznym zamknięciu ' Od południa przy nawie i od północy przy prezbiterium znajdują się kruchty ' Ołtarz główny z XVIII wieku odnowiony w 1959 roku o czterech kolumnach oplecionych winoroślą ' Cokół ołtarza rokokowy ' Obok kościoła drewniana, jednokondygnacyjna dzwonnica z XIX wieku, na rzucie kwadratu, konstrukcji słupowej, oszalowana i olistwowana ' Przy kościele rosną dwa duże i bardzo stare dęby ' Legenda głosi, że posadził je w czasie odpoczynku, polujący w tych stronach, król Kazimierz Wielki ' W niewielkiej odległości od ww. kościoła znajduje się cmentarz grzebalny, a na nim m.in. odnowione kwatery ułanów polskich, poległych w sierpniu 1920 r. w walce z Bolszewikami oraz żołnierzy poległych w walce z Niemcami we wrześniu 1939 r ' Obecnie stary kościół pełni funkcję kaplicy przedpogrzebowej ' Funkcje duszpasterskie przejął natomiast nowy, niedawno wybudowany murowany kościół, na lewym brzegu rzeki ' W okresie przed II wojną światową w Strzegowie mieszkało wielu Żydów, zajmujących się głównie handlem i rzemiosłem ' Stanowili oni ponad 30% z niespełna 2 tys. mieszkańców tej osady ' W osadzie była czynna, drewniana synagoga oraz żydowski cmentarz. W czasie wojny niemieccy okupanci dokonali niemalże całkowitej eksterminacji strzegowskich Żydów ' Zdewastowany został także, położony w odległości ok. 1,5 km na południe od osady, kirkut ' Synagoga spłonęła już po wojnie ' Po wyzwoleniu żaden z dawnych mieszkańców narodowości żydowskiej do Strzegowa nie powrócił ' " Kantor Młyński " powstał nad rzeką Wkrą,w miejscu dawnego,przeszło 100 lat temu wybudowanego młyna wodnego ' Oczywiście,młyn wodny nie dotrwał do naszych czasów,ale pozostały resztki biura młyna czyli kantor,kaszarnia - jagielnik,śluza z pordzewiałymi turbinami,zapora wodna,wraz z pomostem spacerowym czynnym do dzisiaj ,i plac wokół kantora - brukowany ' H A ' Serdecznie zapraszam na spływy kajakowe po Naszej przepięknej Wkrze,a tuż w bliskosci Strzegowa znajdziemy wspaniały relax wraz zagospodarowaniem i organizacją spływów u mojego przyjaciela w gospodarstwie agroturystycznym Arka, które znajduje się nad rzeką Wkrą, pośrodku lasu ' Telefon, fax: 23 613 09 63, 604 859 123 Adres www: www.agro-arka.pl
Wszelkie prawa zabronione bez zgody właściciela HA ' Hatamoto - ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' Nasza Rzeka Wkra to nie tylko dar który My Działdowianie mamy tak blisko obok naszych gospodarstw i domostw ' Rzeka Wkra to historia wielu pokoleń tych ziem ' Rzeka doświadczona krwią, bliznami i z najróżniejszymi epokami historii ' Historii ważnej dla Polski ' Nawet w dawnych czasach pisali o niej najstarsi mieszkańcy tych ziem ' Z pokoleń na pokolenia przekazywali ustne opowiadania i legendy ' Jedna taka legenda o Naszej '' Wkra '' jest piękna bo wiąże się z naszym Zamkiem Działdowski ' Legenda jest o Starej Babci i Białym Kruku znad Wkry ' Działo się to dawno, tak dawno, że najstarsi mieszkańcy wsi i miasteczek nad Wkrą nie pamiętają kiedy ' A nie było tu jak dzisiaj ' Kraina ta nieprzejrzaną puszczą była pokryta w której srogi tur, łoś i niedźwiedź mieli bezpieczne siedliska. Lud tu mieszkający prawy i dzielny był, dla wrogów swych groźny, dla przyjaciół wierny ' Mieszkał ów lud nad rzeką, którą Rzeką zwyczajnie zwali ' Różnych zajęć mężowie się imali, by niewiasty swe i dziatki pożywić ' A to miód z ostępów dobywali, a to rybaczyli, a jeszcze inni flisactwem żyli, spławiając bogactwa leśne w dół Rzeki do całej krainy mazowieckiej ' Były to czasy, gdy nowa wiara przybyła z rycerzami, co na białych płaszczach krzyż wymalowany nosili, po grodach się panoszyli i w srogie termina lud miejscowy pędzili ' Lud ten jednak nieulegle zachowywał w tajnikach puszcz swoich obrzędy i wiarę dawną ' Żyła onegdaj na uroczysku dzikim bardzo stara kobieta, przez wszystkich Mądrą zwana, a przez małe dziatki Babcią ' A że stareńka i siwowłosa była, Starą Babcią ją przezwano i tak jeno o niej przy domowych ogniskach gadano ' Nikt też nie pamiętał, ani skąd, ani kiedy nad Rzekę przybyła ' Powiadali niektórzy, że ze Złym trzymała, ale to próżne bajania były, bo nie zliczyć komu pomogła; a to ziołami lecząc, a to złe wybawiając, a wreszcie mądrą radą służąc ' Lud miejscowy przeto szanował ją i jej rady wielce poważał ' A i nie ludziska tylko do Starej Babci spieszyli, bywało, że zraniony zwierz luty, ptactwo wszelakie i nawet ryba zimna do niej się garnęła i pomocy na uroczysku szukała ' A gdy na swej długiej łodzi Rzekę przemierzała bywało, że nagłe burze cichły, a pioruny bić przestawały, bo i taką moc Stara Babcia miała ' Razu pewnego do działdowskiego zamku komtur Zygfryd przybył, wielce szanowany wśród krzyżackiej braci. Zły i chciwy był to zakonnik, nade wszystko kochający złoto i dobra wszelakie, a nienawidzący ludu słowiańskiego zwyczaje ' Tenże umyślił, by dla pomnożenia bogactw zakonnych Rzekę przekopać, tamy postawić, a wody jej do innej puścić. A do wyschłego po Rzece koryta, wodę jeno za złota garście wypuszczać. Strach padł na całą okolicę bo jakże im żyć bez żywicielki? Jakże rybę łowić? Jakże drzewo spławiać? Ludziska uradzili więc do Mądrej iść, by Ta zaradziła co czynić ' Tak też i uczynili ' Stara Babcia jeno się uśmiechnęła i kazała chciwego komtura nad Rzekę do jej uroczyska zwabić plotkę rozpuszczając, że nieprzebrane bogactwa tam się kryją. A kiedy pokrzepieni na duchu ludzie odeszli, stanęła na progu chaty i słowa na wiatr do borów i leśnych ostępów poczęła szeptać. A był z nią kruk, biały ze starości, od maleńkości przez Starą wychowany, rozumny ponad podziw ' I jemu zaczęła szeptać coś do ucha, a rozumny ptak raz za razem głową kiwał i pewnym momencie zatrzepotał skrzydłami i nad Rzekę wzleciał 'Nie minęło wiele czasu i komtur w ostępy się zapuścił wiedziony plotką ' A chciwość jego tak wielką była, że jeno samotrzeć z knechtami przybył bo i z zakonem dzielić się skarbami nie chciał ' Stanął więc wedle chaty Mądrej i dalejże grozić starowince, by miejsce ukrytego skarbu wskazała. Ta jednak wzbraniała się cokolwiek rzec ' Krzyżak widząc, że nic nie wskóra groźbą, umyślił, że z prostą, wiejską babą mając do czynienia, omami ją swym sprytem ' Kłamliwie jął więc zapewniać, że nie dla siebie o skarby stoi, jeno że ludowi prostemu pragnie ulżyć w niedoli ' Stara Babcia, udając, że wiarę komturowym słowom daje, rzekła, że prastary lud ukrył swe bogactwa wzdłuż rzeki, a stary kruk co mieszka na uroczysku świadkiem był tego ' Niechże więc szlachetny komtur tam gdzie ptaszysko usiądzie skarbów szuka ' Ruszył chciwiec za białym ptakiem, a gdzie ten usiadł, rył ziemię, tamy stawiał, głazy odrzucał i drzewa obalał ' Krążył tak mądry kruk przez kilkanaście tygodni, tu i ówdzie przysiadając, a gdy krążył nad głowami Krzyżaków zwyczajnie, jak to krucy we zwyczaju mają, krzyczał kra, wkra, wkraaaa ' Komtur biegłym będąc w językach rozumiał mowę kruczą, jako że po dawnemu Wkra kręty znaczyła, przenosił się z miejsca na miejsce i dalejże ryć, kopać i ziemię przewalać to raz z prawej strony koryta, a to raz z lewej ' Tak i wiele miesięcy minęło, aż wielkie deszcze, nie wiedzieć skąd przybyły i krzyżackie tamy i wykopaliska rozmyły. Ruszyła woda w dół, a dzięki zakonnej robocie jęła płynąć rozkopanymi przez Komtura rowami i kręta jak nigdy wcześniej Rzeka się stała ' Zrozumiał zły komtur, że na dudka go wystrychnęła Stara i jej ptak. I w sromocie swej Krzyżak ujechał w stronę Działdowa, aż się za nim kurzyło i nigdy więcej o nim nie słyszano ' Rozradowali się ludzie znad rzeki, a przez pamięć tych wydarzeń Rzekę Wkrą zwać poczęli ' I tak do dzisiaj nikt inaczej nie mówi, jeno Wkra. I choć pamięć o Starej Babci i jej kruku dawno się zatarła, powiadają jednak niektórzy, zarzekając się na świętości wszelakie, że gdy w opresji będąc na Wkrze, czy to od burzy srogiej, czy to na zwaliskach rzecznych, widzieli na brzegu starszą panią z wielkim ptakiem na ramieniu, która bezpieczne im miejsce wskazywała ' O tych i podobnych wydarzeniach również bardzo często opowiadają dzieci, gdy na łódce małej, dzisiaj kajakiem przezywaną, razem ze swoimi rodzicami przemierzają Wkrę ' Ale kto by tam im wierzył, ot bajania to i tyle ' autor nieznany ok. roku 1343 ' H A - Mariusz Stańczyk ' Kajaki - Wkra.com Stop '' żywym prezentom '' Chcesz publikować i przepisywać to tylko za zgodą WŁAŚCICIELA !!! ZAPAMIĘTAJ ! Bez żadnych konsekwencji prawnych można kopiować utwory opublikowane w internecie wtedy, kiedy otrzymamy na to zgodę autora !!!!!!!

Hatamoto Atami Reaktywacja jest w mieście Łeck Wielki, Ciechanów, Poland. 8 czerwca · Na tropach tajemnic 2017 - 53.228227,19.918449 - Schanze lub Burgwal czyli kamień graniczny i przebieg wału granicznego to historyczna granica między gminą Lidzbark i Płośnica to historyczna granica między Prusami Wschodnimi i Zachodnimi utrwalona kamieniami granicznymi ' Ten kamień nad rzeką Weli wytyczał linię graniczną między Prusami biegnącą na południe do grodziska wczesnośredniowiecznego nad rzeką Wkrą Działdówką, gdzie dochodziła granica Królestwa Polskiego Księstwa Warszawskiego' Cały wał zaczyna się koło wsi Stare Borowo Jaybuty i idzie pod Rywociny z przerwami na na obszarach bagiennych 'W latach 1824–1829 funkcjonowała unia personalna między Prusami Zachodnimi i Prusami Wschodnimi, a w 1829 formalnie zjednoczono obie prowincje w jedną prowincję o nazwie Prusy ' W 1878 unia została rozwiązana i wrócono do sytuacji z 1823. Po pierwszej wojnie światowej od Prus Wschodnich odłączono na mocy traktatu wersalskiego okręg działdowski niem. Soldau, przyłączając go do Polski, oraz tzw. Okręg Kłajpedy, który przeszedł pod władanie Ligi Narodów, a w roku 1923 został anektowany przez Litwę ' Do Prus Wschodnich przyłączono natomiast wschodnią część Prus Zachodnich, pozostałą we władaniu niemieckim po utworzeniu polskiego województwa pomorskiego, czyli tzw. polskiego korytarza ' Zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego przeprowadzono ponadto plebiscyt w południowej części Prus Wschodnich Warmia, Mazury i Powiśle w sprawie przynależności tych ziem do Polski lub Niemiec choć oficjalnie wybierano między „Polską” a „Prusami”. 97,8 procent oddanych głosów padło wówczas na Prusy, a Polsce przyznano jedynie 8 gmin.Na mocy układu poczdamskiego z 1945 r. Prusy Wschodnie zostały podzielone między Polskę (Warmia i Mazury) a ZSRR, przy czym Okręg Kłajpedy, zajęty przez Rzeszę Niemiecką w marcu 1939 r., ponownie przeszedł we władanie Litwy. Po rozpadzie Związku Radzieckiego rosyjska część byłych Prus Wschodnich Obwód kaliningradzki stała się eksklawą Federacji Rosyjskiej ' Filmik na YouTube Max,s Pflaume '
Hatamoto-Atami ' Jezioro moje, w gładkiej toni
widziałem kiedyś dziecka twarz.
Jakiż to wiatr te fale gonił,
co odebrały oczom blask?
Jezioro moje, z twojej toni
już nie wyciągnę sieci znów,
zabrakło siły w starczej dłoni.
I wiary brak, nadziei, słów.
Jezioro moje, twoje toni
obcym imieniem mówi czas,
na mojej pieśni łańcuch dzwoni
niewoli, usta ciśnie głaz.
Jezioro moje, w twoje tonie
z ojczystych słów oddaję śpiew.
Jak kamień krzywdy wiersz zatonie.
Czy kiedyś zabrzmi jękiem mew?
Ojczyzno moja, ponad tonią
żurawi zwątpień krzyk jesieni.
Do starych gniazd dostępu bronią
trzcin szable. Aż się los odmieni.
I znowu polski rycerz dumnie
podejmie złotą rękawicę.
Widziałem ją w blaszanej trumnie,
gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę.
I wy wrócicie tu łabędziem w łopocie żagli białych skrzydeł, mój grób z brzozowym krzyżem będzie krzyżem jak z Grottgerowych malowideł '
Rzeka Wkra, zwana na odcinku powyżej Działdowa Nidą, a za Działdowem do Lubowidza Działdówką, jest prawobrzeżnym dopływem Narwi, uchodzącym do niej kilka kilometrów przed ujściem tej rzeki do Wisły. Jej długość wynosi 249 km. Przecina tereny historycznego Mazowsza; w górnym biegu stanowiła jego granicę. Dla kajaka dostępna zasadniczo od Działdowa, pierwszej miejscowości po połączeniu ze swym największym dopływem Szkotówką. Od Działdowa nie ma utrudnień powodowanych stanem wody. Spadek na szlaku to 0,4‰.
Jest szlakiem o charakterze nizinnym, prowadzącym głównie przez tereny łąkowe, na znacznych odcinkach górnego i środkowego biegu uregulowanym. Przeszkody na trasie stanowią jazy, elektrownie i młyny - czynne lub zniszczone. O miejsce na biwak łatwo - liczne łączki i dogodne dojścia do wody. Jedynie na odcinku Poniatowo - Bieżuń zasadniczo nocować można jedynie przy wsiach lub jazach. Pewne problemy z biwakowaniem mogą wystąpić też na ostatnich kilometrach rzeki z uwagi na liczne domki letniskowe na brzegach, które zajmują często miejsca z najlepszym dostępem do wody.
Jest to szlak bardzo łatwy (ZWA), jedynie na niektórych odcinkach mogą występować nieznaczne trudności (ZWB), do Radzanowa dość uciążliwy (U3), niżej tylko nieco uciążliwy (U2). Jest to szlak malowniczy(**), wart poznania z powodu czystej, przezroczystej, zimnej wody w przeważającej części biegu, spokojnego, charakterystycznego dla środkowej Polski otoczenia z szeregami ogłowionych wierzb i zadrzewionych na znacznych odcinkach brzegów.
Można go przebyć w ciągu 8 - 9 dni, lecz warto poświęcić nań więcej czasu z uwagi na malownicze otoczenie. Trasa nieuczęszczana przez kajakarzy, nie spotyka się również innych turystów. 205,8Działdowo, most drogowy; można się wodować na prawym brzegu po spuszczeniu kajaków z dość stromej skarpy. W mieście warto zwiedzić budynki pozostałe po dawnym zamku krzyżackim. Rzeka uregulowana o charakterze kanału płynie wśród łąk. Charakter taki będzie miała do Nowego Dworu.205,0Działdowo, most kolejowy.202,8Kurki, most drogowy.199,6Zakrzewo Polskie, most drogowy.196,0Gnojenko, most drogowy. Jaz, stosownie do stanu wody i stopnia podniesienia zastaw można przepłynąć pod nim, spłynąć, spławić kajaki lub je obnieść. Uwagi te tyczą się też następnych jazów.192,5Gruszka, wieś za lasem na lewym brzegu, most drogowy. Jaz.189,0Przełęk Kościelny, most drogowy, we wsi na prawym brzegu kościół i sklep. Dalej na prawym brzegu wieś Przełęk Mały.185,5Zdrojek, zabudowania w oddali od rzeki, most drogowy, za nim jaz.180,3Nowy Dwór, most drogowy, na lewym brzegu wieś Nick. Koniec uregulowanego odcinka rzeki. Pojawiają się zakola i nadbrzeżne zadrzewienie. W lesie na prawym brzegu ładne miejsce na biwak.174,3Przerodki, most drogowy.171,3Zieluń, most drogowy. Kościół, sklepy, poczta. Około 2 km dalej przy lesie na lewym brzegu ładne miejsce na biwak.168,3Ruda, most drogowy, ślady dawnego młyna.166,3Galumin, wieś na prawym brzegu.159,8Lubowidz, most drogowy, za mostem elektrownia - przenoska przy jazach z prawej strony. We wsi kościół drewniany z 1802 roku, sklepy, poczta.158,3Pątki, wieś na prawym brzegu.155,3Dziwy, wieś, mostek betonowy.151,3Bądzyn, most drogowy.147,8Brudnice, most drogowy, mała elektrownia wodna, ruiny zabytkowego młyna z XIX w., sklep na lewym brzegu. Przenoska prawym brzegiem przez drogę około 50 m. Na lewym brzegu kąpielisko wiejskie.142,8Poniatowo, most drogowy na drodze do Rypina. Na lewym brzegu drewniany kościół z 1804.142,1Poniatowo, kolejny most drogowy, za nim na lewym brzegu murowany budynek dawnego młyna. Zaczyna się kolejny uregulowany odcinek Wkry sięgający do ujścia Mławki, do Bieżunia niezbyt malowniczy. Po kilkuset metrach jaz, dalej - zniszczony jaz, spływalny, i kolejny jaz.137,8Młudzyń, wieś na prawym brzegu, zniszczony jaz - spływalny.134,8Strzeszewo, kładka, jaz. Po trzech kilometrach zaczyna się Bieżuń. Most drogowy, jaz.130,5Bieżuń, most drogowy na drodze na Żuromin i Szreńsk. W mieście zwiedzić można kościół z XVIII w., pałac, muzeum w zabytkowym domu mieszczańskim. Kładka. Jaz.127,8Myślin - Watróbki, kładka. Sztuczny próg, przy nim dogodne miejsce na biwak na prawym brzegu. Kolejny sztuczny próg. Przez obydwa spławić kajaki. Uregulowana rzeka o zadrzewionych bądź zakrzewionych wikliną brzegach prowadzi przez tereny rezerwatu przyrody „Gołuska Kępa”. Przy brodzie dogodny biwak.117,8Dzieczewo, jaz, kładka.115,3Zgliczyn - Witowy, most drogowy.113,3most drogowy na drodze Zgliczyn - Radzanów.112,3ujście rzeki Mławki z lewej strony, nad nią widoczna wieża klasztoru w Ratowie z XVIII w. - można Mławką podpłynąć w stronę zabytku. Jaz. Koniec uregulowanego odcinka. Odtąd aż do ujścia rzeka nie jest uregulowana, jeśli nie liczyć spiętrzeń powodowanych przez budowle wodne.109,8Radzanów, most drogowy, we wsi zabytkowa synagoga i kościół z początku XX w., sklepy. Przy moście kąpielisko wiejskie.105,7Józefowo, most drogowy.104,0Trzciniec, wieś na prawym brzegu.101,5Radzimowice i Starogruby, wsie na obu brzegach, most drogowy. Zalesione, wysokie brzegi.96,8Radzyń Włościański, most drogowy, za nim oznakowane pole biwakowe na lewym brzegu. Na prawym brzegu wieś Radzyń Szlachecki.92,5Strzegowo, most drogowy, za nim jazy dawnego młyna - spławić kajaki, ewentualnie przenieść lewą stroną. Sklepy. 85,5Unierzyż, bystrze na jazach dawnego młyna, spływalne. Uwaga na metalowy element w nurcie! Na lewym brzegu oznaczone pole biwakowe. Most. 84,0Giżynek, wieś na lewym brzegu, na prawym wyznaczone pole biwakowe, tzw. Przystań Pod Dębami.81,5Żeleźnia, wieś na lewym brzegu.75,5Glinojeck, most drogowy, za nim bystrze na jazach dawnego młyna, spławiać kajaki lub przenosić prawym brzegiem. Wprawni mogą ewentualnie spłynąć. Kąpielisko miejskie. Kamienisty prożek. Cukrownia. Rzeka nieco zanieczyszczona. Przy lasku na prawym brzegu ładne miejsce na biwak, słychać szosę Warszawa - Gdańsk. 72,0Kondrajec Szlachecki, na brzegu resztki młyna.70,0Wkra, mostek drewniany, za nim w rzece nieznaczne bystrze w miejscu spiętrzenia młyńskiego, na brzegu drewniany budynek dawnego młyna. Po paru kilometrach na prawym brzegu zabudowania wsi Rybitwy - Zamoście, na lewym - Ogonowa. Las na lewym brzegu, a po chwili na obu brzegach.64,0Dziektarzewo, most drogowy. Z prawej ceglany gotycki kościół. Na stromej skarpie Wkry rezerwat „Dziektarzewo” chroniący naturalny las mieszany. Na brzegach wsie Goszczyce i Płaciszewo.58,0most, za nim w rzece pale po dawnym młynie Płaciszewka. Wkrótce na lewym brzegu wieś Malużyn i pozostałości młyna. 55,0Malużyn, most, przed nim na lewym brzegu częściowo drewniany a częściowo murowany kościół (XVI - XVIII w), obok sklep.52,5Kepa, most drewniany. Domki letniskowe. Wkrótce na wysokich brzegach ładne miejsca na biwaki z dostępem po piaszczystych skarpach, na prawym brzegu sosnowy las. Z lewej strony ujście rzeki Łydyni.48,3Gutarzewo, most drewniany, pod nim jaz, przenoska prawą strona przez drogę. Po paru kilometrach na lewym brzegu miasteczko Sochocin, z prawej ujście rzeki Raciążnicy. Sklepy. Spiętrzenie po dawnym młynie - przenoska kilka metrów z lewej strony. Prawą stroną krótkim kajakiem po obejrzeniu z brzegu można spróbować spłynąć - trudno, woda pędzi wprost na palisadę kołków i trzeba w porę uciec z nurtu.45,1Sochocin, most drogowy, pod nim kołki. Bogate zadrzewienie na brzegach. Las na zmianę z łąkami. W korycie zdarzają się duże głazy i kępy. Parokilometrowym rozlewiskiem, do którego uchodzi z prawej rzeczka Płonka zbliżamy się do elektrowni.39,6Bolęcin, elektrownia wodna, przenoska 100 m prawym brzegiem. Most. Z prawej wieś Kołoząb. W korycie rzeki pozostałości dawnego mostu.35,6Sobieski, most, przed nim zwężenie nurtu - miejsce po starym młynie. Na prawym brzegu wieś Szumlin i domki letniskowe. Niska kładka.30,6Joniec, pale po spiętrzeniu młyńskim, przyspieszenie nurtu, drewniany budynek młyna na prawym brzegu.28,9Joniec, most, przed nim z prawej bar. Las na lewym brzegu. Liczne domki letniskowe.25,6ujście rzeki Sony z lewej strony. Na prawym brzegu wieś Popielżyn - Zawady.22,9Kolonia Cieksyn, most nieczynnej linii kolejowej. Po dwóch kilometrach za miejscem z dużą ilością wystających kamieni na lewym brzegu dogodne miejsca do biwakowania wśród olch i sosen. Na prawym brzegu wieś Dobra Wola. Niewielkie bystrze.18,8most drogowy, z lewej wieś Cieksynek, z prawej Borkowo. Sklep. Kamienisty niewysoki próg w miejscu dawnego mostu.16,4Błędowo, próg po dawnym młynie, spływalny bez problemu. Domki letniskowe, z lewej możliwość biwakowania. Dalej brzegi strome, piaszczyste skarpy z lewej strony, trawiaste skłony. Wieś Zaborze.12,1Śniadówko, most drogowy, z lewej Goławice. Na brzegach rozległe trawiaste płaszczyzny używane do celów piknikowych. Las sosnowy. Przez około kilometr rzeka o szerokości 30 - 50 metrów płynie przez rezerwat przyrody „Dolina Wkry”.7,8Kosewko, kładka dla pieszych, pod nią bystrze. 3,6Pomiechówek, mosty drogowy i kolejowy. Sklepy i bar na lewym brzegu. Z prawej w Pomiechowie barokowy kościół. Z lewej możliwość biwakowania na rozległych łąkach nad płytką rzeką. Wikliny.0,0 »ujście Wkry do Narwi. Spływ najdogodniej zakończyć po 4 km spływu Narwią w Modlinie przy moście na terenie ośrodka wypoczynkowego - wstęp płatny, można dojechać blisko wody samochodem. Opisu trasy dokonano na podstawie spływów odbytych w sierpniu 2002 z Działdowa do Glinojecka oraz w maju 2005 od Glinojecka do Modlina.
Hatamoto-Atami ' Pływanie kajakiem przez cały dzień, podziwianie widoków i obserwacja fauny i flory to świetny sposób na relaks. Do pływania na kajaku nie trzeba mieć specjalnych umiejętności – wystarczy rytmiczne machanie wiosłami. Aby zmniejszyć ból ramion, który może wystąpić po pierwszych dniach pływania warto przed spływem poćwiczyć je na tzw wiosłach na siłowni. Do pływania kajakiem nie potrzebujemy umieć pływać wpław - lepiej jednak założyć kamizelkę asekuracyjną. Wbrew pozorom o wywrotkę na kajaku nie jest łatwo, a jeśli już do niej dojdzie wcale nie jest taka straszna. Szerokie, turystyczne kajaki sprawiają, że wpadamy do wody i nie mamy możliwości „zanurkowania” pod wodą z odwróconym kajakiem. W co się ubrać na kajaki? Jako, że pływać jest lepiej w dni słoneczne zazwyczaj odzież jest mocno letnia – są to koszulki i szorty, a czasem nawet stroje kąpielowe. Konieczna jest ochrona głowy czapką lub kapeluszem, a skóry – kremem z filtrem UV. Zalecane jest całe obuwie – japonki mają częstą skłonność do odpływania jeśli wpadną do wody. Jeśli wybierasz się na dłuższy spływ kajakowy warto zabrać cieplejszą odzież np. polar oraz kurtkę przeciwdeszczową. Szczególnie wieczory nad wodą są chłodne, jeśli planujemy biwakowanie '
Hatamoto-Atami' Dziś możemy sobie tylko wyobrazić jak takie jezioro wyglądało - bo w przeszłości przed 1847 oblewało ono od wschodu nasze miasto ' "Obecnie znajdują się tu zbiorniki potorfowe, tzw. torfianki. Teren jest
znakomity na chruściele, gdyż jest tu dużo trzciny, łozów i wierzby. Całość
jest nadal mocno podmokła, co stwarza znakomite warunki do gniazdowania
podróżniczka. Poza tym to świetne miejsce na inne wróblaki.
Gatunki ptaków lęgowych: podróżniczek, brzęczka, kszyk, potrzeszcz,
pierwiosnek, piecuszek, remiz, bąk, piskliwiec, czajka, rokitniczka, bł.
stawowy, bł. łąkowy, piegża, krzyżówka, słowik szary, derkacz, świerszczak,
strumieniówka, trzciniak, trzcinniczek, kokoszka, wilga, łozówka, dziwonia,
łabędź niemy, śpiewak, wodnik, zielonka, słonka, kukułka, potrzos, pliszka
siwa, myszołów, trznadel, cierniówka, pokrzewka czarnołbista, żuraw, grzywacz,
gajówka, bażant, kuropatwa, sójka, kulczyk, zaganiacz ''''
Projekt inżynierii krajobrazu napotkałby większe przeszkody niż
obwodnica Augustowa przecinająca Rozpudę.
Nie wchodzi w grę proste zalanie terenu między Kisinami i Działdowem by
utworzyć zbiornik o powierzchni 17 ha, czyli umożliwiający wybudowanie
przystani jachtowej, kilku kąpielisk - trzeba by wykopać ok 0,5 mln metrów
sześciennych ziemi.Podejrzewam, że również archeolodzy zaprotestowali by przeciwko wykorzystaniu
bardzo wydajnej pogłębiarki, bo jak wiadomo w torfowiskach znajduje dobrze
zachowane zwłoki prehistorycznych ludzi i zwierząt.
Co prawda ziemia ta mogłaby posłużyć odtworzeniu terenu szkód górniczych
powstałych w wyniku rabunkowego wydobycia żwiru i piasku między Uzdowem i
Dąbrównem.
No to może chociaż 10-metrowej szerokości tor wodny od ul. Wolności do tamy w Malinowie zamiast kanału młyńskiego, z dodatkowym wybraniem ziemi między Działdówką, szosą do Mławy - dało by się wtedy pływać na deskach!
Hatamoto-Atami ' Historia Warmii i Mazur - Warmia i Mazury to kraina lasów, jezior i pięknych krajobrazów. To cel wielu ludzi, szukających tu letniego wakacyjnego wypoczynku. Dawniej obszar ten zamieszkiwały ludy pruskie z grupy Bałtów. Plemiona te znały u schyłku IX wieku uprawę ziemi za pomocą radła, hodowały konie, trudniły się łowiectwem, bartnictwem i rybołówstwem. Mimo braku sieci komunikacyjnych prowadziły też one handel bursztynem, skórami, miodem i wyrobami pruskiego rzemiosła. Częste walki pruskich możnowładców z sąsiadującymi z nimi plemionami słowiańskimi spowodowały tragiczną w skutkach decyzję Konrada Mazowieckiego, dotyczącą sprowadzenia w roku 1226 na teren Prus zakonu krzyżackiego. Książę ten chciał nie tylko zabezpieczyć się przed najazdami Prusów, lecz dążył także do przyłączenia tych ziem do Polski. W rezultacie Krzyżacy na tym terenie utworzyli własne państwo, z którym Polska musiała toczyć długie i krwawe boje. Wystarczy tu wspomnieć chociażby słynną bitwę pod Grunwaldem (1410) lub wojnę trzynastoletnią z zakonem (1454-1466). W 1772 roku również i Warmia padła ofiarą zaborczości Prus. Odtąd los tych obu ziem był wspólny. Mimo stałej dążności Niemiec do germanizacji ludność tutejsza na różny sposób wyrażała swoją przynależność do Polski i broniła polskiej kultury. W 1536 roku powstała w Ełku pierwsza na Mazurach drukarnia polska. Zakładano polskie szkoły parafialne, a w Królewcu działał przez dłuższy czas uniwersytet z polskim językiem wykładowym. Na Warmii przebywał i pracował Mikołaj Kopernik. Działali tu także: wybitny poeta i dyplomata Jan Dantyszek, historyk Marcin Kromer i wybitny poeta z okresu oświecenia Ignacy Krasicki. Trzeba tu wspomnieć też postać zasłużonego dla Warmii i Mazur Wojciecha Kętrzyńskiego oraz poetę ludowego Michała Kajkę. Tych kilka wymienionych nazwisk niech świadczy, że Warmia i Mazury od wieków były duchowo związane z państwem polskim. Po pierwszej wojnie światowej do Polski włączono jedynie mały skrawek Mazur - Działdowszczyznę. O losach pozostałych ziem miał zadecydować plebiscyt (1920), który z powodu niesłychanego terroru Niemiec na tym terenie i stronniczości komisji alianckiej zakończył się niepomyślnie dla zamieszkujących Warmię i Mazury Polaków. Była to jeszcze jedna przegrana Polski. Przed wybuchem drugiej wojny światowej na terenie Warmii i Mazur szerzył się terror hitlerowski. Aresztowano polskich działaczy i zamknięto polskie szkoły. W tym regionie przebywał sztab hitlerowskiej armii "Środek", w kętrzyńskich lasach znajdowała się dobrze zamaskowana kwatera Hitlera - "Wilczy Szaniec".Po wyzwoleniu w styczniu 1945 roku Warmia i Mazury już na stałe zostają włączone do Polski. Rozpoczyna się żmudna odbudowa powojennych zniszczeń i zagospodarowywanie odzyskanych ziem. Zabytki tej ziemi to przede wszystkim obiekty kultu religijnego, miejsca pielgrzymkowe. Spotkać je można w wielu starych warmińskich i mazurskich miastach, ale także w małych wsiach położonych malowniczo wśród zielonych pól, jezior i lasów. Do takich ciekawych miejsc, licznie odwiedzanych przez turystów, ciekawych pielgrzymów należą: Glotowo, Święta Lipka, Gietrzwałd i Stoczek koło Lidzbarka Warmińskiego.
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' - Łeba - Z serca Kaszub do krainy Słowińców ' W górnym odcinku rzeka jest wymagająca, w korycie znajduje się wiele przeszkód: zwalonych drzew, wszędobylskich gałązek i krzaków, gałęzi wystających nad taflę wody lub sterczących z brzegu. Woda płynie raczej spokojnie, tylko od czasu do czasu pojawia się szybszy nurt. Od miejscowości Tłuczewo szlak zmienia się. Pokonując śródleśny wąwóz rzeka, przyspiesza i zaczyna się przełomowy, najbardziej ekstremalny odcinek. Duży spadek terenu, kamieniste dno i liczne głazy wystające z dna rzeki tworzą bardzo mocne i długie bystrza, które dostarczą wspaniałych emocji. Trzeba uważać jednak na niski stan wody, który może być dużym problemem. Dla doświadczonych i wytrwałych kajakarzy przy wysokiej wodzie, będzie to odcinek wspaniałej zabawy i nie lada wyzwanie. Od Lęborka rze
ka jest łatwa, idealna dla spływów jednodniowych i dla osób początkujących. Jest to znakomity odcinek do spływów rodzinnych i rekreacyjnego spędzania czasu na wodzie. Szlak kajakowy kończy się w Łebie, jednak spływ należy zakończyć w miejscowości Gać, gdyż na Jeziorze Łebsko obowiązuje zakaz pływania. Do przepłynięcia jeziora niezbędne jest specjalne zezwolenie wydane przez dyrektora Słowińskiego Parku Narodowego. Szlak Łeby: 102 km Ilość dni: 6 Rekomendowana trasa spływu: Sianowo - Gać Trudność: odcinek górny - średnio trudny, odcinek Tłuczewo - Paraszyno - bardzo trudny, odcinek Paraszyno - Lębork - średnio trudny, odcinek dolny (od Lęborka) - łatwy Liczba przenosek: 14
Hatamoto-Atami ' Korespondencję dostarczą drogą wodną - Dzisiaj (18 kwietnia) grupa śmiałków, której nie straszna nawet pogoda podjęła próbę przepłynięcia kajakiem z Nidzicy do Działdowa.
"Nidzię", bo tak spływ kajakowy nazwali jego organizatorzy - członkowie Polskiego Klubu Ekspedycyjnego Ligi Morskiej i Rzecznej "otworzył Krzysztof Bucholski. W kilku zdaniach przybliżył iddę spływu.
Następnie z rąk starosty Grzegorza Napiwodzkiego oraz burmistrza Jacka Kosmali odebrał listy, które ma przekazać władzom Działdowa.
Hatamoto-Atami ' Bitwa nad Wkrą 1920 r. Walki pod Borkowem W ramach zmian reorganizacyjnych pod wpływem ofensywy wojsk rosyjskich, w składzie Frontu Północnego gen. Józefa Hallera znajdowała się świeżo utworzona 5. Armia, którą dowodził niedawny dowódca Grupy Poleskiej – gen. Władysław Sikorski. W jej skład wchodziły następujące jednostki: Brygada Syberyjska dowodzona przez płk. Kazimierza Rumszę, 9., 17. i 18. Dywizje Piechoty oraz grupa kawalerii gen. Aleksandra Karnickiego. Ogółem 5. A liczyła 34 tys. żołnierzy, 184 działa i 46 czołgów. Przeciwnikiem wojsk gen. Sikorskiego były: 4., 15. i 3. Armie oraz Korpus Konny z Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego. Siły rosyjskie liczyły ok. 80 tys. żołnierzy i 350 dział. Zgodnie z myślą Naczelnego Wodza, zadaniem 5. A, była obrona obszaru między Bugiem a granicą Prus Wschodnich, a także powstrzymanie nieprzyjaciela maszerującego ku dolnej Wiśle i w kierunku Modlina. Rzeka Wkra nabrała więc znaczenia strategicznego w systemie obronnym polskiego Frontu Północnego. Gen. Sikorski zrozumiał, że jego działania nie mogą polegać tylko na obronie stałej lecz muszą przybrać jej aktywną formę by w rezultacie przejść do działań ofensywnych. Trzeba dopowiedzieć, że w tym samym czasie toczyły się zaciekłe walki pod Radzyminem i Ossowem, a przerwanie obrony na Wkrze doprowadziłoby do próby sforsowania Wisły i atak na Warszawę od zachodu. Stąd też nastąpiła koncentracja wojsk polskich pod m. Borkowo. 14 sierpnia pierwsi jednak zaatakowali Rosjanie, którzy uzyskali powodzenie zdobywając wcześniej Pułtusk, a następnie dwa zewnętrzne forty twierdzy Modlin tj. Miękoszyn i Toruń. Szczególnie ciężkie straty poniosła Brygada Syberyjska, której 83. pułk stracił ponad 150 żołnierzy, a sama Brygada była w odwrocie. Ostra reakcja gen. Sikorskiego i wprowadzenie do walki 9. DP powstrzymało Rosjan, i w rezultacie Borkowo zostało odzyskane. Napór oddziałów polskich był skierowany na Nasielsk. Do walki włączyły się odpowiednio 17. i 18. DP. Bolszewicy jednak trzymali się twardo. Wówczas do akcji włączyła się 8. Brygada Jazdy gen. Karnickiego, która wykonała słynny rajd na Ciechanów zdobywając radiostację dowódcy 4. Armii rosyjskiej gen. Szuwajewa. W tej sytuacji została przerwana łączność z dowódcą Frontu Zachodniego – Tuchaczewskim, który stacjonował w Mińsku Białoruskim. Mimo tego nieświadomi powagi sytuacji Rosjanie ponawiali ataki na linii Zawady-Borkowo, wprowadzając do walki sześć Dywizji Strzelców. Polacy również nie sądzili, że rajd na Ciechanów będzie miał zasadnicze znaczenie na przebiegu dalszych działań wojennych. Po latach sam Tuchaczewski, tak to oceniał: „ W tym czasie na styku armii IV-tej i XV-tej ma miejsce wypadek, nieznaczny w założeniu, który jednak odegrał rozstrzygającą rolę w biegu naszego działania i dał początek jego katastrofalnemu wynikowi (…) Sztab polowy armii IV-ej, który przeniósł się po ofensywie do miasta Ciechanowa, został niespodziewanie zaatakowany przez drobne oddziały przeciwnika, które przedarły się między armiami IV-tą i XV-tą, skutkiem czego sztab musiał szybko się zwinąć i odjechać na zachód do swoich oddziałów. Przez to naruszona została łączność między sztabem frontu, a armią IV-tą, nie nawiązana już aż do odwrotu, co oczywiście wynikało z zupełnego braku jakichkolwiek środków łączności strategicznej w naszym rozporządzeniu”. Brak łączności pomiędzy sztabem frontu i armii sprawił, że w dniach 15-18 sierpnia, a więc w najgorętszym okresie bitwy na przedmościu warszawskim, armia Szuwajewa prowadziła nieskoordynowane działania z pozostałymi związkami taktycznymi rosyjskiego Frontu Zachodniego. Zażarte walki pod Borkowem kosztowały stronę polską 500 zabitych i rannych. Próba przekroczenia Wkry przez Rosjan nie powiodła się. Wkrótce polskie oddziały przeszły na wschodni brzeg rzeki i przystąpiły do działań ofensywnych w kierunku Nasielska i Pułtuska. Przyjmuje się, że krwawe walki pod Borkowem miały decydujący wpływ na ogólny przebieg walk 5. A nad Wkrą.
Hatamoto-Atami' I Jeszcze raz SZKOTOWO czyli Szlak Tannenberski na Wyspę Św. Ekspedyta piękne i czarująco jednym słowem mieszkam w krainie nie do opisania - 12 kwietnia Polski Klub Ekspedycyjny Ligi Morskiej i Rzecznej zorganizował spływ kajakowy Szlakiem Tanneneberskim. Na wyspie, niedaleko Turówka, którą kilka lat temu nazwano Wyspą Św. Ekspedyta zamontowano tabliczkę informacyjną oraz 6,5 m boję z masztem wskazującym kierunki świata i kierunki wiatru. Polski Klub Ekspedycyjny Ligi Morskiej i Rzecznej jest szczególnie przywiązany do Szkotowa ze względu na historyczny fakt władania wioską przez 200 lat, przez wielką polską rodziną szlachecką – Kostków, później zwanych Szkotowskimi. Była to bliska rodzina nie tylko Św. Stanisława Kostki, ale i hetmana Jana Kostki – dwukrotnego pretendenta na króla Polski oraz założyciela Komisji Morskiej, organizacji która w XVI wieku była pierwszą organizacją morską w historii naszego kraju i prekursorem późniejszej Ligi Morskiej i Rzecznej. Szkotowo, w którym rozpoczynała się trasa spływu kajakowego ma nie tylko legendę pierwszych krzyżackich osadników – Szkotów, ale i zagadkę młyna i młynarza o hiszpańskim nazwisku i bardzo ciekawym znaczeniu. Nazwa młynowiska Patorra, oznacza symboliczną kukłę postu wielkanocnego oraz wspaniałe danie z indyka lub gęsi z dalekiej Hiszpanii. Pogoda na spływie przywitała nas na szkotowskiej plaży pięknym słońcem, które urokliwie oświetlało pobliską Zameczną Górę na której w XI wieku stało grodzisko pruskie. Nieopodal widać było również po drugiej stronie drogi Wilcze Trzęsawisko. Jezioro Szkotowskie ma 41 ha powierzchni i 6 m głębokości. Mijaliśmy wodą teren, gdzie znajduje się miejsce dawnej rybaczówki, a trasa dalej wiodła przez Szkotówkę i jeziorko Głowacz. Była to jedna z ładniejszych części wyprawy przypominająca momentami amazońską dżunglę. W Szkotowie znajdują się dwa cmentarze z I Wojny Światowej na wsi oraz jeden na kolonii. Tutaj rozgrywało się kilka epizodów związanych z przebiegiem Bitwy pod Tannenbergiem w dniach 23-28 sierpnia 1914. O tych historycznych dniach szczególnie pamiętaliśmy zapalając wcześniej symboliczne znicze na cmentarzach w Browinie i w Szkotowie. Trasa spływu wiodła dalej przez jezioro Kownatki, na którym znajdują się dwie wyspy - Wyspa Rybaków oraz trzcinowa Wyspa Mew. Wyspy są tak nazywane od wieków. Jezioro ma 217 ha powierzchni i maksymalną głębokość 31 m. Innym ciekawym miejscem Jeziora Kownatki, mijanym obok jest pradawne stanowisko archeologiczne – osady wybudowanej kiedyś na wodzie w epoce kamiennej. Można powiedzieć że jest to kownacki Biskupin sprzed 6000 tysięcy lat. Po drugiej stronie brzegu dawnego majątku Leman znajduje się rozległa obszarowo linia umocnień polowych z czasów I i II Wojny Światowej. Cały brzeg jest usiany okopami piechoty, znajdują się liczne betonowe schrony strzeleckie i ciągną się głębokie rowy przeciwczołgowe. Często trzeba poruszać się ostrożnie by wpaść do niewidocznej rubieży obronnej. Ciekawostką czterech jezior które przemierzaliśmy kajakami jest fakt, że w okolicach wszystkich brzegów toczyło się wiele wydarzeń walki bitewnej. Szturm wojsk rosyjskich następował najpierw od strony południowej Jeziora Szkotowskiego, następnie strona niemiecka wycofywała się w okolice zachodnich brzegów Jeziora Kownatki i Konty. W Turówku znajdowała się baza logistyczna Niemców, a załamanie frontu i odwrót Rosjan następował na północ od Jeziora Konty. Druga część wojsk wycofywała się południem Kownatek tak by w okolicach wschodniego brzegu Kownatek i Jeziora Głowacz dotrzeć do własnych sił. Na północ i wschód od Jeziora Szkotowskiego następowała już rozpaczliwa ucieczka strony rosyjskiej przed nacierającymi Niemcami. Jest prawdopodobne że po obydwu stronach uczestniczyli tzw. pontoniarze czyli żołnierze wyspecjalizowani w przeprawach na wodzie, budowie mostów, komunikacji wodnej. Stare mamy wskazują linie umocnień na dwóch brzegach Jeziora Kownatki. Trasa kończyła się na północnym brzegu jeziora Konty. Nazwa Konty nie jest błędem ortograficznym – tak po mazursku brzmiała nazwa Kąty która też jest używana. Jezioro Konty posiada 42 ha powierzchni, głębokość do prawie 16 m oraz jest ciekawostką geograficzną. Ten zbiornik wodny jest ostatnim, zbiornikiem zlewni Wisły. Jest to granica ze zlewnią Pregoły. Kilkadziesiąt metrów dalej wody spływają już do zlewni Marózki, a ta jest dopływem Łyny, która płynie do Obwodu Kaliningradzkiego. Obszar na północ od jeziora Konty to wododział wschodniej część Garbu Lubawskiego. Przez kilkaset lat większość tej ziemi należała do wielkiego, polskiego rodu Gołyńskich herbu Prawdzic. Jednocześnie przez wieki, nie tylko byli oni mazowieckimi wojewodami i starostami, ale byli też właścicielami warszawskiego Tarchomina. Tak więc okolice te nie tylko łączy z Warszawą więź wodna, ale i wspólna historia. Piękna krajobrazu dodaje temu miejscu urokliwa wyspa. Wyspa w tej części jeziora, która nigdy na żadnych dawnych mapach nie miała nazwy, przybrała imię kilka lat temu Wyspy Św. Ekspedyta – patrona żeglarzy, podróżników, spraw pilnych i trudnych, handlowców, studentów i egzaminatorów. Imię tego patrona ma pomagać w promocji turystycznej gminy i symbolizować duchowy wymiar dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego okolicy. Pomysł na nazwę wyspy został przyjęty ciepło nie tylko przez mieszkańców i władze gminy, które chcą wytyczyć w to miejsce stały szlak kajakowy. Ks. Dariusz Leśniak, proboszcz parafii w Szkotowie zaskoczył nas piękną liturgią mszalną święcąc kapliczkę Św. Ekspedyta dzień przed jej montażem w miejscu jej przeznaczenia. Kapliczka patrona żeglarzy została umieszczona na drzewie dzięki pomocy w budowie radnego gminy Kozłowo Dariusza Jarockiego. Dzięki pomocy ośrodka Mazurskie Marzenie akcja logistyczna transportu, wysokiej na 6,5 m boi z masztem wskazującej kierunki świata i kierunki wiatru zakończyła się wodniackim sukcesem. Zapraszamy kajakowych pielgrzymów, podróżników, żeglarzy do odwiedzenia miejsca już nam wszystkim duchowo bliskiego, w którym każdy z nas może próbować odnaleźć głębszy sen tego co mu życie każe odkrywać na co dzień.
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' Brda - wypoczynek w labiryntach natury - Brda należy do najbardziej znanych i najchętniej odwiedzanych szlaków kajakowych w Polsce.
Nadaje się znakomicie dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z kajakiem. Zaletą jej jest nie tylko wolny nurt i brak przeszkód w wodzie, ale przede wszystkim piękno przyrody Borów Tucholskich. Na tej rzece nie sposób się nudzić. Jest niesłychanie urokliwa i zmienna. Leniwie meandruje wśród łąk i borów, by za chwilę zamienić się w wartki potok otoczony urwistymi brzegami.
W górnym odcinku od czasu do czasu pojawiają się łatwe do pokonania przeszkody. Nurt jest tu szybszy, ponieważ rzeka płynie wąskim korytem. Przed wpłynięciem na jezioro Szczytno można obserwować czaple i kormorany, licznie występujące
w okolicy. Środkowy (w sezonie mocno oblegany) odcinek rzeki jest idealny na spływy rodzinne i spokojny wypoczynek na wodzie. Rzeka płynie tu szeroko i wolno, pokonując cztery urokliwe jeziora. Ostatni z etapów spływu, ze względu na większy spadek rzeki, charakteryzuje się nieco bystrzejszym nurtem, ale nadal jest to odcinek zaliczany do łatwych.
Brda jest świetnie oznakowana i posiada znakomicie rozwiniętą infrastrukturę turystyczną w postaci bazy noclegowej. To jedna z najlepiej zagospodarowanych rzek Polski. Jej liczne dopływy stanowić mogą uzupełniający element spływu lub wyzwaniedla odrębnej wyprawy kajakowej. Wśród nich warto spłynąć Lipczynką czy Rudą.
Szlak Brdy: 233 km Rekomendowana trasa spływu: Świeszyno – Fordon (Bydgoszcz) Ilość dni: 10 Liczba przenosek: 5 Trudność: Odcinek górny (do Garbatego Mostu) – średnio trudny, odcinki środkowy i dolny - łatwe Dopływy: Zbrzyca, Chocina, Wielki Kanał Brdy, Ruda, Lipczynka
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' Żuławy z wodnej perspektywy - Nogat - To typowa żuławska rzeka, zwana młodszym bratem Wisły, ze śladami pierwotnej przyrody i unikatowymi zabytkami po obu brzegach. Spływ rozpocząć można na spokojnym i dostojnym Nogacie, przy zabytkowym zespole śluz i nowej przystani w Białej Górze. Mijając majestatyczny zamek w Malborku, nową przystań Park Północny, trzy śluzy (Szonowo, Rakowiec i Michałowo), a także Elektrownię Wodną Rakowiec, dopływa się do ujścia Nogatu. Nie wpływając na Zalew Wiślany (bardzo niebezpieczny dla kajaków i małych jednostek!) należy skręcić na Szkarpawę do Osłonki. Spływ dalej można kontynuować do Rybiny czy Drewnicy. Alternatywą może być również spływ szlakiem poprzez Kanał Jagielloński do samego Elbląga. Wystarczy w miejscowości Bielnik skręcić w prawo we wspomniany Kanał, który jest najstarszym tego typu obiektem w Polsce. Jego budowę datuje się na rok 1438 r. i mierzy 5,8 km.
Nogat zaliczany jest do żeglownych dróg wodnych i dzieli się zasadniczo na dwa odcinki. Pierwszy, skanalizowany – od śluzy Biała Góra aż do stopiona wodnego Michałowo. Drugi, aż do ujścia Zalewu Wiślanego, na którym Nogat jest rzeką żeglowną wolno płynącą. Szerokość Nogatu waha się od 80 do 200 m, natomiast szerokość wyznakowanego bojami szlaku żeglugowego to około 30 m. Płynąc z nurtem zostawiamy zielone boje po lewej stronie, a czerwone po prawej stronie naszego kajaku. Na brzegach, stosunkowo rzadko, pojawiają się białe tablice z oznakowaniem kilometrowym.
Szlak Nogatu: 63 km Liczba dni: 2–3 Rekomendowana trasa spływu: Biała Góra – Malbork – Jazowa – Osłonka Liczba przenosek: 4 Trudność: szlak łatwy i nieuciążliwy, należy uważać na falowanie Atrakcje hydrotechniczne udostępnione do zwiedzania: Śluzy: Biała Góra, Rakowiec, Szonowo, Michałowo
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka - Motława i Martwa Wisła - Pływanie po historycznej części Gdańska to niebywała frajda, podczas której zabytki widziane z wody nabierają zupełnie innego wyglądu. Spichlerze na Ołowiance, Żuraw, Filharmonia Bałtycka czy bramy wodne, to tylko niektóre atrakcje, jakie można spotkać na trasie. Aby urozmaicić spływ Motławą, można wybrać wariant prowadzący przez bastiony Opływu Motławy aż do Martwej Wisły, która miejscami przypomina raczej duże jezioro niż rzekę (należy uważać na falowanie). Jej odnogą jest Wisła Śmiała z marinami i przystaniami żeglarskimi. Płynąc dalej, miniemy rafinerię, stocznie rzeczne i dotrzemy do mostu pontonowego w Sobieszewie. Spływ można zakończyć przy śluzie w Przegalinie (możliwe jest wpłynięcie na Przekop Wisły) lub nowej przystani w Błotniku. Szlak Motławy i Martwej Wisły: 26 km Rekomendowana trasa spływu: (1) Gdańsk -Opływ Motławy - Polski Hak - Stara Motława - Gdańsk (2) Gdańsk - Opływ Motławy - Błotnik - Polski Hak - Gdańsk Ilość dni: 1 Trudność: szlak łatwy i pozbawiony przeszkód, Martwa Wisła - wyłącznie przy dobrej pogodzie! Liczba przenosek: brak (na Opływie Motławy i Kamiennej Grodzy wrota przeciwpowodziowe)
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka - Most na Wiśle w Knybawie pod Tczewem
"W tydzień po zajęciu Tczewa, Niemcy oprócz prowizorycznej odbudowy starych mostów, wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 roku, przystąpili do budowy nowego na wybranym wcześniej terenie (około 3 km na południe od Tczewa) Badania geologiczne tego rejonu, pod pretekstem budowy nowego kabla telekomunikacyjnego pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi, zostały przeprowadzone w latach 1936-37. Budowa mostu trwała jedynie 18 miesięcy, dzięki wcześniejszemu wykonaniu dokumentacji i konstrukcji stalowych, zbudowanych w Gdańsku jeszcze przed wojną i tam składowanych, a następnie dostarczonych za pomocą barek na plac budowy. Most o całkowitej długości 982.5 m i dziewięciu przęsłach o konstrukcji blachownicowej z których trzy najdłuższe zostały zawieszone ponad nurtem Wisły, a pozostałe nad prawobrzeżnymi terenami zalewowymi, ma jezdnię o szerokości 12 m ułożoną bezpośrednio na dźwigarach mostowych. Całkowita szerokość mostu wynosi 18.6 m" W styczniu 1945 roku most został wysadzony przez Niemców (zniszczone zostały przęsła nurtowe: I, II, III, a VI uległ uszkodzeniu). Do odbudowy przystąpiono w 1946 roku i zakończono ją 17 grudnia 1950 roku. Trzy środkowe przęsła (z ogólnej liczby 9) wykonała szczecińska firma "Gollnow und Sohn" (ta sama, która zrobiła przęsła dla mostu przez Odrę Wschodnią pod Szczecinem . Pozostali wytwórcy konstrukcji stalowej z Knybawy to "HOE Eggers und co." z Hamburga oraz "Gutehoffmungshutte Werk Sterkrade". Przęsła bezpośrednio nad Wisłą nie są oryginalne -obecne 3 przęsło (licząc od zachodu) zostało zmontowane z kawałków zniszczonych przęseł 2 i 3, a przęsła 1 i 2 zostały zbudowane w Stoczni Gdańskiej na podstawie oryginalnych planów niemieckich' Wiele ciekawych informacji o Moście Knybawskim można znaleźć w książce Stanisława Mrozka "Tczewskie genius loci".
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' DROGA 22 Droga krajowa nr 22 to ważny szlak komunikacyjny Polski północnej, łączący Berlin z dawnym Królewcem – dzisiaj Kaliningradem. Jego długość wynosi ok. 460 km, stanowiąc dogodny i najkrótszy przejazd od przejścia granicznego polsko – rosyjskiego w Grzechotkach, do granicy Polsko – niemieckiej w Kostrzynie nad Odrą. Droga przebiega przez województwa: warmińsko – mazurskie, pomorskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie i lubuskie. Burzliwa historia związana z powstaniem i budową tej drogi, skłania nas do refleksji na temat jej znaczenia w przeszłości i funkcji jaką pełni ona dzisiaj. Kiedyś była zarzewiem wojny – dzisiaj jest pomostem, integrującym Europę. Dlatego prezentując walory drogi krajowej nr 22 nadaliśmy jej miano „Drogi Historycznej”. Trasa została wytyczona i zbudowana na odcinkach Berlin – Szczecin oraz Elbląg – Królewiec w latach 1936-1938 przez hitlerowskie Niemcy jako strategiczny szlak o znaczeniu militarnym i gospodarczym. Po I Wojnie Światowej powstaje niepodległa Polska, w wyniku czego Prusy Wschodnie zostały odcięte od terytorium Niemiec. Stąd też, kiedy III Rzesza podjęła plan budowy sieci autostrad, jednym z priorytetowych zadań stała się budowa trasy Berlin – Królewiec. W celu połączenia tych miast konieczna była budowa odcinka od Szczecina do Elbląga. Na przeszkodzie stały jednak granice Polski. O projekcie budowy autostrady przez polską część Pomorza, władze w Warszawie dowiedziały się w maju 1935 roku. Sprawa eksterytorialnej autostrady (tzw. korytarza gdańskiego) powróciła w 1938 roku, kiedy minister spraw zagranicznych Rzeszy – Joachim von Ribbentrop przekazał polskiemu ambasadorowi – Józefowi Lipskiemu niemieckie postulaty, które – jak się później okazało – były jednym z pretekstów do wywołania II Wojny Światowej. Po zajęciu Polski we wrześniu 1939 roku hitlerowcy natychmiast przystąpili do dalszej budowy autostrady, która w pierwotnym zamiarze miała być poprowadzona przez Pomorze Gdańskie w okolice Bytowa, Kościerzyny i Pruszcza Gdańskiego. Do tego celu wykorzystywano jeńców wojennych i więźniów z obozów pracy, którzy nieludzko traktowani umierali z wycieńczenia i głodu. Jeszcze przed wojną istniały w Berlinie alternatywne plany budowy autostrady, którą zamierzano poprowadzić przez Szczecinek w rejon Człuchowa i Chojnic, a następnie przez Starogard do Malborka. Potwierdzeniem tej hipotezy może być błyskawiczna budowa mostu knybawskiego koło Tczewa, który powstał w 18 miesięcy po zajęciu Pomorza Gdańskiego. Było to możliwe dzięki wcześniejszym przygotowaniom, kiedy pod pretekstem położenia dalekosiężnego kabla telefonicznego z Berlina do Królewca, Niemcy w 1936 roku uzyskali pozwolenie od Starosty Tczewskiego na przeprowadzenie badań geologicznych w dolinie Wisły. Jednocześnie w tajemnicy rozpoczęto w Gdańsku budowę konstrukcji dziewięcioprzęsłowego mostu o dł. 982,56 m. i szer. 18,6 m., aby natychmiast po zajęciu ziem polskich sprowadzić go i po wykonaniu niezbędnych prac ziemnych zamontować. W 1940 roku Niemcy zdali sobie sprawę, że budowa autostrady może zająć lata. W tej sytuacji w ekspresowym tempie zmodernizowano drogę z Człuchowa przez Chojnice i Czersk do Elbląga, która w niemieckiej nomenklaturze oznaczona była nr 1. Nawierzchnię drogi wyłożono betonowymi płytami, a na odcinkach przebiegających przez Chojnice, Czersk i Starogard oraz między Czarlinem i mostem w Knybawie wyłożono kostką bazaltową. Zbudowano także pierwszy bezkolizyjny węzeł drogowy na Pomorzu – w Czarlinie, który jest użytkowany do dnia dzisiejszego. W związku z tym, do dzisiaj droga krajowa nr 22 przez wielu nazywana jest „berlinką”, co wywołuje sprzeciw wielu znawców przedmiotu, którzy właściwą berlinkę umiejscawiają raczej na szlaku miedzy Szczecinem, Bytowem i Gdańskiem. Jednak nie nam o tym rozstrzygać. W naszej opinii genius loci usprawiedliwia przypisaną nazwę berlinki – drodze krajowej nr 22. Dzisiaj naszym celem jest promocja „Historycznej Drogi nr 22”, która posiada niewykorzystany dotychczas potencjał kulturowy, turystyczny i rekreacyjny. Walory tej drogi mogą i powinny zostać wykorzystane w kreowaniu jej wizerunku, co w dłuższej perspektywie może ożywić rozwój gospodarczy terenów, przez które przebiega.
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' - Spływ kajakowy rzeką Iławką ' Iławka to lewy dopływ Drwęcy. Rzeka łączy obszary chronione: Natura 2000 „Lasy Iławskie”, „Ostoja Iławska” i Park Krajobrazowy Pojezierza Iławskiego z Doliną Drwęcy. Warto wybrać się tam kajakiem, tym bardziej, że możemy też spłynąć Drwęcą aż do Brodnicy czy nawet do Torunia.
Końcowy odcinek Iławki wchodzi w skład Specjalnego Obszaru Ochrony Siedlisk Natura 2000 „Dolina Drwęcy.
Szlak kajakowy Iławką jest łatwy do pokonania. Średnia głębokość rzeki to 1 metr. Ciekawy pod względem przyrodniczym, charakteryzuje się dużym bogactwem flory i fauny, które możemy obserwować podczas spływu. Blisko szlaku znajduje się wieś Ławice, miejsce urodzenia Emila Behringa - laureata pierwszej Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. W miejscowej szkole znajduje się izba pamięci poświęcona sławnemu Nobliście. Możemy tak zaplanować spływ, aby zwiedzić tę ciekawą miejscowość.
Iławka wypływa z jeziora Jeziorak w jego południowo - wschodniej części. Spływ najlepiej rozpocząć w Iławie na jeziorze Mały Jeziorak. Kajaki wodujemy przy pomoście obok Amfiteatru im. Louisa Armstronga, w którym co roku odbywa się Old Jazz Meeting „ Złota Tarka”.
Opis szlaku
0,0 km - Na jeziorze Jeziorak Mały kierujemy się na północ. Płynąc środkiem jeziora można z wody podziwiać najstarszą część miasta. Po prawej stronie widzimy górujący nad miastem gotycki kościół z XIV w. W głębi parku pośród drzew neobarokowy ratusz (obecnie siedziba władz miasta) i neoklasycystyczny budynek dawnej hali miejskiej (obecnie kinoteatr „Pasja”). 0,5 km- Most drogowy Iława – Grudziądz. Przepływamy pod mostem, wpływamy na wody jeziora Jeziorak. Patrząc w kierunku na północny zachód widzimy największą wyspę w Europie na wodach śródlądowych - Wielką Żuławę. Kierujemy się na południowy wschód, trzymając się prawego brzegu jeziora, za cyplem zobaczymy ujście Iławki. 1,30 km - Most drogowy na trasie Iława – Zalewo (oddany w roku 2010). Tuż za mostem po prawej stronie stoi nieco zapomniany zabytkowy budynek starej przepompowni ścieków. Kawałek dalej rzeka rozszerza się w małe rozlewisko otoczone bujną roślinnością. Dalej po lewej stronie widzimy tzw. obwodnicę północną miasta. Pod mostem obwodnicy przepływa rzeka Tynwałd, która jest lewym dopływem Iławki. Miejsce wpływu jest ukryte w kręgach betonowych w korycie rzeki. 2,40 km - Most drogowy Iława – Olsztyn. Na rzece ustawiony jest zabytkowy jaz piętrzący. Jaz został wybudowany ok. 1870 roku i poddany generalnej przebudowie w latach 1920-1926 oraz remontowi kapitalnemu w latach 1995-1996 r., z zachowaniem starych mechanizmów wodnych. Jaz zamykany jest czterema pojedynczymi zasuwami drewnianymi o napędzie ręcznym. Tutaj kajaki należy przenieść na drugą stronę. Na uwagę w tym miejscu zasługuje również nieczynny Młyn Wodny z 1376 r., (jest z prawej strony biegu rzeki). 2,60 km - Iławka przechodzi w dość spore rozlewisko, którym od wczesnej wiosny do jesieni włada ptactwo wodne. Zobaczyć tu możemy takie gatunki jak: łabędź niemy (Cygnus olor), krzyżówka (Anas platyrhynchos), łyska (Fulica atra), czapla siwa (Ardea cinerea), perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus), śmieszki (Chroicocephalus ridibundus syn. Larus ridibundus). Po prawej tuż za budynkami mieszkalnymi linia kolejowa Warszawa - Gdańsk. Kierujemy się na południe, w stronę zabytkowego wiaduktu kolejowego. 3,00 km - Opuszczając rozlewisko, widzimy poprzez trzciny zabytkowy wiadukt kolejowy (oddany do użytku w 1872 roku) na linii kolejowej Toruń - Iława - Olsztyn. Niejeden już kajakarz wykrzykiwał pod nim imię swej ukochanej, aby usłyszeć odpowiadające echo. 3,50 km - Most drogowy – obwodnica Iławy. Brzegi i koryto porośnięte są wieloma gatunkami roślin, a w przybrzeżnych trzcinach słychać liczne tu ptactwo wodne. Z występujących roślin wodnych na tym odcinku rzeki przeważa grzybień biały (Nymphaea alba) i grążel żółty (Nuphar lutea). Obydwa gatunki są pod ochroną gatunkową, nie wolno ich pięknych kwiatów zrywać! 5,30 km - Kolejne jezioro na naszej trasie to Jezioro Iławskie (niektóre źródła podają również nazwę Jezioro Długie). Powierzchnia 15 ha, głębokość do 2,8 m, szerokość do 750 m, długość 3,7 km. Bardzo malownicze, rynnowe jezioro, mocno wydłużone w kierunku południowo – zachodnim, posiada trzy wyspy, z których największa, porośnięta lasem, leży w środkowo – północnej części jeziora. Kierujemy się na południe płynąc bliżej lewego brzegu jeziora, by nie przegapić ukrytego wśród trzcin ujścia rzeki. 7,30 km - Wypływ Iławki z Jeziora Iławskiego. Płyniemy nieco szybszym nurtem. Na przybrzeżnych trzcinach można zauważyć i usłyszeć mieszkańców trzcinowisk: trzcinniczka (Acrocephalus scirpaceus), trzciniaka (Acrocephalus arundinaceus), rokitniczkę (Acrocephalus schoenobaenus), brzęczkę (Locustella luscinioides). W zakolach rzeki zobaczymy liczne stanowiska wędkarskie. 8,35 km - Most drogowy, wieś Dziarny. Pierwsza wzmianka o Dziarnach pochodzi z dokumentu z 1317 roku. W średniowieczu we wsi znajdowało się umocnione grodzisko. Dokument z roku 1414 podaje, że w Dziarnach znajduje się karczma. W 1789 roku Dziarny były wsią szlachecką z folwarkiem. Nieopodal położona jest wieś Ławice założona w 1325 roku, w której urodził się w 1854 r. Noblista - Emil Behring. 10,10 km - Most drogowy, na lewym brzegu osada Kazianka. 11,60 km - Po prawej stronie wieś Dziarnówko. Pierwsza wzmianka o Dziarnówku pochodzi z roku 1414. W 1789 roku Dziarnówko było wsią szlachecką z młynem i liczyło 19 domów mieszkalnych. W pierwszej połowie XIX wieku był w Dziarnówku tartak. Rzeka rozwidla się, by po drugiej stronie znów się połączyć. Można płynąć w lewo lub w prawo. Płynąc w lewo napotkamy przed mostem drogowym jaz i tutaj trzeba przenieść kajaki. Za jazem, jeżeli nie będzie nikogo z obsługi w elektrowni wodnej, kto mógłby „puścić” większą wodę czeka nas chwilami przeciąganie kajaków, gdyż stan wody na tym odcinku jest zwykle niski. Ci, którzy wybiorą prawy kierunek dotrą do XVIII wiecznego starego Młyna Wodnego. Obecnie w budynku mieści się mała elektrownia wodna. Tam jest również konieczność przeniesienia kajaków, lecz stan wody jest tu znacznie większy niż za jazem i prąd rzeki silniejszy. W tym miejscu można zrobić dłuższą przerwę na odpoczynek, gdyż mamy za sobą połowę trasy. Pozostawiając kajaki na brzegu, kierujemy się w prawą stronę, aby po około 150 metrach dotrzeć do leśniczówki Dziarnówko. W jej sąsiedztwie znajdziemy wspaniałe miejsce na odpoczynek. Lubiących świeżą rybkę zachęcamy do odwiedzenia znajdującego się w pobliżu jazu wodnego gospodarstwa rybackiego, gdzie można ją kupić, a jeżeli dobrze trafimy, to posmakujemy wędzonego pstrąga prosto z wędzarni!!! Przed nami kolejny odcinek rzeki. Po lewej stronie mijamy stawy hodowlane, te same z których mieliśmy świeżą rybę. Dalej możemy spodziewać się bystrego nurtu, zwalonych drzew, na których zauważymy charakterystyczne zgryzy bobrowe. Bobry(Castor fiber) zamieszkują Dolinę Drwęcy. Jeżeli zachowamy ciszę, może uda nam się zobaczyć zwierzęta, których liczne tropy są widoczne przy wodopojach - rozlewiskach rzeki. A spotkać możemy jelenie (Cervus elaphus), sarny (Capreolus capreolus), dziki (Sus scrofa) a czasami i łosie (Alces alces) 15,85 km - Most drogowy we wsi Mały Bór i leśniczówka ,,Papiernia”. Dalej, aż do połączenia się z Drwęcą, Iławka wije się pośród lasów, łąk i mokradeł. Na łąkach zauważymy żerujące bociany białe (Ciconia ciconia), a przy odrobinie szczęścia i zachowaniu ciszy wypatrzymy również żurawie (Grus grus). Unosząc głowę w górę ujrzeć możemy częstego gościa na tym terenie, majestatycznie szybującego błotniaka stawowego (Circus aeruginosus), wypatrującego swej zdobyczy. 17,6 km - Iławka wpada do Drwęcy. Przed II Wojną Światową na Drwęcy przebiegała granica pomiędzy Polską a Niemcami. Po przepłynięciu około 200 metrów, po prawej stronie znajdziemy urokliwe miejsce na krótką lub dłuższą przerwę z możliwością rozpalenia ogniska. Leśnictwo „Papiernia” zaopatrzyło to miejsce w stoły i ławy z drewna. 21,7 km - Most drogowy na trasie Iława – Lubawa, wieś Rodzone. We wsi sklep i przystanek autobusowy. 22 km - Po prawej stronie obozowisko przy gospodarstwie. W tym miejscu można zakończyć spływ, wygodnie wyciągnąć kajaki z wody; jest to miejsce dostępne dla samochodów. Możemy powrócić do Iławy autobusem lub płynąć dalej Drwęcą. Spływ możemy uatrakcyjnić, zatrzymując się przy brzegu rzeki i wychodząc do lasu, aby zbierać owoce leśne. Lasy po obu stronach rzeki obfitują w jagody, maliny i jeżyny. Spływ jesienny możemy połączyć z grzybobraniem, gdyż te tereny znane są z wysypów przeróżnych gatunków grzybów.
Hatamoto-Atami ' Szlak kajakowy - Rzeka Wkra, zwana na odcinku powyżej Działdowa Nidą, a za Działdowem do Lubowidza Działdówką, jest prawobrzeżnym dopływem Narwi, uchodzącym do niej kilka kilometrów przed ujściem tej rzeki do Wisły. Jej długość wynosi 249 km. Przecina tereny historycznego Mazowsza; w górnym biegu stanowiła jego granicę. Dla kajaka dostępna zasadniczo od Działdowa, pierwszej miejscowości po połączeniu ze swym największym dopływem Szkotówką. Od Działdowa nie ma utrudnień powodowanych stanem wody. Spadek na szlaku to 0,4‰.Jest szlakiem o charakterze nizinnym, prowadzącym głównie przez tereny łąkowe, na znacznych odcinkach górnego i środkowego biegu uregulowanym. Przeszkody na trasie stanowią jazy, elektrownie i młyny - czynne lub zniszczone. O miejsce na biwak łatwo - liczne łączki i dogodne dojścia do wody. Jedynie na odcinku Poniatowo - Bieżuń zasadniczo nocować można jedynie przy wsiach lub jazach. Pewne problemy z biwakowaniem mogą wystąpić też na ostatnich kilometrach rzeki z uwagi na liczne domki letniskowe na brzegach, które zajmują często miejsca z najlepszym dostępem do wody.205,8Działdowo, most drogowy; można się wodować na prawym brzegu po spuszczeniu kajaków z dość stromej skarpy. W mieście warto zwiedzić budynki pozostałe po dawnym zamku krzyżackim. Rzeka uregulowana o charakterze kanału płynie wśród łąk. Charakter taki będzie miała do Nowego Dworu.205,0Działdowo, most kolejowy.202,8Kurki, most drogowy.199,6Zakrzewo Polskie, most drogowy.196,0Gnojenko, most drogowy. Jaz, stosownie do stanu wody i stopnia podniesienia zastaw można przepłynąć pod nim, spłynąć, spławić kajaki lub je obnieść. Uwagi te tyczą się też następnych jazów.192,5Gruszka, wieś za lasem na lewym brzegu, most drogowy. Jaz.189,0Przełęk Kościelny, most drogowy, we wsi na prawym brzegu kościół i sklep. Dalej na prawym brzegu wieś Przełęk Mały.185,5Zdrojek, zabudowania w oddali od rzeki, most drogowy, za nim jaz.180,3Nowy Dwór, most drogowy, na lewym brzegu wieś Nick. Koniec uregulowanego odcinka rzeki. Pojawiają się zakola i nadbrzeżne zadrzewienie. W lesie na prawym brzegu ładne miejsce na biwak.174,3Przerodki, most drogowy.171,3Zieluń, most drogowy. Kościół, sklepy, poczta. Około 2 km dalej przy lesie na lewym brzegu ładne miejsce na biwak.168,3Ruda, most drogowy, ślady dawnego młyna.166,3Galumin, wieś na prawym brzegu.159,8Lubowidz, most drogowy, za mostem elektrownia - przenoska przy jazach z prawej strony. We wsi kościół drewniany z 1802 roku, sklepy, poczta.158,3Pątki, wieś na prawym brzegu.155,3Dziwy, wieś, mostek betonowy.151,3Bądzyn, most drogowy.147,8Brudnice, most drogowy, mała elektrownia wodna, ruiny zabytkowego młyna z XIX w., sklep na lewym brzegu. Przenoska prawym brzegiem przez drogę około 50 m. Na lewym brzegu kąpielisko wiejskie.142,8Poniatowo, most drogowy na drodze do Rypina. Na lewym brzegu drewniany kościół z 1804.142,1Poniatowo, kolejny most drogowy, za nim na lewym brzegu murowany budynek dawnego młyna. Zaczyna się kolejny uregulowany odcinek Wkry sięgający do ujścia Mławki, do Bieżunia niezbyt malowniczy. Po kilkuset metrach jaz, dalej - zniszczony jaz, spływalny, i kolejny jaz.137,8Młudzyń, wieś na prawym brzegu, zniszczony jaz - spływalny.134,8Strzeszewo, kładka, jaz. Po trzech kilometrach zaczyna się Bieżuń. Most drogowy, jaz.130,5Bieżuń, most drogowy na drodze na Żuromin i Szreńsk. W mieście zwiedzić można kościół z XVIII w., pałac, muzeum w zabytkowym domu mieszczańskim. Kładka. Jaz.127,8Myślin - Watróbki, kładka. Sztuczny próg, przy nim dogodne miejsce na biwak na prawym brzegu. Kolejny sztuczny próg. Przez obydwa spławić kajaki. Uregulowana rzeka o zadrzewionych bądź zakrzewionych wikliną brzegach prowadzi przez tereny rezerwatu przyrody „Gołuska Kępa”. Przy brodzie dogodny biwak.117,8Dzieczewo, jaz, kładka.115,3Zgliczyn - Witowy, most drogowy.113,3most drogowy na drodze Zgliczyn - Radzanów.112,3ujście rzeki Mławki z lewej strony, nad nią widoczna wieża klasztoru w Ratowie z XVIII w. - można Mławką podpłynąć w stronę zabytku. Jaz. Koniec uregulowanego odcinka. Odtąd aż do ujścia rzeka nie jest uregulowana, jeśli nie liczyć spiętrzeń powodowanych przez budowle wodne.109,8Radzanów, most drogowy, we wsi zabytkowa synagoga i kościół z początku XX w., sklepy. Przy moście kąpielisko wiejskie.105,7Józefowo, most drogowy.104,0Trzciniec, wieś na prawym brzegu.101,5Radzimowice i Starogruby, wsie na obu brzegach, most drogowy. Zalesione, wysokie brzegi.96,8Radzyń Włościański, most drogowy, za nim oznakowane pole biwakowe na lewym brzegu. Na prawym brzegu wieś Radzyń Szlachecki.92,5Strzegowo, most drogowy, za nim jazy dawnego młyna - spławić kajaki, ewentualnie przenieść lewą stroną. Sklepy. 85,5Unierzyż, bystrze na jazach dawnego młyna, spływalne. Uwaga na metalowy element w nurcie! Na lewym brzegu oznaczone pole biwakowe. Most. 84,0Giżynek, wieś na lewym brzegu, na prawym wyznaczone pole biwakowe, tzw. Przystań Pod Dębami.81,5Żeleźnia, wieś na lewym brzegu.75,5Glinojeck, most drogowy, za nim bystrze na jazach dawnego młyna, spławiać kajaki lub przenosić prawym brzegiem. Wprawni mogą ewentualnie spłynąć. Kąpielisko miejskie. Kamienisty prożek. Cukrownia. Rzeka nieco zanieczyszczona. Przy lasku na prawym brzegu ładne miejsce na biwak, słychać szosę Warszawa - Gdańsk. 72,0Kondrajec Szlachecki, na brzegu resztki młyna.70,0Wkra, mostek drewniany, za nim w rzece nieznaczne bystrze w miejscu spiętrzenia młyńskiego, na brzegu drewniany budynek dawnego młyna. Po paru kilometrach na prawym brzegu zabudowania wsi Rybitwy - Zamoście, na lewym - Ogonowa. Las na lewym brzegu, a po chwili na obu brzegach.64,0Dziektarzewo, most drogowy. Z prawej ceglany gotycki kościół. Na stromej skarpie Wkry rezerwat „Dziektarzewo” chroniący naturalny las mieszany. Na brzegach wsie Goszczyce i Płaciszewo.58,0most, za nim w rzece pale po dawnym młynie Płaciszewka. Wkrótce na lewym brzegu wieś Malużyn i pozostałości młyna. 55,0Malużyn, most, przed nim na lewym brzegu częściowo drewniany a częściowo murowany kościół (XVI - XVIII w), obok sklep.52,5Kepa, most drewniany. Domki letniskowe. Wkrótce na wysokich brzegach ładne miejsca na biwaki z dostępem po piaszczystych skarpach, na prawym brzegu sosnowy las. Z lewej strony ujście rzeki Łydyni.48,3Gutarzewo, most drewniany, pod nim jaz, przenoska prawą strona przez drogę. Po paru kilometrach na lewym brzegu miasteczko Sochocin, z prawej ujście rzeki Raciążnicy. Sklepy. Spiętrzenie po dawnym młynie - przenoska kilka metrów z lewej strony. Prawą stroną krótkim kajakiem po obejrzeniu z brzegu można spróbować spłynąć - trudno, woda pędzi wprost na palisadę kołków i trzeba w porę uciec z nurtu.45,1Sochocin, most drogowy, pod nim kołki. Bogate zadrzewienie na brzegach. Las na zmianę z łąkami. W korycie zdarzają się duże głazy i kępy. Parokilometrowym rozlewiskiem, do którego uchodzi z prawej rzeczka Płonka zbliżamy się do elektrowni.39,6Bolęcin, elektrownia wodna, przenoska 100 m prawym brzegiem. Most. Z prawej wieś Kołoząb. W korycie rzeki pozostałości dawnego mostu.35,6Sobieski, most, przed nim zwężenie nurtu - miejsce po starym młynie. Na prawym brzegu wieś Szumlin i domki letniskowe. Niska kładka.30,6Joniec, pale po spiętrzeniu młyńskim, przyspieszenie nurtu, drewniany budynek młyna na prawym brzegu.28,9Joniec, most, przed nim z prawej bar. Las na lewym brzegu. Liczne domki letniskowe.25,6ujście rzeki Sony z lewej strony. Na prawym brzegu wieś Popielżyn - Zawady.22,9Kolonia Cieksyn, most nieczynnej linii kolejowej. Po dwóch kilometrach za miejscem z dużą ilością wystających kamieni na lewym brzegu dogodne miejsca do biwakowania wśród olch i sosen. Na prawym brzegu wieś Dobra Wola. Niewielkie bystrze.18,8most drogowy, z lewej wieś Cieksynek, z prawej Borkowo. Sklep. Kamienisty niewysoki próg w miejscu dawnego mostu.16,4Błędowo, próg po dawnym młynie, spływalny bez problemu. Domki letniskowe, z lewej możliwość biwakowania. Dalej brzegi strome, piaszczyste skarpy z lewej strony, trawiaste skłony. Wieś Zaborze.12,1Śniadówko, most drogowy, z lewej Goławice. Na brzegach rozległe trawiaste płaszczyzny używane do celów piknikowych. Las sosnowy. Przez około kilometr rzeka o szerokości 30 - 50 metrów płynie przez rezerwat przyrody „Dolina Wkry”.7,8Kosewko, kładka dla pieszych, pod nią bystrze. 3,6Pomiechówek, mosty drogowy i kolejowy. Sklepy i bar na lewym brzegu. Z prawej w Pomiechowie barokowy kościół. Z lewej możliwość biwakowania na rozległych łąkach nad płytką rzeką. Wikliny.0,0 »ujście Wkry do Narwi. Spływ najdogodniej zakończyć po 4 km spływu Narwią w Modlinie przy moście na terenie ośrodka wypoczynkowego - wstęp płatny, można dojechać blisko wody samochodem.
Hatamoto-Atami ' Odkrywaj - Polska z Kajaka ' - Historia miasta Tczewa ' Tczew położony jest na Kociewiu, drugim obok Kaszub regionie Pomorza Gdańskiego. Obszar ten szczyci się bogatą kulturą i tradycją oraz wieloma ważnymi wydarzeniami historycznymi. Mieszkańcy Kociewia mogą również poszczycić się ogromnym dorobkiem twórczym i własnym dialektem. Tczew jest najstarszym miastem w regionie oraz jednym z najstarszych miast pomorskich z ponad ośmiowieczną historią. Pierwsza udokumentowana wzmianka o naszym mieście pochodzi z 1198 roku, kiedy to książę Grzymisław nadał dobra ziemskie na terenie Pomorza zakonowi Joannitów. W wystawionym wówczas dokumencie wymienił XII-wieczną nazwę naszego miasta, a wówczas osady - Trsow. Rosnące znaczenie gospodarczej funkcji Wisły i kilku ośrodków osadniczych występujących na terenie Tczewa na przełomie XII - XIII w., zadecydowało o budowie zamku i przeniesieniu stolicy księstwa przez Sambora II, z Lubiszewa do Tczewa. Stało się to w latach 1252 - 1253. W świetle faktów historycznych samorząd miasta Tczewa jest zatem najstarszym w dziejach, na obecnym obszarze Polski. Powstanie Rady Miejskiej w Tczewie, w 1258 roku, wyprzedza lokację miasta. Jest to jedyny taki przypadek w Polsce. W 1260 roku Tczew otrzymał prawa miejskie nadane przez Sambora II. W tym czasie w mieście rozwijało się rzemiosło i handel. Zamożność miasta powiększała komora celna na Wiśle. Istniał port, do którego przypływały statki kupców z zachodu, a mennica miejska biła srebrne denary. Ostatni władca Pomorza Gdańskiego - Mestwin II, w 1289 roku sprowadził do miasta dominikanów, którzy zbudowali w mieście swój klasztor oraz kościół, który obecnie jest powszechnie znany pod nazwą kościoła szkolnego. Po zajęciu przez krzyżaków Pomorza Gdańskiego, w 1308 roku, miasto było podporządkowane państwu zakonnemu, aż do pokoju toruńskiego w 1466 roku. W 1577 roku Tczew doszczętnie spłonął, z winy wojsk Stefana Batorego stacjonujących pod miastem po zwycięstwie nad zbuntowanym Gdańskiem. Po pożarze miasto zostało odbudowane, jednak niedługo po odbudowie zostało dotknięte niszczącymi skutkami wojen szwedzkich. W 1772 roku, wraz z pierwszym rozbiorem Polski, Tczew znalazł się pod panowaniem pruskim, a w 1807 roku został zdobyty przez oddziały gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. Jednak w 1815 roku, po kongresie wiedeńskim, znowu trafił pod panowanie pruskie. Od połowy XIX w. miasto odnotowało wzrost demograficzny i gospodarczy, a dzięki budowie linii kolejowej stało się ważnym węzłem komunikacyjnym. Powstał bardzo istotny dla miasta pod względem gospodarczym szlak kolejowy: Berlin - Królewiec. Zbudowane wówczas mosty przez Wisłę są czynne do chwili obecnej. Po I wojnie światowej, dokładnie 30 stycznia 1920 roku, miasto odzyskało niepodległość, kiedy to do Tczewa wkroczyły wojska gen. Józefa Hallera. Od 1992 roku dzień 30 stycznia jest oficjalnym świętem, uroczyście obchodzonym co roku przez władze miasta i mieszkańców jako Dzień Tczewa. - W latach międzywojennych Tczew zasłynął pierwszą w historii Polski Szkołą Morską, która została potem przeniesiona do Gdyni 'Ważnym dla naszego miasta faktem historycznym jest to, iż II wojna światowa rozpoczęła się właśnie w Tczewie. 1 września 1939 roku o godz. 4.34 niemieckie bombowce zaatakowały tczewski dworzec kolejowy, zachodni przyczółek mostu na Wiśle oraz koszary wojskowe.Okupacja hitlerowska skończyła się 12 marca 1945 roku, kiedy to Tczew zdobyły wojska radzieckie. Wówczas w bitwie o Tczew poległo ponad 100 żołnierzy wojsk radzieckich. Po II wojnie światowej Tczew należał do najbardziej zniszczonych miast Pomorza Gdańskiego. Nastąpiło także znaczne zmniejszenie liczby ludności, do około18 - 20 tysięcy. Tczewianie podjęli wówczas ogromny trud odbudowy, a następnie rozbudowy swojego rodzinnego miasta. Dziś miasto nadal się rozwija i obecnie liczy około 61 tysięcy mieszkańców. Położenie miasta w pobliżu atrakcyjnych turystycznie miejscowości oraz na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych, umożliwia bardzo dogodne połączenia drogowe oraz kolejowe. Z atrakcyjnym położeniem miasta wiąże się jego hasło promocyjne: "Z Tczewa wszędzie blisko".Herb miasta Tczew - Gryf z herbu miasta Tczewa Gryf z herbu miasta Tczewa Czerwony gryf widniejący na tarczy herbowej naszego miasta, jest typowym elementem herbowym na Pomorzu Zachodnim. Wiadomo też, iż znakiem takim posługiwał się założyciel miasta, Sambor i stąd gryf trafił na miejskie pieczęcie i tarcze. Tczewianie inaczej jednak wyjaśniają jego pochodzenie, przytaczając legendę o ptaku rabusiu: "Przed wiekami Tczew otaczały olbrzymie bory, w których żyły różne drapieżne zwierzęta. Mieszkańcom młodego miasta szczególnie we znaki dawał się olbrzymi ptak - rozbójnik porywający inwentarz z ich zagród. Pewnego dnia ptak porwał bawiące się koło domu dziecko miejskiego rajcy. Ludzie podnieśli lament i w tym momencie na niebie pojawił się gryf. Po krwawej bitwie ranny orło - lew złożył u stóp matki wystraszonego malca i sam skonał. Mieszkańcy Tczewa sprawili dzielnemu obrońcy uroczysty pogrzeb i z wdzięczności za pomoc w potrzebie przyjęli jego wizerunek jako swój herb." Już prawie osiem wieków gryf jest charakterystycznym znakiem naszego miasta. Obecnie symbol Tczewa jest powszechnie znany jako czerwony gryf na białym lub srebrnym tle.
Hatamoto-Atami ' Historia Rzeki Wkra - - Podręczniki geografii i encyklopedie określają Wkrę jako średniej wielkości rzekę nizinną długości 246 km i rozległości dorzecza 5402 km2. Wkra jest prawym dopływem Narwi. Wypływa z dwóch źródeł - jednego położonego ok. 10 km od Nidzicy jako Nida oraz z jeziora Kownatki jako Szkotówka. Nida po połączeniu się w okolicy Działdowa ze Szkotówką przybiera nazwę Działdówki, a ta z kolei, począwszy od wsi gminnej Lubowidz aż do ujścia zwana jest Wkrą. Stosunki wodne każdego regionu zmieniają się w ciągu wieków, a nawet lat w sposób naturalny, a czasem wymuszony przez człowieka. Interesujące więc jest ustalenie, jaki był przebieg Wkry przed kilkoma wiekami, a również skąd pochodzi nazwa Wkra. Nida, Szkotówką, Działdówka sąpochodnymi nazw miejscowości przez które przepływają, choć niewykluczone, że jest odwrotnie. Językoznawcy doszli do wniosku, że Wkra pochodzi od pruskiego Yikru, co znaczy zwrotny, żwawy, kręty; albo słowiańskiego Kra, co oznaczało bryłę lodu. W „Falsyfikacie Mogileńskim” (ok. 1065 r.) pojawia się słowo „Nauchra”, które zdaniem badacza „Falsyfikatu” Józefa Płochy ma odnosić się do Wkry. Maria Bilik, a także Elżbieta Kowalczyk na podstawie tych i innych źródeł archiwalnych przeprowadzają analizę dawnego biegu tej rzeki. W dokumencie krzyżackim z 1303 roku wymieniona jest rzeka Wykara, która wpada do jeziora Rumian, dalej płynie przez jeziora Zarybinek, Tarczyń skie i Grądy. Według obecnych map topograficznych, ze zboczy Dylewskiej Góry wypływają dwa strumienie - Wielka i Mała Wkra (niem.: Grosse Wicher iKleine Wicker), wpadająone do jezior Wielka i Mała Dąbrowa. Z Małej Dąbrowy jedna już rzeka przepływa kolejno przez jeziora: Pancew, Rumian, Tarczyńskie, Grądy, Zakrocz. Problem jest jednak w tym, że rzeka ta, choć tworzą ją strumienie o nazwie Wkra, obecnie zwana jest Wel. W okolicy Lidzbarka Welskiego koło wsi Cibórz Wel tworzy zakole, naprzeciwko którego obok wiosek Nowy Dwór i Nick również zakolem płynie Działdówka (Wkra). Pomiędzy tymi kolanami jest pas bagienny długości kilku kilometrów, który był zasilany wodami Wkry. Ta podmokła depresja nazywała się dawniej Wkra lub Martwica. W połowie XIV wieku Krzyżacy odcięli w tym miejscu górny bieg Wkry - wykopali kanał i wody skierowali do Welu. Umożliwiło to spław drewna do Drwęcy, a dalej do Wisły. Spław odbywał się przedtem prawdopodobnie poprzez rzekę Brynicę wykorzystując przewłokę w okolicy Lubowidza. Reasumując: Wkra wypływała spod Dylewskiej Góry, w XIV wieku w okolicy Lidzbarka Welskiego jej wodami zasilono sztucznie Wel, potem rzeki te rozdzieliły się, a górny bieg Wkry stał się początkiem Welu. Wkra, mimo że niezbyt szeroka (96 stóp - ok. 32 m), była rzeką spławną jeszcze w XIX wieku. Drewno spławiano do Narwi, a dalej do Wisły, ale jedynie wiosną, kiedy wody były wysokie. Rzeka zalewała wówczas olbrzymie połacie bagien, łąk i niżej położonych pól. Te zalewy istniały aż do lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy została przeprowadzona regulacja. W mniejszym zakresie zalewy występują i dziś. Dawniej na wielkość powodzi wpływały przewały z chrustu przy młynach i tartakach, które były poszechnie przyjętą formą budowania jałowych upustów. Aby polepszyć spławność, w drugiej połowie XIX w. nakazano wybudowanie upustów dennych, sterowanych stawidłami.
Hatamoto-Atami ' Wkra Z biegiem chwil, szmerem fal Poprzez łąki i pastwiska Płynie rzeka sobie w dal Płynie rzeka sercu bliska Rzeźbi pejzaż swoją dłonią Uzbrojoną w wodne dłuta Latem kusi chłodną tonią Zimą drzemie lodem skuta Wiosną kra jej grzbiet porani Zanim na dół rzeki spłynie Brzeg obsypie wnet kwiatami Zmąci wodą na głębinie Jesienią z tęsknoty dzbanem Wśród malowniczych gna błoni Mgłę rozlewa wczesnym ranem Szmaragdowe łzy też roni '
Hatamoto-Atami ' Z albumu Polska z kajaka - Bieżuń - miasteczko w Polsce, w województwie mazowieckim, w powiecie żuromińskim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Bieżuń, nad rzeką Wkrą. Bieżuń to niewielkie miasteczko na północnym Mazowszu, niedaleko Żuromina. Swoje początki zawdzięcza położeniu przy trakcie, który łączył miasta pomorskie z Rusią i Litwą. Najstarsza niewielka osada powstała na lekko wyniesionym terenie, przy drodze Rypin-Raciąż i skupiała się wokół placu targowego. Najwcześniejszą wiadomość o Bieżuniu zawiera akt lokacyjny z roku 1406, w którym Siemowit IV, książę mazowiecki, zezwala Jędrzejowi z Gulczewa, kasztelanowi płockiemu, założyć miasto na prawie chełmińskim na terenie jego wsi' Bieżuń już jako miasto został dwukrotnie zniszczony przez Krzyżaków. Dopiero II pokój toruński w 1466 roku umożliwił jego rozwój. W roku 1504 lokacja Bieżunia została potwierdzona przez króla Aleksandra Jagiellończyka. W 1634 roku Bieżuń zaliczono do grodów magnackich. Stanowił wówczas włąsność rodu Kretkowskich. Powstał tu wówczas pałac, który stanowił bardzo interesujący przykład ogrodu sprzężonego z fortyfikacjami. Uchroniły go one od całkowitego zniszczenia podczas najazdu Szwedów. Jednakże uszkodzenia były tak duże, że kolejny właściciel, Andrzej Zamoyski podjął w XVIII wieku decyzję o wzniesieniu nowego pałacu. Ufundował on również kościół murowany, którego budowę ukończono w 1778 roku, a także przeprowadził rozbudowę miasta. Nowy właściciel - książę Józef Poniatowski inwestował tylko w remont pałacu. Projektowano wówczas wprawdzie budowę kościoła ewangelicko-augsburskiego dla całego powiatu mławskiego, ale nie zrealizowano tego zamiaru. Następnie Bieżuń miał jeszcze wielu właścicieli. W roku 1793 Bieżuń znalazł się w granicach zaboru pruskiego, w latach 1807-1815 należał do Księstwa Warszawskiego, a po kongresie wiedeńskim został włączony do zależnego od Rosji Królestwa Polskiego. W 1869 roku, w ramach represji po Powstaniu Styczniowym miejscowość utraciła prawa miejskie. Zostały one przywrócone dopiero w 1994 roku. Okres międzywojenny nie zostawił śladu w ukształtowaniu przestrzennym miasta. W czasie II wojny światowej zginęło około 1000 mieszkańców, w tym wszyscy Żydzi. Zabudowa, chociaż prawie całkowicie drewniana, ocalała. Bieżuń związany był z targami i stanowił lokalny ośrodek handlowy. Obecnie jest to miejscowość typowo rolnicza. W miasteczku i jego okolicy istnieją fermy hodowlane drobiu, szklarnie oraz drobny przemysł spożywczy i rzemiosło. Miejscowość ma dwa godne uwagi zabytki: XVIII-wieczny pałac Zamoyskich z zespołem parkowym i fortyfikacjami wodnymi nad Wkrą oraz barokowy kościół p.w. św. Trójcy. W pobliżu rynku, nad Wkrą mieści się Miejski Ośrodek Kultury, który zajmuje budynek dawnej synagogi z 1904 roku. Została ona wzniesiona na miejscu wcześniejszej drewnianej bożnicy, pochodzącej z połowy XVIII wieku. Zaprojektowana była prawdopodobnie przez S. Kmitę. Świątynia została jednak całkowicie zdewastowana w czasie II wojny światowej. Obok zachował się dom rabina. Osada rybacka Bieżuń wspominana była już w XIII w., w 1406 r. otrzymała prawa miejskie. W tym czasie istniał już obiekt obronny nad rzeką Wkrą, należący do Gulczewskich herbu Prawdzic, zapewne w sąsiednim Karniszynie. Po podziale dóbr w 1447 r. i na skutek lokalizacji miasta w sąsiednim Karniszynie, w Bieżuniu wzniesiono nowy obiekt obronny na początku XVI w. (istniejący równocześnie z sąsiednim zamkiem w Karniszynie). Dwór ten jest wspominany już w 1540 r. przy kolejnym podziale dóbr. Szczególny rozkwit Bieżunia nastąpił w latach 1531-78, kiedy to ród Sierpskich odbudował i rozbudował obiekt do postaci renesansowego dworu obronnego, otoczonego fosą, rzeką Wkra i sąsiednimi bagnami. Po przejęciu Bieżunia przez ród Kretkowskich obiekt zostaje rozbudowany i ufortyfikowany. Zniszczony przez Szwedów w 1655 r., razem z zamkiem Karniszyńskim popada w ruinę. Pod koniec XVII w. Bieżuń przechodzi w ręce Działyńskich, renesansowy drewniany zamek zostaje przebudowany na murowany, późnobarokowy. W 1703 r. zamek i dobra stają się własnością Zamoyskich. Zamek podupada i odzyskuje świetność za sprawą Andrzeja Zamoyskiego, zamieszkującego tu do 1781 r., kiedy jako ordynat przeniósł się do Zamościa. Zamek został odrestaurowany, a w latach 1766-80 przebudowany na barokowy pałac z elementami klasycystycznymi z 2-ma oficynami, wkomponowany w park geometryczny z parterami i kanałami z I poł. XVIII w., wraz z obwarowaniami ziemnymi bastionowymi. W pałacu odbywały się w latach 1776-78 posiedzenia Komisji Praw z udziałem Józefa Wybickiego i Stanisława Staszica. Bywał tu też król Stanisław August Poniatowski wraz z orszakiem kadetów, wśród których był też Tadeusz Kościuszko. Obiekt często zmieniał właścicieli, w latach 1927-74 należał do Jana Ilskiego. Od 1979 r. należał do "Stomil"-u Piastów, który sfinansował remont obiektu do stanu obecnego. Obecnie jest to własność prywatna.
Hatamoto-Atami ' Rzeka Wkra 2015 Malownicza i bardzo urokliwa wijąca się pośród pól łąk i lasów czasem wrzynająca się w wysokie na kilka kilkanaście metrów skarpy porośnięte drzewami iglastymi i liściastymi ' Rzeka Wkra dostarcza schronienie i pożywienie licznym gatunków flory i fauny ' Przepływa przez dwa województwa siedem powiatów i dwadzieścia gmin ' Na wielu odcinkach niedoceniana pod względem walorów przyrodniczych historycznych kulturowych i turystycznych 'Niegdyś rzeka Wkra wypływała z południowego stoku Dylewskiej Góry i dalej płynęła na południowy zachód przez jezioro Pancerz Rumian i Zarybinek - następnie za Tuczkami skręcała na zachód i przepływała przez jeziora Tarczyńskie Grądy i Zakrocz 'Po wpłynięciu z ostatniego kierowała się na południe do Ciborza i dalej do Nowego Dworu ' W XIV wieku w okolicy Ciborza Krzyżacy przekopali sztuczny kanał i jej wodami zasilili rzekę Wel póżniej rzeki te zostały rozdzielone a górny bieg Wkry stał się początkiem Welu' Dzisiejsza rzeka Wkra swoje żródła ma w okolicach miejscowości Januszkowo nieopodal jeziora Kownatki 'Początkowo jako Nida w postaci zarośniętego rowu melioracyjnego płynie na południowy wschód w kierunku Rączek następnie przepływa pod trasą S7 i kieruje się na Nidzicę ' Przez miasto płynie już jako uregulowana mała rzeczka ' Opuszczając Nidzicę kieruje się na południowy zachód i wpływa w wielkie obszary łąk i pól uprawnych napotykając na swojej drodze liczne jazy i zastawki' Przed Działdowem przyjmuje wody Szkotówki i zmienia nazwę na Działdówka 'Koryto rzeki rozszerza się do 4 - 5 metrów 'Dalej przepływa przez Działdowo i jako uregulowany odcinek płynie na zachód aż do Nowego Dworu mijając kolejne liczne jazy na swojej drodze ' c.d.n.
Hatamoto-Atami ' Z albumu Polska z kajaka Jak to było na pograniczu mazowiecko-krzyżackim w XIV wieku - Wel i Wkra - W pierwszej połowie XIV w. Krzyżacy, chcąc podnieść poziom wód na Drwęcy i uczynić ją bardziej spławną, w pobliżu Cibórza wykopali sztuczny kanał, kierując nim wody górnej Wkry do rzeki Wel. Nie można też jednak wykluczyć naturalnej bifurkacji. Wody Wkry mogły przelewać się do Welu niewielką doliną, którą następnie Krzyżacy poszerzyli na odcinku długości zaledwie 2 km, czego potwierdzeniem mogła być nazwa rzeki „Wel” („Wla”) – pochodząca od czegoś wlewającego (przelewającego) się. Strona polska, nie mogąc pogodzić się z tą sytuacją, skarżyła się jeszcze w 1413 r. przed subarbitrem rozsądzającym spory graniczne, Benedyktem z Makry, że Krzy- żacy odcięli górny bieg Wkry i połączyli go z Welem, kierując wody sztucznym kanałem na północny zachód w kierunku miasta Lidzbarka Welskiego, a w dawnym korycie pozostała jedynie Martwica. Jak zwykle nic to jednak nie pomogło i od XIV w. Wkra pozbawiona jest swych źródeł. Górny bieg rzeki, choć połączony z Welem, jeszcze na przełomie XVIII i XIX w. nazywany był „Wkrą”, obecnie nosi nazwę tej drugiej rzeki. Hydrografowie, nie mogąc zrozumieć zawiłej sytuacji nazewniczej, za górny bieg Wkry uznali Nidę (Działdówkę), a innym razem jej najdłuższy dopływ – Szkotówkę. Odcinek dawnej górnej Wkry z jej obecnym odcinkiem stanowiącym dziś kontynuację Nidy łączy jeszcze wysychająca rzeczka o nazwie „Rów”, stanowiąca pozostałość Martwicy, którędy przepływa niewielka ilość wody, zupełnie niewspółmierna do rozległości jej koryta. W wyniku prac hydrotechnicznych, budowy kanałów, rowów odwadniających i licznych regulacji prowadzonych także w późniejszym okresie, doszło do wielu mniejszych, choć znaczących zmian w dolinach obu rzek. W czasach nowożytnych Samnicę (Samińską Strugę), wpływającą do jeziora Dąbrowa Wielka na wysokości jeziora Dąbrówno, połączono kanałem z lewym źródłowym odcinkiem Wkry. Pozostałe akweny w większości znacznie zmniejszyły swoją powierzchnię. Dawne jezioro Rybno to dzisiejsze jeziora Zarybinek, Rybno i Neliwa oraz podmokły obszar je otaczający. Wskazuje na to dokument z 1338 r., z którego treści wynika, że jezioro Rybno znajdowało się na Wkrze. Jezioro Tarczyńskie jeszcze na mapie F. L. Schroettera (Karte von Ost-Preussen) z przełomu XVIII i XIX w. zaznaczono jako Wery od miejscowości położonej nad jego brzegiem. Natomiast jezioro Grądy na tej mapie nazwano „Tarczyńskim” („Tarcin sehe”) od miejscowo- ści Tarczyn (Tarcin, dziś Tarczyny) położonej na zachodnim brzegu jeziora. Oba jeziora wówczas miały szersze połączenie niż obecnie. Natomiast na wcześniejszej, bo pochodzącej z 1783 r. Mappie szczegulnej woiewodztwa mazowieckiego K. de Perthéesa, obejmującej również część Prus, oba jeziora zostały przedstawione razem jako jeden zbiornik wodny. Łąki Koszelewskie stanowią dziś naturalną sukcesję pojezierną, oddzieloną w części północno-wschodniej od dawnej Wkry groblą wzniesioną na potrzeby drogi z Koszelew do Koszelewek. Sztucznym zbiornikiem wodnym jest jezioro Garbacz, które powstało w XIX lub początkach XX w. w wyniku zatamowania i spię- trzenia wody w rzece, na wysokości miejscowości Garbacz i Tuczki. Jeziora nie ma jeszcze na wspomnianej wyżej mapie F. L. Schroettera, jest natomiast na niemieckiej mapie topograficznej z 1911 r. – Messtischblätter (arkusz Rybno Neue). Do zmian doszło również w dolinie drugiej z omawianych rzek, tj. Welu. Jak już wyżej podkreślałem, wypływał on pierwotnie z jeziora Lidzbarskiego. Na terenie miasta Lidzbarka, na wschód od tzw. Górki, znajduje się rozległa niecka, którą przepływa obecny Wel. Zagłębienie to stanowi najprawdopodobniej pozostałość po kolejnym jeziorze. Nie ma dziś jezior Chełsty i Trzcino, któ- re wymienia Jan Długosz podczas opisu wyprawy grunwaldzkiej w 1410 r. To pierwsze, zdaniem większości badaczy, znajdowało się w rozlewiskach Welu na północ od wsi Chełsty oraz na południe od przełomu rzeki pod Straszewami, natomiast drugie – pomię- dzy wsiami Wąs i Kowaliki. W dolnym biegu Wel płynie dwoma korytami, pierwszym (wschodnim) jest właściwy nurt rzeki, a drugim (zachodnim) Bałwanka przepływająca przez jezioro Fabryczne (Tylickie). Ta ostatnia odprowadzała dawniej wody z jeziora do Weli, natomiast poboczny nurt powstał w wyniku przekopania drugiego Wel i Wkra czyli o pracach hydrotechnicznych na pograniczu mazowiecko-krzyżackim w XIV wieku '
Hatamoto-Atami ' Z albumu Polska z kajaka - troszkę wyjaśnienia o Jazach - Rzeki były zawsze, są nadal i myślę, że będą i w przyszłości dużym wyzwaniem dla ludzkich ambicji i umiejętności technicznych. Wczesne próby ich okiełznania miały jednak bardziej charakter magiczny niż techniczny. Rzeki traktowano bowiem często, jako samoistne, zwykle nadludzkie byty, niekiedy przyjazne, a niekiedy wrogie. Wiele rzek posiadało przy tym swe bóstwa opiekuńcze, a niektóre same były nawet takimi bóstwami. Od dawna rzeki uważa się za tyleż trwały, co zmienny element środowiska. Ich trwałość, zawiera w sobie przeważnie element przyjazny, gdyż postrzegane są nie tylko jako źródło niezbędnej nam wody, energii i pożywienia, ale również jako dogodne szlaki transportowe, miejsca wypoczynku i składniki krajobrazu. Równocześnie, ich zmienność i dynamika kojarzy się zwykle z potęgą, zagrożeniem i bezradnością wobec żywiołu. Wyschnięta rzeka staje się wówczas synonimem głodu i pragnienia, a jej wezbrane wody uzmysławiają nam naszą słabość wobec sił przyrody.Od najdawniejszych czasów, człowiek spotykał się z koniecznością sprostania praktycznym wymogom życia, wśród których niepoślednią rolę pełniła potrzeba przekraczania rzeki. Zapewne już w paleolicie, ludzie nauczyli się przeprawiać przez ich koryta. Korzystano wtedy zapewne z brodów, wtaczając do rzek wielkie głazy lub pnie drzew, po których przechodzono na drugi brzeg, albo po porostu przepływano rzeki wpław, korzystając z wrzucanych do nurtu pni lub gałęzi, a w późniejszym czasie, wypełnionych powietrzem skór zwierzęcych. W tym okresie, przekraczanie rzeki miało jednak charakter okazjonalny i nie było związane z ukierunkowanym działaniem. Dopiero osiadły tryb życia, a w szczególności rozwój rolnictwa na terenach żyznych dolin rzecznych związał ludzi mocniej z rzekami i zmusił do częstszego i
ch forsowania. Wtedy też zapewne zaczęły powstawać pierwsze, względnie trwałe, konstrukcje spełniające zadania dzisiejszych mostów. W nazwach wielu miast i osad pozostały do dziś ślady brodów - Jaz – budowla hydrotechniczna wybudowana w poprzek rzeki lub kanału piętrząca wodę, w celu utrzymania stałego poziomu rzeki dla celów żeglugowych lub (w ograniczonym zakresie) zabezpieczenia przed powodzią, zaopatrywania w wodę oraz do celów energetycznych. Równolegle do jazu czasami buduje się też śluzy umożliwiające żeglugę poniżej jazu i przepławki dla ryb.Jazy można podzielić na ziemne, ziemno-betonowe, gumowe. Ze względu na ich charakter na stałe i ruchome, tj. wyposażone w odpowiednie zamknięcia. W przypadku jazów ruchomych możliwa jest regulacja ich wysokości, co daje większe możliwości zarządzania zasobami wodnymi rzeki.
Hatamoto-Atami ' Pełny odpoczynek - kajakiem z Ciborza do Lidzbarka to jeden z ciekawszych i zarazem wymagających sprawności fizycznej, sprytu i umiejętności radzenia sobie w pokonywaniu wszelkich wodnych przeszkód odcinków silnie meandrującej rzeki z wysokimi na kilkanaście metrów skarpami - można spłynąć z stanicy kajakowej na prawym brzegu. Próg przy nieczynnym młynie, spływalny. Mostek. Nurt żywszy. Niewielka struga, uchodząca do Welu spod mostku z lewej strony, to miejsce, w którym zapewne dawniej wody rzeki kierowały się w stronę Wkry. Gorąco polecam '
Hatamoto-Atami ' Rekonesans - WISŁA 2016 - Rzeka Wisła jest najdłuższą rzeką Polski i największą rzeką w zlewisku Morza Bałtyckiego. Płynie przez cały kraj począwszy od Beskidu Śląskiego, przez Pogórze Śląskie, Kotlinę Oświęcimską, Bramę Krakowską, Kotlinę Sandomierską, Małopolski Przełom Wisły, Nizinę Środkowo-mazowiecką, Pradolinę Toru
ńsko-Eberswaldzką, Dolinę Dolnej Wisły i Pobrzeże Gdańskie, gdzie uchodzi do Zatoki Gdańskiej. Jej długość wynosi 1048 km - od źródeł Czarnej Wisełki i 1045 km - od źródeł Białej Wisełki. Dla kajaka dostępna od Goczałkowic. Wyżej można ją polecić tylko tym, których ambicją jest pokonanie całej rzeki i w związku z tym nie przeszkodzi im holowanie kajaków na kamienistych mieliznach, spuszczanie ich ze sztucznych progów, których zdarza się czasami i po kilka na kilometrze, jak też naruszenie zakazu pływania po Jeziorze Goczałkowickim i daleka przenoska za jeziorem przez zaporę. Od Goczałkowic zasadniczo brak jest utrudnień powodowanych stanem wody. Spadek na szlaku wynosi przeciętnie około 0,24‰.
Wisła jest szlakiem o charakterze nizinnym, o zróżnicowanym charakterze. Jest to szlak łatwy ale nie polecany dla początkujących, jeśli nie mają doświadczonego w czytaniu wody i znającego się na zjawiskach rzecznych opiekuna, nieuciążliwy , malowniczy , na wielu odcinkach, zwłaszcza poniżej Zawichostu, bardzo malowniczy z uwagi na liczne wyspy w korycie i urwiste nierzadko brzegi.Woda w rzece ma zróżnicowaną klasę czystości. Do ujścia Sanu jest pozaklasowa. Poniżej aż do Warszawy optycznie czysta, ma na znacznym odcinku III klasę czystości, nadaje się do kąpieli. Za Warszawą zrzut ścieków komunalnych, odtąd woda brudna aż do Zalewu Włocławskiego, który pełni rolę odstojnika ścieków. Od Włocławka rzeka znów dość czysta, od ujścia Osy do Bałtyku czystość jej wód oceniana jest nawet na II klasę.
Kraków, Baranów Sandomierski, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Puławy, Warszawa, Czerwińsk, Płock, Włocławek, Toruń, Chełmno, Grudziądz, Gniew, Tczew i położony już nad Martwą Wisłą - Gdańsk.
Hatamoto-Atami ' Warmia i Mazury - są już krainami etnicznymi, historycznymi i częściowo politycznymi. Z Warmią sprawa jest prosta, przez kilka wieków była ona tworem politycznym i jej granice są dobrze określone. Otóż podczas kolonizowania tych terenów przez Krzyżaków utworzono cztery diecezje. Jedną z nich, największą, była diecezja warmińska z początkową siedzibą w Braniewie. Jej nazwa i późniejsza nazwa Warmia pochodzi od pruskiego plemienia Warmów, które zamieszkiwało część jej terenów – niemniej jednak jest to tylko przejęcie nazwy, między terenami Warmów a późniejszą Warmią więcej jest różnic, niż podobieństw. Zgodnie z papieską bullą w diecezjach tworzonych na ziemiach pruskich biskup jedną trzecią diecezji brał w swoje gospodarowanie i na tych terenach sprawował władzę nie tylko religijną, ale i świecką. Diecezja warmińska była jedyną, na której teren, który wydzielił sobie biskup, stanowił jedną całość. Pod koniec wojny trzynastoletniej (1454-1466) ówczesny biskup, Paweł Legendorf, zdecydowanie występował przeciwko Zakonowi i dobrowolnie złożył hołd królowi polskiemu. W następstwie tego wydarzenia, po drugim pokoju toruńskim ta administrowana przez niego część została przyłączona do państwa polskiego. Od tej chwili ta właśnie biskupia część diecezji warmińskiej utworzyła krainę zwaną Warmią. Faktycznie było to księstwo w ramach Polski, a następnie Rzeczypospolitej, mające dużą autonomię, a władzę na niej sprawowali kolejni biskupi. Kościelnie przez znaczny okres czasu diecezja warmińska podlegała bezpośrednio Watykanowi, co praktycznie oznaczało dużą samodzielność również pod tym względem. Różnie to bywa z władzą biskupów, czasami się na niej wychodzi dobrze, a czasami źle. Biskupi warmińscy byli ludźmi światłymi, wykształconymi i zazwyczaj mądrymi, Ignacy Krasicki wcale nie był najwybitniejszym z nich – zresztą byli wybierani spośród członków kapituły, a jej członkiem mógł zostać tylko ktoś posiadający wyższe wykształcenie i był to wymóg przestrzegany bardzo rygorystycznie. Byli co prawda tacy biskupi, którzy o Warmię nie dbali, byli nawet tacy, którzy w ciągu sprawowania swego urzędu ani razu się na niej nie pojawili, ale to były wyjątki. Warmińscy biskupi w swej większości bardzo dbali o Warmię, byli mecenasami kultury, zrobili wiele dla jej rozwoju również naukowego i gospodarczego, i bardzo dobry ich wpływ na Warmię chyba nie podlega dyskusji. Dość powiedzieć, że spalenie na stosie kobiety oskarżonej o czary nastąpiło w roku 1811, a więc już za czasów pruskich. Za czasów biskupów takie rzeczy się nie zdarzały i zdarzać nie mogły. Skoro przejście pod władanie postępowych jakoby Prus spowodowało tak duże cofnięcie mentalności, to chyba nie trzeba lepszego świadectwa, czym była Warmia za biskupich czasów. O jej randze świadczy też fakt, że biskup warmiński zasiadał w pierwszej dziesiątce senatorów Rzeczypospolitej. I taki stan utrzymał się aż do pierwszego rozbioru Polski, a więc przez trzy stulecia. Z Mazurami sprawa jest dużo trudniejsza. To określenie pojawiło się dopiero w wieku XIX i od początku były wątpliwości, jakie ziemie należy przez to rozumieć. Co do granic południowych i wschodnich sprawa była jasna – były nimi granice państwa pruskiego, a potem niemieckiego. Gorzej było z granicami północnymi i zachodnimi. Na pewno nie można było uznać za Mazury terenów należących do Warmii. Ale co z tymi, które leżały na południu i na zachodzie od niej? Czy to jeszcze Mazury czy jakaś jeszcze inna kraina? Za niemieckich czasów na określenie ziem leżących na zachód od Warmii była używana nazwa Oberland – nazwa dobra, tyle, że zupełnie nie dająca się spolszczyć, a wolne tłumaczenie Górny Kraj brzmi co najmniej dziwacznie. Sami Polacy wymyślili nazwę Powiśle, ale też nie bardzo było wiadomo, jakich dokładnie terenów ma dotyczyć, czy np. Iława to jeszcze Mazury. Mrongowiusz, jeden z czołowych działaczy mazurskich, był skłonny przyjąć, że termin Mazury powinien objąć ziemie, na których istnieje gwara mazurska. Przy takim rozumieniu jeszcze Iławę można było uznać za należącą do Mazur, podczas gdy jej charakter bardziej ją zbliżał do Pomorza. Niedawno wymyślono określenie Mazury Zachodnie, którym nazywa się zachodnie rejony naszego województwa. Jest to termin dobrany niezbyt szczęśliwie i sami autorzy żałują, że go wylansowali. Wydaje się, że sensowne jest rozważyć powrót do dawnej, również pochodzącej od pruskiego plemienia nazwy Pomezania. Ale jakkolwiek nazwiemy te tereny, nie bardzo wiadomo, gdzie należałoby poprowadzić granicę między nimi a właściwymi Mazurami. Obecnie najczęściej przyjmuje się, że te właściwe sięgają do Ostródy, a dalej na zachód znajdują się już Zachodnie. Ale przed wojną za Oberland uznawano tereny prawie do samej Nidzicy. Co do północnych granic Mazur, to kryterium zasięgu mowy polskiej okazuje się zgodne z tym, co dziś chcielibyśmy za nie uważać. Jeszcze w Gołdapi język polski był obecny, jego zasięg Mazur trochę wykraczał poza dzisiejsze granice Polski. Gorzej z terenami położonymi bliżej północno-wschodnich granic Warmii. Bartoszyce leżą na wschód od Warmii, a z Mazurami nie kojarzą się chyba nikomu. Te rejony należą do jeszcze innych krain – są to Barcja i Natangia, których nazwy, podobnie jak Warmia, pochodzą od plemion pruskich. Obecnie przyjmuje się, że północnymi granicami Mazur są północne granice naszego państwa do mniej więcej Kętrzyna na zachodzie. Między Kętrzynem a Warmią rozciąga się Barcja. Warmia jest krainą historyczną, mającą wyraźnie określone granice. Zaczyna się ok. 30 km na południe od Olsztyna, mniej więcej na wysokości Olsztyna jest najszersza, po czym zwęża się i wąskim pasem ciągnie się przez Lidzbark Warmiński do Braniewa i brzegów Zalewu Wiślanego. Jej zachodnią granicę stanowi rzeka Pasłęka, z wyjątkiem jej najbardziej dolnego odcinka. Pozostałe granice są ustalone dość dowolnie i aby je poznać należy po prostu spojrzeć na mapę. Mazury są krainą przede wszystkim etniczną. Przyjmuje się, że rozciąga się ona na wschód i na południe od Warmii do obecnych granic naszego województwa. Precyzyjne i nie budzące wątpliwości określenie zachodnich granic Mazur jest praktycznie niemożliwe, podobnie jak w przypadku większości krain etnicznych. Pojezierze Mazurskie jest krainą geograficzną, obejmującą większość Mazur i trochę więcej niż połowę Warmii. Jej granice są określone dość wyraźnie w wyniku opracowania podziału na krainy fizycznogeograficzne, wątpliwości dotyczą jedynie wąskiego pasa na ich granicy. I to właśnie Pojezierze Mazurskie zawiera w sobie to, co ogółowi kojarzy się z Mazurami. Istnieją też pojęcia Prusy Wschodnie oraz Prusy Zachodnie. Są to niemieckie nazwy używane wobec prowincji ich państwa, obejmujących dawne ziemie pruskie. Prusy Wschodnie obejmowały między innymi całą Warmię, Mazury, część pozostałych ziem obecnego województwa Warmińsko-Mazurskiego z wyjątkiem jego południowo-zachodniej części, oraz ziemie wchodzące obecne w skład Obwodu Kaliningradzkiego. Nazwa ta jest jeszcze czasami używana na określenie tamtej części byłego państwa pruskiego, jednak w odniesieniu do obecnej Warmii i Mazur użycie jej jest niewłaściwe.
Hatamoto-Atami ' Polska z kajaka - W Muzeum Regionalnym w Drohiczynie można obejrzeć zbiory z dziedziny etnografii, malarstwa oraz rzeźby. Przechowywane tam eksponaty pochodzące z wykopalisk archeologicznych potwierdzają starą metrykę grodu, przez który przed wiekami przechodziło kilka szlaków handlowych. Do najciekawszych, należą zabytki wczesnośredniowieczne: szklane paciorki sprowadzane z Rusi Kijowskiej, enkolpion z brązu w kształcie krzyża , grzebienie wykonane z poroży jeleni, gliniana kostka, oraz brązowe bransolety. Drohiczyn w wiekach średnich był znanym ośrodkiem garncarstwa, o czym świadczą zachowane fragmenty naczyń glinianych zdobionych rytymi, poziomymi żłobkami. Muzeum posiada także kolekcję ołowianych plomb z XII, XIII i XIV wieku z wyciśniętymi symbolami, wśród których spotykamy znaki książąt ruskich, m.in. kijowskich i czernihowskich. W gablotach znajdują się także eksponaty z czasów nowożytnych, a wśród nich m.in. gliniane kafle akustyczne, srebrne kieliszki, czy mosiężny moździerz .W odrębnej sali zgromadzono zbiory etnograficzne: narzędzia rolnicze oraz przedmioty codziennego użytku pochodzące z XIX stulecia i pierwszych dziesięcioleci XX wieku. Możemy oglądać m.in. sochę, sierpy, chomąto, dwojaki, miech kowalski, maselnicę obrotową, pojemniki na ziarno, kołowrotki, maglownicę ,pokaźną kolekcję żelazek węglowych, a nawet drewnianą pralkę. W Muzeum Regionalnym, mieści się także nowo-otwarte Muzeum Kajakarstwa, w którym podziwiać można stare kajaki '
Hatamoto-Atami ' Dolina Mławki - Rzeka Mławka powstaje z połączenia 3 strug, wypływających z podmokłych łąk na północny wschód od Mławy. Jest lewym dopływem Wkry i uchodzi do niej koło wsi Ratowo powyżej Radzanowa. Płynie przez dwa mezoregiony:Wzniesienia Mławskie i Równinę Raciąską, ma długość 43,4 km a powierzchnia dorzecza wynosi 676 km2. Koryto rzeki jest prawie w całości uregulowane, przez co rzeka tylko sporadycznie wylewa. W pobliżu Mławy, w roku 1976 został wybudowany zbiornik retencyjny Ruda, o powierzchni 38 ha. Zbiornik jest jedynym miejscem rekreacji wodnej dla okolicznej ludności, w związku z czym nie jest atrakcyjnym miejscem dla ptaków, a tym samym dla ornitologów.Poniżej zalewu, od miejscowości Turza Wielka, dolina Mławki znacznie się rozszerza. Znajdują się tutaj osuszone łąki kośne,pastwiska i pozostałości dawnych torfowisk. Powstałe po pozyskaniu torfu wyrobiska i nieużytkowane rolniczo fragmenty obecnie są prawie w całości porośnięte zakrzaczeniami wierzbowymi, brzozą omszoną i miejscami szuwarem trzcinowym. Jest to obszar doliny najbogatszy w lęgowe gatunki ptaków, związane z tym typem środowiska ' Mławkę można smiało przepłynąc kajakiem hi hi ' Godne polecenia jest zwiedzenie klasztoru XVIII wieku w Ratowie - W skład tego zespołu wchodzą: (pobernardyński) klasztor Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Rodziny oraz kościół św. Antoniego Padewskiego, w którym znajduje się otoczony czcią obraz tego świętego, a także zabytkowe organy z 1752 roku. Klasztor piętrowy, czteroskrzydłowy z wirydarzem został wzniesiony w latach 1750-1761, przez budowniczego Jana Narębskiego. Kościół barokowy - hala ścienno-filarowa z piętrowymi korytarzami biegnącymi wzdłuż bocznych elewacji, z parą kaplic bocznych od strony zachodniej - został wybudowany w latach 1735-1749. Zarówno kościół, jak i organy ufundował ówczesny dziedzic Ratowa - Antoni Karczewski. Zespół klasztorny został wzniesiony z materiałów budowlanych, przetransportowanych z odległego o ok. 20 km Niedzborza, a pochodzących z rozbiórki zamku, wybudowanego przez Narzymskich (herbu Dołęga) w I połowie XVI wieku. W skład zespołu klasztornego wchodzi również murowana plebania z końca XIX w. W klasztorze funkcjonuje obecnie Dom Rekolekcyjno-Formacyjny im. św. Antoniego wraz z kościołem rektorskim. W krypcie kościoła zostały w 1946 złożone relikwie założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Rodziny, błogosławionej Bolesławy Lament. W październiku 1991 relikwie błogosławionej przeniesiono do sanktuarium jej imienia w Białymstoku, przy ul. Stołecznej 5.
Rzeka Wisła jest najdłuższą rzeką Polski i największą rzeką w zlewisku Morza Bałtyckiego. Płynie przez cały kraj począwszy od Beskidu Śląskiego, przez Pogórze Śląskie, Kotlinę Oświęcimską, Bramę Krakowską, Kotlinę Sandomierską, Małopolski Przełom Wisły, Nizinę Środkowo-mazowiecką, Pradolinę Toruńsko-Eberswaldzką, Dolinę Dolnej Wisły i Pobrzeże Gdańskie, gdzie uchodzi do Zatoki Gdańskiej. Jej długość wynosi 1048 km - od źródeł Czarnej Wisełki i 1045 km - od źródeł Białej Wisełki. 267,5 Sandomierz - przystań statków wycieczkowych; stąd najbliżej na starówkę; spośród licznych zabytków na szczególną uwagę zasługują ceglany kościół św. Jakuba z XIII w., katedra, rynek z ratuszem, podziemia udostępnione do zwiedzania, zamek mieszczący muzeum, Brama Opatowska i wąwozy lessowe 269,0 Sandomierz, most drogowy; z lewej Góry Pieprzowe - wschodni kraniec Wyżyny Sandomierskiej, rezerwat przyrody stepowej 273,0 Zalesie Gorzyckie (p.), most kolejowy 279,7 » ujście Sanu (p.); dalej z lewej ujście Opatówki; odtąd najciekawszy odcinek Wisły z licznymi kępami i łachami w korycie; rzeka taki charakter będzie miała w zasadzie aż do Płocka 287,6 Zawichost (l.), prom, wodowskaz; dwa kościoły: barokowy i wczesnogotycki, resztki zamku pod wodą, odsłaniające się przy bardzo niskich stanach Wisły 295,2 ujście Sanny (p.), za nim malownicze kredowe urwiska 298,4 Annopol, most; do miejscowości w prawo 1 km, tam warto zobaczyć kościół drewniany 304,0 Nowe (l.), wysoki zalesiony brzeg, na jego końcu widoczny kościół w Słupi Nadbrzeżnej 319,0 Józefów (p.), wieś przy ujściu Wyżnicy, w niej kościół barokowy i d. pałac Potockich (1919) 324,0 ujście rzeki Kamiennej (l.), z p. kamieniołom 327,3 Piotrawin (p.), kościół gotycki i kaplica ufundowana przez Zbigniewa Oleśnickiego 331,7 ujście rzeczki Krępianki (l.), widoczny Solec nad Wisłą (l.), miasteczko leżące w zasadzie nad Krępianką, tworzącą u ujścia do Wisły rozległy zarośnięty zalew; trudno tam podpłynąć; by zwiedzić Solec: ruiny zamku, ruiny kościoła na kępie, trzy kościoły zabytkowe, należy się tam udać od promu w Kłudziu ok. 2 km 332,5 Kłudzie (l.), prom, przy nim bar 340,9 ujście rzeki Iłżanki (l.) 354,5 Męćmierz (p.), wiatrak na wysokim, urwistym wzgórzu; przedtem na Wiśle "Krowia Wyspa", rezerwat ornitologiczny 356,7 Janowiec (l.), prom; warto zwiedzić odległe o 1,5 km ruiny zamku, kościół z XVI w., skansen 359,0 Kazimierz Dolny (p.), na przystani jachtowej (wejście zaraz na początku nabrzeża, przy którym cumują statki wycieczkowe) możliwość odpłatnego rozbicia namiotów; wiele zabytków, m.in. zamek, kościoły, w tym fara przy rynku, synagoga, spichrze, kamienice, muzea 363,0 Bochotnica (p.), prom, ujście rzeczki Bystrej; na zboczu w odległości około 2 km ruiny zamku z XIV w., z rzeki niewidoczne 371,5 Puławy (p.), Góra Puławska (l.), most drogowy; można wylądować pod nim na prawym brzegu, stąd najbliżej do zespołu parkowo-pałacowego Czartoryskich w Puławach, obecnie muzeum; można też spłynąć około 800 m i zatrzymać się zaraz za wejściem do portu, u stóp zajazdu-restauracji; w Górze Puławskiej kościół barokowo-klasycystyczny 374,2 Puławy, nowy most drogowy, z p. zakłady azotowe 382,0 Gołąb (p.), we wsi kościół renesansowy 391,8 » ujście Wieprza (p.), 500 m dalej most kolejowy, z p. fortyfikacje twierdzy Dęblin 393,4 Dęblin (p.), most drogowy; w mieście można obejrzeć d. cerkiew drewnianą i klasycystyczny zespół pałacowy 415,0 Wróble Wargocin (p.), kościół 422,0 Przewóz Maciejowicki (p.); 3 km do Maciejowic, gdzie warto zobaczyć klasycystyczne ratusz i kościół oraz pomnik T. Kościuszki 425,5 elektrownia Kozienice (l.), przed nią ujście rzeki Zagożdżonki i prom 427,5 Wilczkowice Górne (l.), nabrzeże, we wsi sklep 432,4 ujście rzeki Radomki (l.) 441,0 Ruda Tarnowska, ujście rzeczki Promnik (p.) 451,0 ujście rzeki Wilgi (p.) 455,0 Mniszew (l.), w odległości ok. 1 km w lesie skansen wojskowy 457,0 » ujście Pilicy (l.) 467,0 Ostrówik (l.), stąd można udać się 4 km do ruin zamku w Czersku 476,2 Góra Kalwaria (l.), most drogowy, przed nim z l. porcik motorowodniacki, gdzie można się zatrzymać, by udać się do miasta ok. 1 km; po drodze przy szosie restauracja; w Górze Kalwarii kilka zabytków: 6 kościołów i kaplic, d. kolegium Pijarów, ratusz i kramy z XIX w. 477,0 Góra Kalwaria, most kolejowy 484,0 Nadbrzeż (p.), umocnione brzegi Wisły; 2 km w p. do późnobarokowego zespołu pałacowego w Otwocku Wielkim 490,0 ujście rzeki Świder (p.) 494,0 ujście rzeki Jeziorki (l.) 504,2 Warszawa Siekierki (l.), elektrociepłownia 506,0 port w Warszawskim Klubie Wodniaków PTTK; za zakrętem w lewo most Siekierkowski, za nim początek zwartej zabudowy Warszawy; charakterystyczna wieża w korycie rzeki; most Łazienkowski 511,0 wejście do portu czerniakowskiego w l. przy pomniku Sapera; ok. 300 m w głąb portu za bramą powodziową w porcie miejsce spotkań Fundacji Ja Wisła, na brzegu barka "Herbatnik", możliwość postoju; kolejne mosty 514,0 Warszawa, zamek królewski (l.), dalej Stare Miasto, później mury Cytadeli; kolejne mosty 519,0 połączenie z Kanałem Żerańskim (p.), prowadzącym w stronę Jeziora Zegrzyńskiego; w korycie Wisły zatopione głazy 520,0 Bielany (l.), klasztor kamedułów na zalesionym wzgórzu, rezerwat "Las Bielański", pozostałość wschodniej części Puszczy Kampinoskiej 523,0 wylot kolektora ściekowego miasta Warszawy (l.), odtąd rzeka bardzo zanieczyszczona aż do ujścia Narwi, zanieczyszczenia przestaną być odczuwalne dopiero za Płockiem; z p. budynki Tarchomina 531,0 Jabłonna (p.), zespól pałacowo-parkowy Poniatowskich 549,0 Nowy Dwór, most drogowy, z l. Nowy Kazuń, przed mostem rezerwat przyrody "Ruska Kępa", chroniący łęg wierzbowo-topolowy 550,5 » ujście Narwi (p.), w widłach rzek wielki spichrz neorenesansowy z 1844 r., za ujściem Narwi z p. twierdza w Modlinie 552,0 Nowy Kazuń, most drogowy szosy Warszawa - Gdańsk 558,0 Zakroczym (p.), miasto na wysokiej skarpie, warto zobaczyć kościoły gotycko-renesansowy i barokowy; odtąd prawy brzeg będzie aż do Włocławka z reguły wysoki, czasem z piaszczystymi urwiskami, a lewy niski; z l. za wałem i pasem wsi nadrzecznych aż do Czerwińska lasy Puszczy Kampinoskiej 560,3 Mochty, komin cegielni 563,5 Smoszewo, wieś z kościołem 579,0 Czerwińsk (p.), lądować na przystani za nabrzeżem umocnionym kamieniami; d. osada rybacka; warto zobaczyć opactwo kanoników regularnych ze świetnym romańskim kościołem; przy rynku sklepy i bar 586,5 Wyszogród (l.), zachowane przęsło dawnego mostu - najdłuższego drewnianego mostu w Europie; zachowany układ urbanistyczny z 2 kościołami 587,5 » Wyszogród, nowy most drogowy, za nim z p. Góra Zamkowa - grodzisko; z l. ujście rzeki Bzury; od Wyszogrodu do Płocka w korycie rzeki bardzo dużo wysp zalesionych jak i tymczasowych, piaszczystych 595,5 Łady, wieś z l. strony; wyspy położone w korycie rzeki i ich najbliższe otoczenie chronione są w ramach rezerwatów ornitologicznych "Kępa Rakowska", "Kępa Antonińska", "Wyspy Zakrzewskie", "Wyspy Białobrzeskie", "Kępa Wykowska", "Ławice Troszczyńskie", znajdujących się na Wiśle na odcinku od wsi Łady do wsi Wykowo (km 616,8) 607,0 Kępa Polska (p.), kościół 622,5 Dobrzyków, wieś na wysokim lewym brzegu na końcu długiego prostego odcinka Wisły, w niej kościół drewniany z XVIII w.; dużą wyspę w korycie (zwaną Ośnicą Tokarską) można opłynąć swobodnie zarówno z lewej jak i prawej strony 629,5 Płock, most drogowy 631,5 Płock, most drogowo-kolejowy; z l. przed mostem port jachtowy; miasto na wysokim prawym brzegu; można dobić na terenie Klubu Wodniaków "Morka" u stóp amfiteatru; w Płocku wiele zabytków, warto zwiedzić zwłaszcza zamek książęcy, w nim muzeum z największymi w Polsce zbiorami sztuki secesyjnej, katedrę z grobowcami Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego oraz repliką romańskich brązowych Drzwi Płockich, Muzeum Diecezjalne, kilka kościołów, w tym katedrę Mariawitów, klasycystyczne ratusz i rogatki; od Płocka zaczyna się Zalew Włocławski, aż do Włocławka woda stojąca; często występują wysokie, niebezpieczne dla kajaka fale, płynąć trzymając się zawietrznego brzegu; z lewej wejście do portu rzecznego i stoczni rzecznej 636,0 Popłacin (l.), ładne miejsce na biwak z pomostem 642,0 » Brwilno Dolne (l.), w zatoce sięgającej ponad 2 km w górę Wisły ujście Skrwy Lewobrzeżnej (Gostynińskiej, Południowej); przy prawym brzegu duża zalesiona wyspa Kępa Brwileńska 645,5 » ujście Skrwy Prawobrzeżnej (Sierpeckiej, Północnej) z prawej strony, za nim Murzynowo (p.) 649,0 Nowy Duninów (l.), port jachtowy, restauracja, sklepy, opodal zespół pałacowy z XIX w. i kościół z początku XX w. 653,0 Nowa Wieś (l.), bar na brzegu 661,3 Dobrzyń nad Wisłą (p.), port jachtowy pod Górą Zamkową opadającą piaszczystą skarpą do zalewu (dobry punkt widokowy), kościół, sklepy; z l. marina w Dobiegniewie; najszersze miejsce na Zalewie 667,0 Wistka, marina z lewej strony; na prawym brzegu zatoka Kózki 669,5 Tulibowo (p.), na skarpie ceglany spichlerz i dwór 672,0 Zarzeczewo (p.), port jachtowy w dużej zatoce, do której uchodzi rzeczka Chełmiczka; w kępie drzew dwór, obecnie Ośrodek Doradztwa Rolniczego 674,5 Włocławek, zapora wodna, śluza z lewej strony; zgodnie z regulaminem śluzy kajaków nie wolno śluzować, ale warto spróbować porozmawiać ze śluzowym, bo niebezpieczeństwa dla kajaka przy śluzowaniu w dół nie ma; ewentualna przenoska prawym brzegiem od miejsca, gdzie kończy się wybetonowana korona zapory (niewygodne wyjście), przez szosę, w dół, razem około 400 metrów lub więcej, zależnie od stanu dolnej wody; na zaporze krzyż upamiętniający śmierć ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 roku; za zaporą z prawej rezerwat przyrody "Kulin", z lewej ruiny zakładu "Celuloza" 679,0 Włocławek, bulwary; w mieście warto zobaczyć kościół farny, katedrę, gotycki kościół św. Witalisa przy seminarium, kamieniczki barokowe przy rynku i spichrze mieszczące muzea 679,6 » Włocławek, ujście Zgłowiączki (l.) za mostem drogowym, nad Zgłowiączką w pobliżu ujścia przystań wodna Włocławskiego Klubu Wodniaków PTTK, za ujściem nowa miejska przystań wodna 683,0 dość silne kamieniste bystrze, przy niskiej wodzie do pokonania lewą stroną szlakiem żeglugowym 688,0 Włocławek, zakłady azotowe (l.) 693,0 Kucerz (l.), elektrownie wiatrowe na wysokim brzegu, przed nimi z l. dogodne miejsce na postój 695,5 Bobrowniki, ruiny zamku (p.), przy nich możliwy biwak; do wsi kilkaset metrów, tam sklepy i kościół 701,0 Przypust (l), kościół drewniany na wysokim brzegu 703,0 Nieszawa (l), prom, w miasteczku warto zobaczyć kościoły franciszkanów i farny, ratusz na rynku, muzeum Noakowskiego 703,7 » ujście rzeki Mień (p.) 708,0 początek położonej przy prawym brzegu Zielonej Kępy, długiej na 4 km wyspy wiślanej; główny nurt płynie lewym brzegiem 710,0 przystań (l) w pobliżu Ciechocinka, początek położonej przy lewym brzegu Kępy Dzikowskiej, wyspy wiślanej, za którą leży Ciechocinek, znane uzdrowisko z tężniami solankowymi; w odległości 5 km od rzeki Raciążek, ruiny zamku i kościół renesansowy; nurt prowadzi pod prawy brzeg, gdzie koniec opływu Zielonej Kępy 718,0 ujście rzeczki Tążyny (l.) 720,0 Silno (p.), wieś, ceglany budynek d. pruskiej straży granicznej z XIX w. a w rzece niedaleko brzegu zabytkowy betonowy wodowskaz 722,0 do Wisły dochodzi z dwóch stron szosa, miejsce przewidziane na montaż mostu pontonowego i przeprawę czołgową; na prawym brzegu na błoniach dogodne miejsce na biwak 725,3 Toruń Czerniewice, most drogowy autostrady A 1 728,4 » Złotoria, ujście Drwęcy (p), w widłach rzek ruiny zamku; około 500 m do mostu na Drwęcy, przy którym z jednej strony Drwęcy park etnograficzny w Kaszczorku, a z drugiej kościół w Złotorii i centrum wsi 730,5 Kaszczorek (p.), w pobliżu rzeki pod skarpą kościółek gotycki, nad nim bloki toruńskiego osiedla Na Skarpie 731,4 Toruń, nowy most drogowy podwieszony na dwóch łukach 733,8 Toruń, most kolejowy; z l. wyjątkowej urody starówka: mury obronne od strony rzeki, ruiny zamku krzyżackiego, gotyckie kościoły, ratusz, cenne kamienice, liczne muzea; można zatrzymać się na krótko przy bulwarze, na dłużej z lewej strony przy przystani sportowej na wyspie wiślanej zw. Kępą Bazarową (połączona małym mostem drogowym z lewym brzegiem w rejonie stacji kolejowej Toruń Główny, na niej rezerwat chroniący las łęgowy) albo z prawej za mostem drogowym w małym porcie 735,2 Toruń, most drogowy, z l. widoczne ruiny zamku Dybów (położone za odnogą Wisły opływającą Kępę Bazarową, by je obejrzeć trzeba wylądować przy wspomnianej przystani i przejść wspomnianym małym mostem drogowym na stały brzeg) 744,8 Stary Toruń (p.), wejście do d. portu drzewnego; z lewej ujście rzeczki Zielona Struga; miejscowości oddalone od rzeki, niewidoczne 762,7 Solec Kujawski (l.), w mieście Park Dinozaurów JuraPark, atrakcja dla dzieci 763,5 Solec Kujawski, (l.) przystań WOPR; po dwóch kilometrach Wisła zaczyna zataczać wielki łuk, zmieniając kierunek na północno-wschodni; z l. ujście ścieków z zakładów chemicznych ZACHEM 771,4 pierwsze ujście Brdy (l.) 772,5 » Bydgoszcz Brdyujście, wejście do skanalizowanego dolnego odcinka Brdy, którym można po pokonaniu śluzy popłynąć w stronę centrum Bydgoszczy i dalej Kanału Bydgoskiego 774,9 Fordon (l), dzielnica Bydgoszczy, most, koniec wielkiego łuku Wisły; port rzeczny, w pobliżu zakład karny, kościół z pocz. XX w., synagoga; z p. rezerwat przyrody "Wielka Kępa", chroniący las łęgowy 776,5 Ostromecko (p.), wieś na wzgórzach ponad kilometr od rzeki, warto tam zobaczyć zespół pałacowy i kościół gotycki z barokową wieżą; Ostromecko podobnie jak kolejne miejscowości oddzielone jest od Wisły pasem starorzeczy, drzew i zakrzewień, czasem niełatwym do pokonania 796,0 Topolna (l.), wieś z kościołem z XVII w. i pałacem z XIX w. 802,6 Starogród (p.), wieś na wzgórzu oddalona od rzeki; na prawym brzegu rezerwat przyrody "Ostrów Panieński" 806,9 Chełmno (p), wpływ na jez. Starogrodzkie (ponad 3 km od Wisły); 1,5 km od rzeki warta zwiedzenia zabytkowa starówka: średniowieczny układ urbanistyczny, ratusz-muzeum, 5 kościołów gotyckich, mury obronne; z l. port rzeczny 807,6 Chełmno, most drogowy 813,5 » Świecie, ujście Wdy (l.), w widłach rzek możliwy biwak; w odległości ponad 1 km ruiny zamku krzyżackiego i kościół gotycki na terenie świeckiego Starego Miasta; do centrum miasta od zamku należy iść przez most na Wdzie; za ujściem Wdy z l. Diabelce, zalesione wzgórza stromo opadające ku rzece 820,0 Sartowice (l), zabytkowe kościół i pałac na wzgórzach, które tu odsuwają się od rzeki 834,0 Grudziądz, most drogowy, przed nim na p. brzegu wysokie bloki osiedla Strzemięcin 834,7 Grudziądz, ujście Kanału Trynka, za nim starówka grudziądzka, bardzo malowniczo prezentująca się od strony Wisły dzięki zwartemu rzędowi masywnych średniowiecznych spichrzy; warto zobaczyć również farę gotycką, dwa zespoły klasztorne barokowe i górę zamkową; za miastem z p. na wzgórzu twierdza zbudowana XVIII w. 842,0 » Zakurzewo, ujście rzeki Osy (p) 852,4 Nowe (l.), ujście rzeki Mątawy, w mieście na wysokim wzgórzu warto zwiedzić 2 gotyckie kościoły, resztki zamku, mury obronne z 5 basztami; z p. widoczny kościół w Nebrowie Wielkim 861,0 Wiosło Duże i Małe (l.), osady, a w ich pobliżu dwa leśne rezerwaty przyrody; wysokie zbocza doliny towarzyszące Wiśle z lewej strony od Nowego oddalają się od rzeki 863,7 Opalenie (l.), wieś, w rzece filary po dawnym moście 867,0 Korzeniewo (p.), port, prom z czterema najazdami; 3,5 km w p. do Kwidzyna, miasta, w którym zwracają uwagę zwłaszcza monumentalne zamek i katedra 876,7 » Gniew (l), ujście Wierzycy, prom; od promu kilkaset metrów do zamku krzyżackiego, nieco dalej do rynku z ratuszem o rozczłonkowanej bryle z XIII - XX w., otoczonego kamienicami oraz gotyckiego kościoła 886,4 » Biała Góra, odgałęzienie Nogatu (p); Nogatem można kontynuować spływ w stronę Malborka, Elbląga i Zalewu Wiślanego; za śluzą na Nogacie ujście Renawy, nad nią rezerwat przyrody "Biała Góra", ostatnie wysokie wzniesienie na prawym brzegu Wisły; odtąd z prawej strony płaskie tereny Żuław Wiślanych 888,5 Piekło (p.), wieś; za nią za wałem z prawej strony dwa rezerwaty przyrody: "Las Łęgowy nad Nogatem" i "Mątawy" 898,0 Mątowy Wielkie (p), kościół gotycki 903,9 Knybowa, most drogowy 907,9 Tczew (l), przystań jachtowa (postój płatny, raczej nie można biwakować); w mieście warto zobaczyć Muzeum Wisły, 2 kościoły gotyckie, resztki murów miejskich i wiatrak holenderski 908,6 Tczew, most drogowy, za nim most kolejowy; od Tczewa również z lewej strony kończą się wzgórza, zaczyna równina Żuław 930,0 Kiezmark (l.), most, we wsi kościół z XVII w. 931,2 Gdańska Głowa, odgałęzienie Szkarpawy (p.); Szkarpawą można kontynuować spływ w stronę Zalewu Wiślanego i Elbląga; w położonych w pobliżu wsiach Żuławki i Drewnica można zobaczyć dwa drewniane wiatraki i domy o konstrukcji szkieletowej, charakterystyczne dla Żuław Wiślanych z czasów ich kolonizacji 935,8 » Przegalina, wejście na Martwą Wisłę w lewą stronę, widoczna śluza; Martwą Wisłą można popłynąć do Gdańska; odtąd zaczyna się sztuczny ujściowy odcinek Wisły, tzw. Przekop, wykonany w latach 1889 - 1895 938,6 Świbno (l.), Mikoszewo (p.), prom między miejscowościami, w Świbnie port rybacki i bar; ostatnie miejsce z dojazdem samochodowym, gdzie można zakończyć spływ Wisłą, o ile nie wypływa się na Bałtyk (ewentualny powrót pod prąd może być trudny do wykonania) 941,6 ujście Wisły do Morza Bałtyckiego, w rejonie ujścia rezerwat ptaków "Mewia Łacha"; na morzu sięgające daleko w jego głąb mielizny z materiału nanoszonego przez Wisłę
Hatamoto-Atami ' Wisła 2016 - No cóż przepłynołem 350 km i od Wocławka nie dane było mi płynąć dalej.Przegrałem z pogodą która w okresie siedmiodniowygo płynięcim kajakiem przez Wisłę pokrzyżowała mi dalszą wyprawę do Gdańska.Tylko jeden dzień miałem słoneczko i radość ciepła.Pokonałem ten dystans w pięc dni .Następne dni były ciężkim sprawdzianem czy jestem mężczyzna z marzeniami. Tak jak w tym filmie pt. Forrest Gump przemieszczając beztroską i dziką Wisłę przeżyłem wszystkie deszcze jakie mogą być w Polsce hi hi ' Przegrałem z pogodą i z kilkoma usterkami namiotu a i butla turystyczna mi szwankowała puszczał zawór gazu.Ale nie poddałem się płynołem dalej marząc że jutro bedzie pogodnie i słonecznie ale nie było !!! Co do samej rzeki Wisły to poznałem ją od środka taką jaka jest dziś ! Płynąc samotnie zrozumiałem jak potężą jest Rzeką gdzie szerokość przekracza od 800 do 19000 m . Ten co nie płynoł Wisłą nie wiele wie jak potężną jest rzeką z rożnymi wysepkami, obszarami chronionymi, dzikimi zwierzętam,rezerwatami przyrody.Płynąc samotnie przez te dni miałem uczucie że jestem świecie zapomnianej dzikiej przyrody. Jak mały byłem w tym kajaczku na tle płynącej rzeki nie sposób tego opisać ! Jedno wiem zawierzyłem rzece i najlepiej na tym wyszedłem .Słuchałem jej mowy ,czytając wszystko co mi podpowiadała,każdą zmarszczkę i każdy dobry nurt który uchroniał mnie przed wpłynięciem na mielizny, każdy wir i każdą wypukłość która rysowala sie przede mną.Przez to wszystko doświadczyłem jak wielkim bogactwem jest Wisła i jak bardzo jest odcięta od Polski i Polska od Wisły !!! Dziś już to wiem siedząc w zaciszu pokoju i snując już marzenia że za 6 dni wyruszam na Wierzycę jak piękna i dzika a zarazem bardzo niebezpieczna jest nasza WISŁA która została sama z sobą . Hatamoto-Atami ' zdjecia i filmiki niebawem' Dziękuję wszystkim którzy trzymali kciuki '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Zamek Krzyżacki w Kwidzynie - Na mocy bulli papieża Innocentego IV z 29 lipca 1243 roku powstała diecezja pomezańska. W 1254 roku pierwszy biskup pomezański, dominikanin Ernest z Targawy przeniósł swą siedzibę do Kwidzyna. Budowę Zamku Kapituły Pomezańskiej w Kwidzynie rozpoczęto na przełomie XIII i XIV wieku. Głównym budulcem tego wielkiego obiektu były kamień i cegła. Budynek posiada czteroskrzydłową formę na planie zbliżonym do kwadratu. W jego narożach postawiono wieże, oraz dwukondygnacyjny krużganek na dziedzińcu. Wyjazd z zamku skierowany jest na północ czyli na ówczesne gospodarcze przedzamcze. Główne prace budowlane ukończono w latach 1340 - 1350. Budowla pierwotnie była samodzielnym budynkiem, jednak w późniejszym okresie została połączona ze znajdującą się obok katedrą, którą ukończono w latach 1377 - 1409. Dzięki temu zabiegowi w Kwidzynie powstał unikatowy zespół architektoniczny, w którego skład wchodziły zamki biskupi oraz kapituły, katedra oraz miasto. Wszystkie człony posiadały własne umocnienia, więc w wyniku połączenia murami, został stworzony doskonały system obronny. Zamek był siedzibą kapituły pomezańskiej, a także pełnił funkcje centrum religijnego i polityczno-administracyjnego. Podczas wojny trzynastoletniej, która toczyła się w latach 1454-1466 wojska polskie zdobyły Kwidzyn we wrześniu 1460 roku. W wyniku walk zamek biskupi został częściowo zniszczony. Po II Pokoju Toruńskim, który podpisano w 1466 roku, Kwidzyn pozostał w Prusach Krzyżackich. Biskupstwo pomezańskie zostało dożywotnio oddane polskiemu biskupowi chełmińskiemu Wincentemu Kiełbasie. Podczas ostatniej Polsko - Krzyżackiej wojny w 1520 roku, w wyniku działań wojennych, a w szczególności po ciężkim ostrzale z armat prowadzonym przez polskie wojsko zamek biskupi uległ zniszczeniu, a zamek kapituły został poważnie uszkodzony. Wkrótce po tych wydarzeniach po sekularyzacji zakonu w 1525 roku, biskupi pomezańscy przeszli na protestantyzm. Pierwszy biskup protestancki Paulus Speratus, w latach 30 XVI wieku, przeprowadził remont zamku kapitulnego. Po śmierci Paulusa Speratusa w 1551 roku obiekt przejęli urzędnicy księcia Albrechta Hohenzollerna. Od tej pory zamek stał się rezydencją oraz budynkiem rządowym. Jednym z ważniejszych gości, który w 1709 roku zatrzymał się w zamku, był car Rosji Piotr I. Mijały lata i nadszedł czas rozbiorów Polski. Po pierwszym rozbiorze zamek stał się siedzibą sądu i więzieniem. Jednak, aby zamek stał się placówką sądu musiano przeprowadzić odpowiednie prace adaptacyjne. W ich wyniku w zamkowych salach I-go piętra wprowadzono podział na szereg małych pomieszczeń, częściowo rozebrano zachodni krużganek i wybudowano schody prowadzące z dziedzińca na I piętro, a w części zamku urządzono cele więzienne. Dalsza znaczna przeróbka zamku miała miejsce w 1798 roku. Zadecydowano wtedy o rozbiórce skrzydła wschodniego oraz najbardziej reprezentacyjnego skrzydła południowego. Decyzja była podyktowana chęcią pozyskania materiału budowlanego na inne budynki. Na szczęście po1854 roku, król Fryderyk Wilhelm IV wydał rozporządzenie zabraniające dewastacje zamku. Po tym dekrecie rozpoczęto prace rekonstrukcyjne, których najistotniejszy etap przypada na rok 1874. Funkcja sadu i więzienia jaką pełnił zamek nie zmieniła się do roku 1935. Kolejne prace adaptacyjne przeprowadzone zostały dopiero w roku 1936. Po skończonym remoncie, zamek staje się siedzibą elitarnej hitlerowskiej szkoły Hitlerjugend HJ-Ostlandführerschule. Szkoła kształcąca młodych adeptów hitlerowskiej machiny śmierci działała tu do końca II wojny światowej. Pod koniec wojny do Kwidzyna wkroczyli Rosjanie. O dziwo, w odróżnieniu od starego miasta, zamek szczęśliwie uniknął zniszczeń. Armia Czerwona ograniczyła się jedynie do splądrowania zamkowego wnętrza nie niszcząc przy tym konstrukcji i murów samego zamku. W grudniu 1949 roku zamek został przejęty przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Dziś zamek można zwiedzać, w jego wnętrzu możemy oglądnąć różnorakie wystawy, a on sam stał się bardzo piękną, rozpoznawalną wizytówką Kwidzyna. H-A '
Hatamoto-Atami ' Wakacyjnie i kierunek Gniew - Zamek w Gniewie to najlepiej zachowany krzyżacki zamek na Pomorzu stoi na wyniosłej skarpie na lewym brzegu Wisły, tuż przy rynku miejskim. Była to największa warownia zakonna po tej stronie rzeki. Do dzisiaj potężna ceglana bryła zamku widoczna jest z głównej drogi Gdańsk - Toruń. Obiekt ma kształt bliski kwadratowi o boku 47 m z czterema wieżyczkami w narożach i wewnętrznym dziedzińcem. Wszystkie skrzydła zamku mają jednakową wysokość, ale ilość kondygnacji jest różna, ponieważ niektóre sale jak np. kaplica i kapitularz w części południowej były znacznie wyższe od innych komnat. W skrzydle północnym mieściły się komnaty komtura a okresowo i wielkiego mistrza Kuchmeistera, który zrezygnował z urzędu i osiadł w Gniewie. Piwnice oraz parter przeznaczono na cele gospodarcze, były tu m.in. kuchnia, piekarnia i magazyn. Zamkowe mury wieńczą wąskie korytarze ze strzelnicami udostępnione zwiedzającym czyli dawne ganki strażnicze. Elewacje wschodnia i zachodnia posiadają dodatkowo skromne, ale wyróżniające je ozdobny szczyty. Dziedziniec wewnętrzny również ma kształt kwadratu, którego środek zajmuje studnia natomiast przy murach znajdują się drewniane kramy rzemieślnicze i z pamiątkami. Stąd wchodzi się też do muzeum, zbrojowni oraz dormitorium czyli sypialni, także i dzisiaj oferującej noclegi. Całość otaczają mury obwodowe, kiedyś z 4 narożnymi wieżami (w tym gdaniskiem). Jest też druga linia murów ochraniająca także przedzamcze. Od wschodu na przedzamczu stoi duży budynek zamieniony na hotel zwany Pałacem Marysieńki, ponieważ rzekomo zbudował go Jan Sobieski dla swej małżonki. Nie jest to jednak prawda, prawdziwa rezydencja Marii Kazimiery stała w innym miejscu i dziś już nie istnieje. Z ważniejszych elementów założenia nie zachowała się wysoka wieża główna od wschodu, dziś jest tam wieżyczka nie różniąca się niczym od pozostałych oraz wieża-gdanisko w przeciwległym narożniku (zachodnim) pierwszej linii muru obwodowego. Obie rozebrano w XIX wieku. Nie ma też nawodnionych fos wewnętrznych i zewnętrznych. Ze wspomnianej wieży głównej istniał wzrokowy kontakt z warowniami w Kwidzynie i Grudziądzu. Wjazd do zamku zmieniał się na przestrzeni wieków. Najpierw prowadził od południa czyli od strony dzisiejszego dziedzińca turniejowego (zostały po nim jeszcze widoczne ślady), następnie od wschodu, wzmocniony potem potężnym szańcem ziemnym (widocznym na planie Pufendorfa), a od XIX wieku obecnym wejściem od zachodu. Zamek został przeznaczony dla turystów dopiero w połowie lat 90-tych XX wieku. Mimo braku oryginalnego wyposażenia, zarządcy tego zabytku dobrze sobie radzą. Atrakcji stale przybywa, niedawno udostępniono np. zbrojownię. Oryginalnym pomysłem jest ponad 20-minutowy spektakl poświęcony bitwie pod Grunwaldem puszczany przy końcu zwiedzania. Nie brakuje też w Gniewie dobrych imprez rycerskich. Zamek wzniesiono w końcu XIII wieku z inicjatywy komtura Dietricha von Spira. Zamek był siedzibą komturii gniewskiej. Wcześniejsze założenie obronne w Gniewie powstało nieco wcześniej. Była to strażnica zbudowana przez tego samego komtura z materiału pozyskanego z rozbiórki grodu Potteburg. Umiejscawia się ją w obrębie grodziska o nazwie Dybowo. 1276 r. - książę lubiszewsko-tczewski przekazał Gniew zakonowi krzyżackiemu 1283 r. - budowa pierwszej krzyżackiej strażnicy w Gniewie ok. 1290 r. - rozpoczęcie budowy zamku. Najpierw postawiono mur obwodowy do wysokości 6 m i 3 narożne kwadratowe wieżyczki, natomiast w narożniku płn.-wsch. potężną wieżę główną - stołp. Następnie powstały skrzydła: północne i południowe punktorpocz. XIV w. - rozbudowa skromnego jeszcze wtedy założenia. Podwyższono mury i wieżyczki, zbudowano budynki od wschodu i zachodu oraz drewniane krużganki na dziedzińcu. Mury zwieńczono gankami obronnymi punktorpoł. XV w. - przebudowa zamku na siedzibę byłego wielkiego mistrza zakonnego Michała Kuchmestera. Zamurowano wtedy wjazd od południa i wykuto nowy od wschodu przy wieży głównej 1410 r. - zamek na krótko zajęły bez walki wojska polskie 1454 r. - Gniew przystąpił do antykrzyżackiego Związku Pruskiego, zamek ponownie zajęły wojska polskie, choć na krótko 1464 r. - po wojnie trzynastoletniej zamek przyłączony został do Polski i stał się siedzibą starostwa niegrodowego. Odtąd Gniew był częścią Prus Królewskich 1565 r. - z inicjatywy starosty Achacego Czemy na przedzamczu i przedbramiu przeprowadzono prace remontowe. Sam zamek był w sporej części opuszczony i wymagał kosztownej naprawy, ale urządzenia obronne były konserwowane i w dobrym sta1623 r. - na zamku gościł król Zygmunt III Waza podejmowany przez starostę Albrechta Stanisława Radziwiłła 1625 r. - Szwedzi zajęli Gniew z zamkiem na 2 lata 1655 r. - kolejna okupacja szwedzka, krótsza ale doprowadzająca miasto do upadku. Na zamku najbardziej ucierpiały mury obwodowe, bramy i przedzamcze. Lustracja z 1664 roku stwierdza iż "podobieństwa nie masz, gdzie co przed tem stało" II poł. XVII w. - na zamku często przebywał Jan Sobieski żoną Marią Kazimierą. Hetman był wtedy starostą gniewskim 1772 r. - po rozbiorze Polski Gniew zajęli Prusacy i urządzili w zamku koszary, a następnie magazyn zbożowy. Całkowicie zmieniono wtedy układ wnętrz. Mury miejskie zostały częściowo rozebrane po 1822 r. - Wisła zaczęła podmywać skarpę wzgórza zamkowego i zagrażać jego stabilności do tego stopnia, że zmieniono jej nurt. Uratowało to zamek, ale przyczyniło się do zapaści gospodarczej miasta, ponieważ likwidacji ulec musiał port rzeczny 1854 r. - po zakupienia zamku przez pruskie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, przeznaczono go na więzienie, obniżono wieżę główną i rozebrano część przedzamcza lata 1856-1859 - postanowiono zrekonstruować zamek. Całość uporządkowano, odbudowano przedzamcze, usunięto tynki ale rozebrano też gdanisko i wieżę główną. Zbudowano na jej miejscu wieżyczkę identyczną jak w pozostałych narożach 1920 r. - Gniew został włączony do Polski. Zamek zajęła polska administracja, a następnie wojsko lipiec 1921 r. - na zamku wybuchł wielki pożar. Przetrwało jedynie skrzydło południowe. Podobno było to celowe podpalenie po 1939 r. - Niemcy utworzyli w nim więzienie dla blisko 2000 Polaków z terenu Pomorza po 1945 r. - ruinę zajęło polskie wojsko. Siedzibą był Pałac Marysieńki, a zamek niszczał lata 1967-1975. - z inicjatywy dyrektora Zakładów Mechanizmów Okrętowych "FAMA" przystąpiono do restauracji zamku. W pełni odbudowano jednak tylko Pałac Marysieńki lata 1992-1993 - uruchomione przez gminę roboty publiczne doprowadziły do odgruzowania i oczyszczenia zamku. Wykonano stropy i zaadoptowano wnętrza m.in. na schronisko i sale muzealne otwarte w 1994 roku1997 r. - kaplica zamkowa odzyskała sakralny charakter 2009 r. gmina sprzedała zamek grupie mleczarskiej Polmlek, która ma go odrestaurować i utworzyć centrum hotelarsko-konferencyjne, nie zamykając przy tym dostępu do zabytku turystom ' Legenda - 0d XVII wieku Wisła zaczęła podmywać zamek, co doprowadziło do odsłonięcia ciekawych znalezisk. Z tym wiąże się podanie o wielkim ludzkim żebrze znalezionym na miejscu przedsionka dawnego przedzamcza. Podobno głośno o nim było już w XIII wieku, gdy natrafiono na niego podczas budowy zamku i przykuto na pamiątkę do muru zamku. Miały to być pozostałości olbrzyma lub czarownika nękającego niegdyś okolicę. W rzeczywistości były to zapewne szczątki bliżej nieznanego dużego zwierzęcia, ponieważ w Gniewie wielokrotnie odnajdywano kości np. nosorożca i hipopotama (konia rzecznego). H-A '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Most na Wiśle w Knybawie pod Tczewem - W tydzień po zajęciu Tczewa, Niemcy oprócz prowizorycznej odbudowy starych mostów, wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 roku, przystąpili do budowy nowego na wybranym wcześniej terenie około 3 km na południe od Tczewa' Badania geologiczne tego rejonu, pod pretekstem budowy nowego kabla telekomunikacyjnego pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi, zostały przeprowadzone w latach 1936-37. Budowa mostu trwała jedynie 18 miesięcy, dzięki wcześniejszemu wykonaniu dokumentacji i konstrukcji stalowych, zbudowanych w Gdańsku jeszcze przed wojną i tam składowanych, a następnie dostarczonych za pomocą barek na plac budowy. Most o całkowitej długości 982.5 m i dziewięciu przęsłach o konstrukcji blachownicowej, z których trzy najdłuższe zostały zawieszone ponad nurtem Wisły, a pozostałe nad prawobrzeżnymi terenami zalewowymi, ma jezdnię o szerokości 12 m ułożoną bezpośrednio na dźwigarach mostowych. Całkowita szerokość mostu wynosi18.6 m" W styczniu 1945 roku most został wysadzony przez Niemców zniszczone zostały przęsła nurtowe: I, II, III, a VI uległ uszkodzeniu. Do odbudowy przystąpiono w 1946 roku i zakończono ją 17 grudnia 1950 roku.Most w Knybawie leży w ciągu drogi krajowej nr 22, w czasie wojny był jedynym z ciekawszych obiektów mostowych w częsciowo istniejącej i projektowanej sieci niemieckich autostrad, w tym wypadku tzw. Berlinki czyli autostrady Berlin - Królewiec. Oddany do użytku w 1940 r. służył hitlerowcom do przerzucania wojsk na front wschodni, w 1945 r. wysadzony przez wycofujące się wojska okupacyjne, odbudowany w latach 1946-1950, obecnie jest jednym z ważniejszych mostów drogowych na Wiśle. Most był częścią strategii niemieckiej- GeneralPlan Ost i Drang nach Osten (napór na wschód) zakładającej pozyskanie nowych ziem, tzw. przestrzeni życiowej dla Niemców (der Lebensraum). Rozszerzona przez III Rzeszę koncepcja, zakładała: " zdobycie ziem na wschód od Berlina aż po Ural", "kolonizację ludźmi z krwią nordycką", "wytępienie ludności podbitej lub alternatywnie zniewolenie i wykorzystanie jej jako taniej siły roboczej". Rezultaty tej okropnej strategii mówią same za siebie: 2 mln wysiedlonych osób, 6 mln zabitych obywateli polskich. Każdy z Was napewno setki razy przejeżdżał mostem z jeden strony Wisły na drugą i może powiedzieć, że zna dobrze most. Mało kto jednak zatrzymał się, zszedł pod most i eksplorował bunkry i fortyfikacje z czasów II w.ś. A jest co podziwiać, gdyż pomieszczenia wraz z pancernymi drzwiami, strzelniczkami, systemem wentylacyjnym, zachowały się w dobrym stanie, uchowały się oryginalne napisy w języku niemieckim, w internecie dostępna jest nawet szczegółowa rozpiska i plan bunkrów po obu stronach mostu... Interesujące informacje źródłowe o moście: W tydzień po zajęciu Tczewa, Niemcy oprócz prowizorycznej odbudowy starych mostów, wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 roku, przystąpili do budowy nowego na wybranym wcześniej terenie około 3 km na południe od Tczewa' Badania geologiczne tego rejonu, pod pretekstem budowy nowego kabla telekomunikacyjnego pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi, zostały przeprowadzone w latach 1936-37. Budowa mostu trwała jedynie 18 miesięcy, dzięki wcześniejszemu wykonaniu dokumentacji i konstrukcji stalowych, zbudowanych w Gdańsku jeszcze przed wojną i tam składowanych, a następnie dostarczonych za pomocą barek na plac budowy. Most o całkowitej długości 982.5 m i dziewięciu przęsłach o konstrukcji blachownicowej, z których trzy najdłuższe zostały zawieszone ponad nurtem Wisły, a pozostałe nad prawobrzeżnymi terenami zalewowymi, ma jezdnię o szerokości 12 m ułożoną bezpośrednio na dźwigarach mostowych. Całkowita szerokość mostu wynosi18.6 m ... Na szczególną uwagę zasługują dwa postumenty znajdujące się po obu stronach drogi na przyczółku wschodnim. Identyfikowane są one często jako bunkry, lecz w rzeczywistości były to cokoły pod projektowane pomniki. Most w Knybawie mógł symbolizować przejście na drodze pomiędzy dwoma odrębnymi światami - germańskiego, cywilizowanego Zachodu i barbarzyńskiego, słowiańskiego Wschodu. Być może rzeźby mające stanąć na moście miały nawiązywać do tej idei ...Most przystosowany do obrony przez wybudowanie w obydwu przyczółkach schronów o odporności A grubość ścian i stropów 3,5 m, niekiedy przekroczonej dwukrotnie. W większej części zachodniej oprócz pomieszczeń załogi, socjalnych, medycznych i magazynów znajduje się także częśc techniczna z maszynownią i pomieszczeniami urządzeń filtrownetylacyjnych oraz część dowodzenia z centralą telefoniczną i izbą dowódcy. Był uzbrojony w 4 karabiny maszynowe ustawione za płytami typu 78P9. Część wschodnia miała charakter bojowy, oprócz pomieszczeń załogi, sanitariatów i magazynów znajdował się tu garaż dla dział piechoty. Na uzbrojenie stałe składały się 2 karabiny maszynowe ustawione za płytami typu 78P9 ... Czas powojenny to odbudowa rozpoczęta w roku 1946 przez III Rejonowe Kierownictwo Odbudowy Mostów Drogowych w Tczewie pod kierownictwem Alfonsa Federa. W trakcie prac związanych z odbudową z jednej z komór w filarach mostu wyciągnięto około 2-3 ton materiału wybuchowego. I i część II przęsła w całości pocięto na złom. Konstrukcje pod zniszczone przęsła wykonała Stocznia Gdańska na podstawie niemieckiego projektu odnalezionego w koszalińskim, montażem w latach 1949-50 zajął się Mostostal według koncepcji Mirosława Lubińskiego. H-A '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Stumo circa Postelin Sztum w okolicy Postolina – tak brzmi najstarsza wzmianka o Sztumie, pochodząca z 1234 roku. Sztum w czasach przedkrzyżackich był grodem i należał do pruskich włości Alyem. W 1236 r. zajęty został przez Krzyżaków, którzy na terenie dzisiejszego Rynku założyli folwark, a w latach 1326-1333 wybudowali zamek - siedzibę wójta zakonnego. W 1377 r. arcyksiążę austriacki Albrecht III Habsburg, wspierający zakon podczas zbrojnej wyprawy na Litwę, otrzymał rycerski pas. W darze wdzięczności pozostawił Sztumowi swoje barwy herbowe, które do dziś zdobią chorągiew miasta (biały pas na czerwonym polu).Podczas wielkiej wojny polsko krzyżackiej 1409-1411 Sztum został zajęty przez wojska polskie maszerujące spod Grunwaldu na Malbork. Po nieudanym oblężeniu zakonnej stolicy, w zamku sztumskim jeszcze przez 3 tygodnie polska załoga odpierała krzyżackie szturmy, oddając warownię dopiero na rozkaz Władysława Jagiełły. 23 IX 1416 r. wielki mistrz Michał Kuchmeister nadał ludności zamieszkującej folwark prawo miejskie na prawie chełmińskim. Lokatorem miasta został Ambroży Gerhard von Schonenberg. Leżące na wyspie miasto zostało otoczone murem z 2. bramami malborską i kwidzyńską oraz 11. basztami. Wytyczono 50 działek osadniczych. Władza spoczywała w rękach rady, na której czele stał wójt. Dwa razy w roku 22 VI i 11 XI odbywał się w Sztumie jarmark, a w każdy piątek targ. Podczas wojny trzynastoletniej wojska polskie przez 6 tygodni oblegały bez powodzen zamek sztumski. Dopiero 6 stycznia 1468 r. załoga krzyżacka opuściła warownię. Tego samego dnia urząd starosty objął Ścibor Bażyński, którego ród dzierżawił miasto i zamek do 1503 r. Po nich władzę w starostwie obejmowali m.in.: Mikołaj Szpotow, bp. Łukasz Watzenrode wój Mikołaja Kopernik, znany w historii Pomorza ród Cemów 1530-1636 r., a od 1724 do 1772 r. ród Bielińskich.Polska nazwa Sztum występuje po raz pierwszy w źródłach z 1565 r.Od XVI w. w sztumskim kościele (wybudowanym po wojnie trzynastoletniej odbywały się często wojewódzkie sejmiki ziemskie, a w ratuszu szlacheckie sądy ziemskie dla województwa malborskiego. Mieszczanie zajmowali się przeważnie uprawą roli i warzeniem piwa.W roku 1553 król Zygmunt August potwierdził przywileje dla miasta.W czasie reformacji pod koniec XVI w. w Sztumie została utworzona parafia ewangelicka, a jej pierwszym pastorem został Georg Fabricius. Do 1599 r. za miejsce modlitw służył ewangelikom kościół parafialny p.w. św. Anny, który odebrany im został z polecenia króla Zygmunta III.Podczas pierwszej okupacji szwedzkiej 1626 29 miasteczko uległo zubożeniu. Po przegranej bitwie pod Trzcianem w zamku sztumskim schronił się sam Gustaw Adolf. Po rozejmie w Starym Targu Sztum przeszedł w ręce elektora brandenburskiego, którego wojska zajęły miasto do 1635 r. pokój w Sztumskiej Wsi. W trakcie „potopu” 1655-1660 miasto popadło w nędzę, a jej dopełnieniem stał się wielki pożar w 1683 r., podczas którego spłonął ratusz. Burmistrz Piotr Mogge ofiarował miastu jedną z ocalałych kamienic, do niej przeniosły się władze oraz ewangelicy którzy wcześniej odbywali swoje nabożeństwa w ratuszu. W latach 1709-1710 przez miasto przeszła epidemia dżumy, pochłaniając wiele ofiar. Wraz z pierwszym rozbiorem 1772 r.miasto liczące 559 mieszkańców przeszło pod panowanie pruskie. Umożliwiło to wybudowanie protestantom kościoła 1816-1818 r. na miejscu spalonego ratusza. Król Fryderyk Wilhelm III przeznaczył na ten cel 4500 talarów oraz materiał budowlany. Ufundował także dzwony odlane w królewskiej ludwisarni w Berlinie. 21 lutego 1818 r. utworzono powiat sztumski. W mieście zaczęli osiedlać się urzędnicy niemieccy i przedsiębiorcy, dzięki temu Sztum powoli rozwijał się. W 1826 r. miasto liczyło 925 mieszkańców, a w 1880 już 2210. Przeprowadzenie linii kolejowej z Torunia do Malborka 1883 r., a także budowa zakładów przemysłowych (mleczarnia, rzeźnia, tartak) spowodowało rozwój gospodarczy Sztumu. Pod koniec XIX w. rozebrano częściowo zamek, stawiając na jego terenie budynki sądowe.Kolejnymi inwestycjami były: budowa szpitala 1884 r., rozbudowa kościoła parafialnego 1900-1901 r., założenie Banku Ludowego 1910 r., rozpoczęcie budowy więzienia 1910 r., doprowadzenie do mieszkań światła elektrycznego, budowa wodociągów 1912 r..Po upadku cesarstwa niemieckiego w 1918 r. Sztum stał się centralnym punktem walki o sprawę polską na Dolnym Powiślu. Plebiscyt 11 VI 1920 r. przesądził o pozostaniu miasta w granicach niemieckich(za Niemcami opowiedziało się 2097 mieszkańców miasta, za Polską – 751. W latach 1920-1939 na ziemi Sztumskiej działały powstałe już wcześniej organizacje: Związek Polaków w Niemczech, Polsko - Katolickie Towarzystwo Szkolne, Towarzystwo Młodzieży.W 1939 r. Sztum liczył 7385 mieszkańców. Nocą z 21 na 22 stycznia 1945 r. nastąpiła przymusowa ewakuacja mieszkańców Sztumu przed zbliżającym się frontem, 24 stycznia opuściły miasto władze niemieckie. Budynki otaczające Rynek zostały spalone przez wkraczające do miasta wojska Armii Czerwonej. Pierwszym powojennym starostą powiatu sztumskiego został Romuald Marmurowicz, a burmistrzem Sztumu Franciszek Wojciechowski. Pierwszymi powojennymi inwestycjami były: otwarcie Zakładu Energetycznego 1946 r. i Banku Rolnego 1949 r.. W 1950 r. powołano filię NBP, a w 1956 r. uroczyście inaugurowano rok szkolny w sztumskim Liceum Ogólnokształcącym. Szpital powiatowy otwarto w roku 1959, a w 1960 obchodzono pierwsze Dni Sztumu. Po reformie 1975 powiat sztumski przestał istnieć, gminę i miasto włączono do województwa elbląskiego. W 1999 r. Sztum należał do powiatu malborskiego i województwa Pomorskiego z siedzibą w Gdańsku. Kościół św. Anny w Sztumie - Pierwsza świątynia została wybudowana w 1416 roku. Kościół ten został zniszczony w czasie wojny trzynastoletniej 1454-1466. Odbudowany został w latach 1490-1500. W 1589 roku świątynia została przejęta przez protestantów. Kościół posiadał jedną nazwę oraz zakrystię od strony północnej. Od strony zachodniej mieściła się wieża. W 1599 roku król Zygmunt III Waza oddał świątynię katolikom, ale w 1626 roku luterańscy Szwedzi oddali go ponownie protestantom. Taka sytuacja trwała do pokoju oliwskiego zawartego w 1660 roku. W 1698 roku zostały zamontowane w świątyni nowe ławki, została założona drewniana podłoga, wnętrze zostało wymalowane i został wzniesiony chór. Wyremontowana została również zakrystia mieszcząca się wówczas niedaleko współczesnego północnego wejścia do świątyni. W 1774 roku zostały ufundowane organy o 12 głosach i został wzniesiony chór nad zakrystią. W 1899 roku kościół w Sztumie postanowiono częściowo rozebrać i przedłużyć o 10 metrów w stronę wschodnią według projektu Reimbotha z Iławy ze względu na jego duże zniszczenie. Prace zostały zakończone w 1901 roku. Stare, gotyckie mury można dzisiaj oglądać w części zachodniej, z kolei nawy boczne, główny korpus świątyni, prezbiterium i wieża reprezentują styl neogotycki, tak samo jak ogromna większość wyposażenia świątyni.Do dawnego wyposażenia świątyni należą m.in.: dzwon, znajdujący się pod schodami prowadzącymi na chór, pochodzący z 1502 roku, późnogotycka, monstrancja, przerobiona w XVII stuleciu, cztery lichtarze z XVII wieku, dwie barokowe Stelle z podobiznami świętych znajdujące się obecnie na wzdłużnych ścianach obu naw bocznych, dwa rokokowe konfesjonały znajdujące się pod chórem, rokokowa chrzcielnica znajdująca się w południowej nawie, grupa ukrzyżowania znajdująca się nad ołtarzem głównym, renesansowa płyta nagrobna nakrywająca wcześniej grób Achacego Cemy wojewody malborskiego i starosty sztumskiego, zmarłego w 1565 roku oraz dwie anonimowe płyty nagrobne znajdujące się w posadzce pod rokokowymi konfesjonałami ' Ikar z Prus Wschodnich i Malborka - Urodził się 18.12.1892 r. w Piszewie (Pissau), w dzisiejszym powiecie Reszel (Rössel). Źródła niemieckie podają Waldensee bei Seeburg (dzisiaj Jeziorany). Był najstarszym z rodzeństwa 12 dzieci Ferdinanda Schulza i Rossi Schulz z domu Schernick. Wicej na mojej stronie Max's Pflaume Google + H-A '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Orłowo – nadmorska, południowa dzielnica Gdyni z przystanią morską dla rybaków pas plaży. Znajduje się w niej molo orłowskie, a także charakterystyczny dla krajobrazu dzielnicy klif, z którym nazwę dzieli usytuowane w Orłowie centrum handlowe.Na terenie dzielnicy znajduje się m.in. I Akademickie LO, które współpracuje z trójmiejskimi szkołami wyższymi. W Orłowie znajduje się też stacja kolejowa i przystanek Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście Gdynia Orłowo. Na granicy Orłowa z Płytą Redłowską można zobaczyć wiele dział, bunkrów i transzei z początku lat 50. XX w. W latach 1931-1935 istniała gmina Orłowo Morskie.Nad morzem wyznaczono letnie kąpielisko Gdynia Orłowo o łącznej długości linii brzegowej 100 metrów. W latach 1937-2012 znajdował się tutaj dwukondygnacyjny murowany obiekt łazienek, posiadający sto kabin z bieżącą wodą oraz kabiny kąpielowe z wannami, stanowiący do sztormu w 2009 prowizoryczne zaplecze sceny letniej Teatru Wybrzeże.Swoją nazwę Orłowo zawdzięcza zapewne rybakowi Hansowi Adlerowi, który w 1829 kupił od miejscowego młynarza ziemię, na której postawił karczmę. Karczma ta, nazwana Adlershorst w dosłownym tłumaczeniu „Orla Kępa” lub „Orle Gniazdo”, dała nazwę miejscowości, która po 1920 r. została oficjalnie przemianowana na Orłowo nazwę tą podaje już Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1886. W 1939 Niemcy przywrócili nazwę sprzed 1920. Wg legendy nazwa Orłowo to pamiątka po spektakularnej bitwie orłów, która była obserwowana 6 stycznia 1666 w tym miejscu przez okolicznych rybaków. Przez wiele lat przy ulicy Orłowskiej 13 istniał jeden z najbardziej znanych klubów w Trójmieście – Maxim, który m.in. spopularyzował zespół Lady Pank piosenką pt. "Tańcz głupia tańcz", rozpoczynającą się tekstem - U Maxima w Gdyni. Gustaw Orlicz-Dreszer - ps. „Orlicz” (ur. 2 października 1889 w Jadowie, zm. 16 lipca 1936 opodal Gdyni-Orłowa) – żołnierz Legionów Polskich, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, kawalerzysta, generał dywizji Wojska Polskiego, uczestnik I wojny światowej oraz walk o niepodległość Polski w wojnie z bolszewikami. Zginął śmiercią tragiczną 16 lipca 1936 w katastrofie lotniczej samolotu RWD-9 w Zatoce Gdańskiej pod Gdynią-Orłowem, w trakcie lotu w kierunku statku MS „Piłsudski”, którym wracała z USA jego druga, amerykańska żona. Do katastrofy doszło o godz. 14.14. Według świadków wypadku samolot nadlatujący od strony Sopotu na wysokości ok. 1 tys. m obniżył lot i nad Orłowem zatoczył kilka okrążeń (w tym czasie na nabrzeżu cumował niemiecki żaglowiec szkolny „Deutschland”) sprawiając wrażenie, jakby pilotujący go zamierzał lądować na plaży i szukał ku temu dogodnego miejsca, po czym znajdując się na niewielkiej wysokości albo siłą podmuchu wiatru bądź też wskutek manewru pilota został przeniesiony nad taflę wodę i spadł do morza, którego głębokość w tym miejscu wynosiła ok. 5. m. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej podjętej przez kilka statków oraz zabiegów reanimacyjnych prowadzonych przez miejscowego lekarza dr. Pokutyńskiego, zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie samolotu wojskowi – gen. dywizji Gustaw Orlicz-Dreszer, ppłk dypl. Stefan Loth i kpt. pil. Aleksander Łagiewski. Wrak samolotu doholowano do mola w Orłowie i tu wydobyto ciała ofiar oraz szczątki samolotu ' H-A'
Hatamoto-Atami ' Woda woda i totalny relaxs mniam ' - Jelitkowo - niem. Glettkau – nadmorska część miasta Gdańska, położona na osiedlu administracyjnym Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia, z przystanią morską dla rybaków (pas plaży) i letnim kąpieliskiem morskim.Wieś Opactwa Cystersów w Oliwie w województwie pomorskim w II połowie XVI wieku[ jest na północnym krańcu Gdańska nad Zatoką Gdańską, nad Potokiem Oliwskim w miejscu jego ujścia do Zatoki. Leży w mezoregionie Pobrzeże Kaszubskie. Od zachodu graniczy z pozostałymi częściami osiedla – Osiedlem Wejhera i Osiedlem Tysiąclecia. Od południa graniczy z dzielnicą Przymorze Wielkie. Północna granica Jelitkowa jest granicą miasta, za nią znajduje się sopockie osiedle Karlikowo. Niemieckie źródła informują o istnieniu w tym miejscu osady rybackiej już w 1480. W 1570 miejscowość zajmowała obszar ok. 60 ha, zamieszkiwało tu 20 rybaków i 20 zagrodników. W 1609 gdańszczanin Georg Hein wybudował w niej młyn, pełniący kolejno funkcje papierni, kuźnicy miedzi i żelaza, tartaku, a także młyna zbożowego i kaszowego. W XVII wieku powstały kuźnica stali oraz papiernia zniszczona w 1734 przez Rosjan. W 1847 nad potokiem stanął młyn zbożowy z trzema kołami wodnymi. W 1869 w 12 domach zamieszkiwało 207 osób. Od około 1875 Jelitkowo zaczęło przeobrażać się w kurort[5]; założono park nadmorski z promenadą, otwarto gospodę i wybudowano dom zdrojowy 1909, a miejscowi rybacy głównie Kaszubi zaczęli wynajmować letnikom pokoje. Uruchomienie w 1908 linii tramwajowej do Oliwy i otwarcie rok później mola przyciągnęło turystów. Do tego mola – aż do zburzenia przez potężny sztorm w 1914 – przybijały statki wycieczkowe z Gdańska i Sopotu. W latach 1907–1926 było częścią Oliwy. W latach 20. XX wieku wybudowano ul. Bursztynową, łączącą Jelitkowo z Sopotem. W 1925 zbudowana została w Jelitkowie kaplica należąca do parafii katedralnej; 1 listopada 1965 ustanowiono w Jelitkowie parafię pod wezwaniem św. św. Apostołów Piotra i Pawła. Na miejscu dawnej kaplicy rozebranej w 1979 stoi nowy kościół zbudowany w latach 1976–1981 według projektu E. Baranowskiego. H-A '
Hatamoto-Atami ' Bocian biały - Jego upierzenie jest głównie białe, z czarnymi piórami na skrzydłach. Dorosłe ptaki mają długie czerwone nogi oraz długie spiczasto zakończone czerwone dzioby i mierzą średnio 100–115 cm od czubka dzioba do końca ogona, ze skrzydłami o rozpiętości 155–215 cm. Będąc mięsożercą, bocian biały zjada szereg zwierząt, w tym owady, ryby, płazy, gady, małe ssaki i małe ptaki. Większość ze swojego pożywienia znajduje na podłożu, wśród niskiej roślinności oraz w płytkich wodach. Bocian jest ptakiem monogamicznym, lecz nie dobiera się w pary na całe życie. Obydwoje partnerów budują duże gniazdo, które może być używane przez kilka lat. Każdego roku samica może przystąpić jeden raz do lęgu, składającego się zazwyczaj z czterech jaj, z którego po 33–34 dniach wykluwają się asynchronicznie pisklęta. Oboje rodziców wysiaduje jaja i karmi młode. Młode opuszczają gniazdo 58–64 dni po wykluciu, lecz nadal są karmione przez rodziców przez kolejne 7–20 dni '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Dzieje Grodziska w Owidzu - Dzisiejsze Grodzisko Owidz to pozostałość po wczesnośredniowiecznej osadzie, którą założono na początku XI wieku. Dokładne daty powstania grodziska nie są znane. Przeprowadzone badania archeologiczne, a także analiza dziejowa okolicznych terenów, wskazują jednak na takie właśnie pochodzenie grodu.Grodzisko położone jest na zachodnim brzegu Wierzycy i znajduje się w odległości około 2 km od Starogardu Gd. Grodzisko Był to bardzo dobry punkt obronny, chroniony także wodami rzeki Wierzycy, która opływa grodzisko od strony północnej i wschodniej. W okresie funkcjonowania grodu koryto biegło również wzdłuż południowych stoków wzgórza. Grodzisko Owidz należy do największych tego typu obiektów na Kociewiu ma kształt nieregularnego czworoboku powierzchni ok. 3,5 tys. m2, długość grodziska wynosi 120 m, szerokość 50 m, a wysokość od 12 do 18 m.. Powstało na początku XI wieku w efekcie umacniania się panowania Polan nad tymi terenami za rządów Bolesława Chrobrego. W 1090 r. prawdopodobnie zniszczony decyzją Władysława Hermana. W pierwszych latach XII w. ostatecznie schrystianizowano te tereny, a gród stał się częścią kasztelani gniewskiej. W 1282 r. Owidz przeszedł we władanie Krzyżaków i został włączony do komturstwa gniewskiego. Usytuowane w zakolu Wierzycy wykorzystywało w pełni walory obronne tego położenia. Otoczone z trzech stron wodami i wzmocnione infrastruktura defensywną w pełni zasługiwało na miano grodziska obronnego. Ówcześni mieszkańcy parali się uprawą roli, hodowlą, łowiectwem, rybołówstwem oraz wszelkiego rodzaju rzemiosłem a także początkami przemysłu hutniczego. Aktywność ludzka tamtych czasów była z pewnością należycie wykorzystana z uwagi na umiejscowienie owidzkiej siedziby przy szlaku handlowym Droga Kupców Via Mercatorum, wiodącym z Gdańska do Wielkopolski. Archeologiczne badania prowadzili w latach 1973-1979 oraz w roku 2006 pracownicy Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Odkryto monety, wyroby z bursztynu, naczynia, przedmioty z metalu, kamienia, rogów, przędzy oraz szereg militariów.Na początku XI wieku. Dokładne daty powstania grodziska nie są znane. W tym czasie rządy sprawował Bolesław Chrobry, jednak osłabienie monarchii Piastów w XI wieku ponownie przywróciło panowanie Pomorzan. Dopiero Bolesław Krzywousty zwyciężając Pomorzan na początku XII wieku, przywrócił grodzisku polski rodowód. Wówczas również dokonano ostatecznej chrystianizacji tych terenów, a także odbudowano gród z wcześniejszych zniszczeń.Po śmierci Krzywoustego walki o Pomorze toczyli, między innymi jego spadkobiercy, namiestnicy pomorscy, a także książęta z Gdańska. Ostatecznie w 1282 roku tereny nad Rzeką Wierzycą przejęli Krzyżacy, którzy opierali swój system zarządzania na zamkach komturskich. W tym czasie znacznie spadła rola i ranga grodów kociewskich, a w tym również Grodziska w Owidzu. Gród lokowano w dorzeczu Wierzycy, w jednym z jej zakoli około 2 kilometrów na wschód od Starogardu Gdańskiego. Było to wówczas jedno z największych grodzisk, jakie powstały na Kociewiu. Wyniesiona na wysokość 12-18 metrów parcela o dość regularnej, prostokątnej powierzchni, ma długość 120 metrów i szerokość 50 metrów. Założyciele osady doskonale wykorzystali naturalne warunki obronne. Można było się tu dostać jedynie od strony zachodniej. Resztę obwodu opływają wody Wierzycy. Dzięki temu tylko zachodnia strona wymagała silniejszego ufortyfikowania. Do tego celu wykorzystano umocnienia drewniano-ziemne, dodatkowo wzmacniane jeszcze kamieniami.Dostępu do wnętrza grodziska broniła brama. W jej okolicy wybudowano również drewnianą wieżę ułatwiającą obserwację okolicy i pełniącą oczywiście funkcje obronne. Majdan, a więc wnętrze grodziska, stanowiły zabudowania drewniane, najprawdopodobniej o konstrukcji zrębowej, a także półziemianki – budynki częściowo zagłębione w ziemi. Mieszkańcy grodziska zajmowali się z pewnością uprawą roli, hodowlą, rybołówstwem i łowiectwem. Odkrycia archeologiczne wskazują również na kowalstwo, garncarstwo, szewstwo, włókiennictwo, ciesielstwo oraz rogownictwo. Przebiegał tędy szlak handlowy z Gdańska do Wielkopolski, a odnalezione monety o niemieckim pochodzeniu wyraźnie wskazują, iż mieszkańcy trudnili się także handlem. H-A '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Tczew położony jest na Kociewiu, drugim obok Kaszub regionie Pomorza Gdańskiego. Obszar ten szczyci się bogatą kulturą i tradycją oraz wieloma ważnymi wydarzeniami historycznymi. Mieszkańcy Kociewia mogą również poszczycić się ogromnym dorobkiem twórczym i własnym dialektem. Tczew jest najstarszym miastem w regionie oraz jednym z najstarszych miast pomorskich z ponad ośmiowieczną historią.Pierwsza udokumentowana wzmianka mieście pochodzi z 1198 roku, kiedy to książę Grzymisław nadał dobra ziemskie na terenie Pomorza zakonowi Joannitów. W wystawionym wówczas dokumencie wymienił XII-wieczną nazwę naszego miasta, a wówczas osady - Trsow. Rosnące znaczenie gospodarczej funkcji Wisły i kilku ośrodków osadniczych występujących na terenie Tczewa na przełomie XII - XIII w., zadecydowało o budowie zamku i przeniesieniu stolicy księstwa przez Sambora II, z Lubiszewa do Tczewa. Stało się to w latach 1252 - 1253. W świetle faktów historycznych samorząd miasta Tczewa jest zatem najstarszym w dziejach, na obecnym obszarze Polski. Powstanie Rady Miejskiej w Tczewie, w 1258 roku, wyprzedza lokację miasta. Jest to jedyny taki przypadek w Polsce.W 1260 roku Tczew otrzymał prawa miejskie nadane przez Sambora II. W tym czasie w mieście rozwijało się rzemiosło i handel. Zamożność miasta powiększała komora celna na Wiśle. Istniał port, do którego przypływały statki kupców z zachodu, a mennica miejska biła srebrne denary. Ostatni władca Pomorza Gdańskiego - Mestwin II, w 1289 roku sprowadził do miasta dominikanów, którzy zbudowali w mieście swój klasztor oraz kościół, który obecnie jest powszechnie znany pod nazwą kościoła szkolnego. Po zajęciu przez krzyżaków Pomorza Gdańskiego, w 1308 roku, miasto było podporządkowane państwu zakonnemu, aż do pokoju toruńskiego w 1466 roku. W 1577 roku Tczew doszczętnie spłonął, z winy wojsk Stefana Batorego stacjonujących pod miastem po zwycięstwie nad zbuntowanym Gdańskiem. Po pożarze miasto zostało odbudowane, jednak niedługo po odbudowie zostało dotknięte niszczącymi skutkami wojen szwedzkich. W 1772 roku, wraz z pierwszym rozbiorem Polski, Tczew znalazł się pod panowaniem pruskim, a w 1807 roku został zdobyty przez oddziały gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. Jednak w 1815 roku, po kongresie wiedeńskim, znowu trafił pod panowanie pruskie. Od połowy XIX w. miasto odnotowało wzrost demograficzny i gospodarczy, a dzięki budowie linii kolejowej stało się ważnym węzłem komunikacyjnym. Powstał bardzo istotny dla miasta pod względem gospodarczym szlak kolejowy: Berlin - Królewiec. Zbudowane wówczas mosty przez Wisłę są czynne do chwili obecnej. Po I wojnie światowej, dokładnie 30 stycznia 1920 roku, miasto odzyskało niepodległość, kiedy to do Tczewa wkroczyły wojska gen. Józefa Hallera. Od 1992 roku dzień 30 stycznia jest oficjalnym świętem, uroczyście obchodzonym co roku przez władze miasta i mieszkańców jako Dzień Tczewa.W latach międzywojennych Tczew zasłynął pierwszą w historii Polski Szkołą Morską, która została potem przeniesiona do Gdyni. Obecnie w tym budynku znajduje się Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej -Curie.Ważnym dla miasta faktem historycznym jest to, iż II wojna światowa rozpoczęła się właśnie w Tczewie. 1 września 1939 roku o godz. 4.34 niemieckie bombowce zaatakowały tczewski dworzec kolejowy, zachodni przyczółek mostu na Wiśle oraz koszary wojskowe.Po II wojnie światowej Tczew należał do najbardziej zniszczonych miast Pomorza Gdańskiego. Nastąpiło także znaczne zmniejszenie liczby ludności, do około18 - 20 tysięcy. Tczewianie podjęli wówczas ogromny trud odbudowy, a następnie rozbudowy swojego rodzinnego miasta. Kościół farny pw. Podniesienia Krzyża Świętego. rawdopodobnie pierwotna świątynia istniała w tym miejscu już w XIII w., ale obecna budowla pochodzi z 1. poł. XIV w. Jest to typowy przykład gotyku, reprezentowanego przez świątynie masywne, ceglane, przysadziste. Tczewska fara to trójnawowa bazylika o ciemnym wnętrzu. Wchodząc do środka, warto spojrzeć w górę, ponieważ w kościele zachowały się wspaniałe gwiaździste sklepienia. Niewiele pozostało niestety po pierwotnym wystroju wnętrza. W kaplicy Świętych Niewiast odkryto niedawno cenne malowidło przedstawiające te postaci z ich tradycyjnymi atrybutami. Najcenniejsze przedmioty wyposażenia świątyni (m.in. złoty relikwiarz z XV w.) przechowywane są w skarbcu. W obecnym wystroju kościoła dominuje styl barokowy. Potężny ołtarz główny, przedstawiający scenę Ukrzyżowania, uważany jest za wybitne dzieło późnobarokowej sztuki pomorskiej. Harmonijne zgrywają się z nim pozostałe mniejsze ołtarze rozmieszczone w nawach i kaplicach bocznych. Godna uwagi jest również wspaniała polichromowana, dekoracyjnie rzeźbiona ambona. Kościół ceniony jest nade wszystko za jednolity styl wnętrza, którego zachowanie, biorąc pod uwagę zawieruchy wojenne przetaczające się po tych terenach, jest niemałym sukcesem. Nieopodal fary usytuowany jest kolejny gotycki kościół. To świątynia pw. św. Stanisława Kostki, wzniesiona przez dominikanów, przybyłych do Tczewa w XIII w. Z miejskiej architektury wyróżnia go charakterystyczna 8-boczna wieża, która przypomina wieżę gdańskiego kościoła św. Elżbiety. Przez kilkaset lat kościół służył na zmianę katolikom i ewangelikom. Dziś cieszy się szczególnym zainteresowaniem ze względu na doskonałą akustykę. We wnętrzu zachowało się barokowe wyposażenia oraz barwne witraże, umieszczone tu po II wojnie światowej.Obydwa kościoły zlokalizowane są w obrębie dawnych murów obronnych.Pozostałości umocnień miejskich można jeszcze znaleźć przy ulicach Dąbrowskiego, Krótkiej, Rybackiej, Wodnej i Zamkowej. Jak w każdym średniowiecznym mieście, także i w Tczewie najważniejszym miejscem był rynek, obecnie pl. Hallera. Przy nim znajdował się niegdyś Ratusz, siedziba Rady Miejskiej, sądu oraz administracji. Niestety, pierwotny budynek spłonął w 1916 r., obecnie władze miasta urzędują więc w innym w budynku, z początku XX w. Sam rynek jest wizytówką Tczewa. Muzeum Wisły - największe w Polsce muzeum całkowicie poświęcone jednej rzece. Muzeum zlokalizowano w dawnym budynku fabryki metali. Obiekt ma on za sobą burzliwą historię - w czasie II wojny światowej w budynku mieścił się przejściowy obóz dla polskich wysiedleńców. W 1984 r. otworzono tu pierwszą stałą wystawę - „Dzieje żeglugi wiślanej'", kilka miesięcy później - drugą ekspozycję: „Łodzie ludowe dorzecza Wisły". Całkiem niedawno otwarto Centrum Wystawienniczo-Regionalne Dolnej Wisły, gdzie swoje projekty będą mogły realizować stowarzyszenia i organizacje pozarządowe, zajmujące się szeroko pojętym krzewieniem kultury ' Tczew słynie także z dwóch XIX-wiecznych mostów. Ze względu na różnorodność rozwiązań techniczno-konstrukcyjnych, które w nich zastosowano, są one nie lada atrakcją dla wszystkich miłośników tego typu konstrukcji inżynieryjnych. Pierwszy z mostów to most kolejowy. W momencie oddania go do użytku w 1857 r. był najdłuższym mostem w Europie (837 m). Na most prowadzą dwie neogotyckie bramy, jego filary ozdobiono neogotyckimi wieżami. Drugi most wzniesiony został w latach 1888-90. Przejął on ruch kolejowy, a starszy most przeznaczono dla transportu kołowego i pieszego. 1 września 1939 r. roku polscy żołnierze wysadzili w powietrze oba strategiczne obiekty. Do odbudowy przystąpiono tuż po wojnie. Mosty służyły transportowi od lat 50. XX w. Niestety, ostatnio z powodu złego stanu technicznego starszy most został zamknięty dla ruchu kołowego. Planuje się, że dzięki dotacjom europejskim uda się przeprowadzić jego generalny remont i ponownie udostępnić mieszkańcom. H-A '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Pałac rodu Finckenstein w Kamieńcu Suskim - Jadąc z Iławy w stronę Malborka nie sposób nie zauważyć w Kamieńcu po prawej stronie drogi olbrzymiej ruiny ze śladami dawnej świetności. Na jej dziedziniec prowadzi dobrze zachowana brama wjazdowa z umieszczoną tablicą odsłoniętą przez księżną Napoleon w 2001 r., a ufundowaną przez „Gero”, OSEN i Fundację Napoleona. Informuje ona, że od 1 kwietnia do 6 czerwca 1807 roku przebywał tu Napoleon Bonaparte.Gruzowisko cegieł, resztki wypalonych murów i okien, drogi zarośnięte zielskiem i trawą, bezużyteczne już słoneczne zegary ciągle widniejące na wypalonych murach. W czasach świetności było ich aż 6 ściennych 2 wschodnie, 3 południowe i północny. Nie było żadnego na ścianie zachodniej, za to na dziedzińcu pałacu znajdował się siódmy zegar słoneczny – horyzontalny.Pałac należał do rodu Finckensteinów, który był właścicielem Iławy, dóbr rudzinieckich z folwarkami Dziarny Duże i Małe, Ławice, Szałkowo i Kamień, dóbr szymbarskich z Ząbrowem i Kamionką, Starzykowem, Szczepkowem, Olbrachtowem i Falknowem. Należały do nich zamki, dwory, jednakże - brakowało im rezydencji odpowiednio reprezentacyjnej, a zarazem wygodnej, która świadczyłaby o bogactwie i znaczeniu grafowskiego rodu. Rezydencji, która podkreślałaby ustabilizowaną pozycję społeczną i majątkową, akcentowała przynależność do elity. Dlatego, gdy w 1705 roku marszałek polny Prus Albrecht Konrad Finck von Finckenstein kupił od Jonasza zu Eulenburga Habesdorf razem z należącymi do niego gruntami, Finckensteinowie stali się jednym z najbogatszych rodów Prus Wschodnich, posiadającym tylko na terenie powiatu iławskiego dobra ziemskie o powierzchni 10 000 ha. W Habesdorf postanowili zbudować dla siebie rezydencję. Zwrócili się zatem o pozwolenie na budowę pałacu i kościoła do króla Prus Fryderyka Wilchelma I. Król, wydając pozwolenie na budowę, zmienił swym edyktem nazwę wsi z Habersdorf na Finckenstein, a jednocześnie nałożył na Finckensteinów obowiązek wydzielenia w nowo zbudowanym pałacu, który odtąd zaliczano do tak zwanych „królewskich”, oddzielnego skrzydła przeznaczonego na rezydencję dla siebie i swej małżonki, potrzebną królewskiej parze podczas ich monarszych podróży z Berlina przez Malbork do Królewca. Budowę pałacu rozpoczęto w 1716 roku, a zakończono w roku 1720. Zbudowany został w stylu francuskiego baroku. Budowla naśladowała rodowe siedziby francuskie i włoskie i stanowiła prawdziwe dzieło sztuki. Jej budowniczym był najprawdopodobniej znany ze swych wcześniej zbudowanych rezydencji pałacowych dla wschodniopruskich magnatów (zu Dohnów i Donhofów), bardzo zdolny architekt angielski John de Collas. Pałac zbudowano według projektu francuskiego hugenota Jaen’a de Bodt’a, jednakże co do zakresu udziału w budowie pałacu obu – nie ma pełnej jasności.Do rezydencji wjeżdżało się od zachodu przez główną bramę, która prowadziła od starej alei lipowej aż do wejścia do pałacu znajdującego się w środkowej części budowli, poprzez pieczołowicie utrzymany dziedziniec. Słupy bramy w górnej jej części połączone są symetrycznie kutymi zdobieniami w stylu rokoko, w które na środku wpleciona jest finezyjna litera F. Takie same litery znajdują się na wieńczących słupy bramy kamiennych wazonach.Za pałacem, po jego wschodniej stronie, został urządzony na modę francuską rozległy park, przypominający wyglądem wersalski: fontanny, żywopłoty. Przez mostek na kanale prowadziła aleja na pagórek widokowy, na którym za czasów Fryderyka Ludwika – drugiego syna Albrechta Konrada Finck von Finckensteina - w otoczeniu lip urządzono Belwederek. Za panowania Fryderyka Ludwika zmienił się także wystrój parku i ogrodu. Pojawiło się tam wiele figur z piaskowca. Na początku lat 60- tych osiemnastego wieku zakończono budowę oranżerii. Sprowadzony został do Kamieńca Paul Krottendorf – nadworny ogrodnik książąt Holstein – Beck, autor projektu groty po południowej stronie ogrodu.Grota to budynek jednopiętrowy, z czterema poprzecznie prążkowanymi pilastrami od frontu i lizenami na rogach. Do wnętrza prowadzą duże łukowate drzwi oraz dwoje małych, nad którymi znajdują się kuliste otwory okienne. Ściany zewnętrzne pokrywały skorupy ostryg. Na szczycie mansardowego dachu, po obu jego końcach, znajdują się wazony w kształcie ananasa. We wnętrzu - na ścianach i sklepieniu sufitu wykonano bogate dekoracje z muszli i minerałów. W środkowej niszy tylnej ściany znajdowała się tzw. "Kaskada", po z której spływała woda doprowadzana licznymi podziemnymi kanałami wodnymi, łączącymi pałac i inne budowle z nieodległym jeziorem Gaudy. Ich fragmenty zachowały się do dziś. W niszach ustawione były 1,50-metrowe posągi Adama i Ewy, wyrzeźbione przez nieznanego rzeźbiarza z Królewca. Te kamienne figury oraz niektóre figury zewnętrzne wykonane były już po 1906 r. Grota w Kamieńcu to do dziś jedyna zachowana ogrodowa budowla tego rodzaju na terenie dawnych Prus Wschodnich.Od roku 1850 do 1900, za czasów Rodriga zu Dohna, nastąpiły zmiany w urządzeniu ogrodu i parku. W 1866 r. Rodrigo zu Dohna zaprosił do Kamieńca Eduarda Petzolta, architekta ogrodów, aby ten zaprojektował i nadzorował realizację ogrodu w stylu angielskim. Po śmierci Rodrigo Kamieniec odziedziczył Georg zu Dona, który przywrócił ogrodowi styl francuski.Z górnych pięter pałacu rozciągał się widok na park i przylegające doń otoczone lasami jezioro Gaudy. Właściciele pałacu, chcąc dodać temu widokowi jeszcze więcej uroku, założyli na jeziorze hodowlę prawie 400 łabędzi.Pałac usytuowany został frontem ku zachodowi, na planie prostokątnej podkowy, z dziedzińcem od zachodu. Budynek od frontu dziewięcioosiowy, od strony ogrodu trzynastoosiowy. Miał dwa skrzydła boczne: północne i południowe. Skrzydła pałacu, w szerokości budynku, dwuosiowe, w głąb siedmioosiowe. Część środkowa pałacu miała wymiary 65,5 m x 83,5 m, tyle samo wynosiły wymiary każdego z mocno wysuniętych do przodu dwupiętrowych skrzydeł bocznych, które okalały prostokątny dziedziniec. Na osi budynku głównego znajdowały się dwa płytkie ryzality: frontowy zachodni i wschodni. Frontowy ryzalit zwieńczony był trójkątnym tympanonem, w którego centrum znajdował się w otoczeniu dwóch pionowo stojących lwów herb Finckensteinów w redakcji hrabiowskiej na tle panopliów (dekoracja ułożona z broni i elementów uzbrojenia, np. strzelb, pistoletów, lanc, proporców itp. Ten element architektoniczny w obecnej wersji powstał za czasów Fryderyka Ludwika Finck von Finckensteina. Na herbie widnieje łaciński napis; "Ex uris gloria" ( "Z trudu chwała"). W kartuszu herbowym widnieje także Order Orła Czarnego, na znak otrzymania tego odznaczenia przez Karola Wilchelm Finck von Finckensteina- najstarszego syna Albrechta Konrada. Po obu stronach głównych drzwi znajdują się dwa płaskie pilastry, a nad nimi – gzyms i trójkątny naczółek. Balkon wsparty jest na 4 wolutach. W centrum, między nim, znajduje się rzeźbiony kamienny wazon. Zarówno wazon jak i balkon ozdobione są dekoracyjną literą „F”. Przy drzwiach prowadzących do ogrodu również znajdują się dwa płaskie pilastry. Trójkątny naczółek ozdobiony jest dwiema naturalnej wielkości alegorycznymi postaciami kobiecymi. Jedna – z dwiema książkami w dłoniach symbolizuje historię. Drugi symbol jest niejasny, ponieważ nie wiadomo, co trzymała w rękach druga kobieta. Między nimi umieszczony jest zdobiony literą F kamienny wazon. Wschodni ryzalit ozdabiała wsparta na cokole z trzema okrągłymi oknami attyka, na gzymsie której umieszczone są cztery rzeźby figuralne naturalnej wielkości przedstawiające Alegorię Czterech Pór Roku: Jowisza, Junonę, Herkulesa, Wenerę. Rzeźby zostały umieszczone nad wejściem wschodnim, prowadzącym do parku i nad jezioro Gauda za czasów Fryderyka Ludwika Finck von Finckensteina. Obecnie od 1975 r. można je oglądać w Iławie w parku przy ulicy Niepodległości.Piętrowy korpus pałacu pokryty został wysokim mansardowym dachem wykonanym z zielonej glazurowej dachówki z 12 kominami wylotowymi, które miały kolor lśniącego granatu. Całość wzbogaciły detale architektoniczne wykonane z piaskowca, zbliżające go do form rokokowych.Pałac charakteryzował się barwną elewacją – czerwień tynków kontrastowała z bielą obramowań okien i gzymsów.Wnętrze urządzono z przepychem. Surowy styl późnego baroku francuskiego, w jakim wykonano reprezentacyjne pomieszczenia części głównej pałacu, architekt John Collas złagodził fantazyjnie zbudowanymi piecami wykładanymi porcelana miśnieńską i kominkami misternie zdobionymi białymi stiukami.Z podjazdu do pałacu wiodły eleganckie i szerokie schody zewnętrzne, z których przez olbrzymie drzwi frontowe wchodziło się do wielkiego holu wejściowego .W pomieszczeniu tym znajdował się kominek z namalowanym portretem hrabiego Ernesta Finck von Finckensteina – w dowód wdzięczności dla opiekuna, który wychowywał Albrechta Konrada po tym, jak inwestor stracił rodziców. Posadzka wykonana została z płyt marmurowych Carrary. Za holem znajdowała się szczególnie piękna i kosztownie wyposażona Sala Chińska, z której drzwi prowadziły bezpośrednio do ogrodu. Podłoga wykonana była z czarno-białego marmuru Carrara. Płytki zostały ułożone w szachownicę nie po przekątnej, ale pod kątem prostym do ściany. W pomieszczeniu tym znajdował się kominek z olejnymi portretami Fryderyka I oraz jasnoróżowy fajansowy piec. Ściany wyłożone były tapetą ze skóry. Została ona ułożona z pasów o szerokości 50 cm, na których wyciśnięto motywy chińskie na złotym tle: kwiaty, ptaki, bażanty, bardzo małe postacie ludzkie, krajobrazy i 3 duże drzewa. Tapetę poddano restaurowaniu w 1902 r.Komnata była bogato dekorowana rzeźbami z piaskowca i licznymi fontannami. Stały tu, na antycznej chińskiej szafie, dwie złote wazy, które car Aleksander I podarował marszałkowi wielkiemu Prus Aleksandrowi zu Dohna. Aleksander był koneserem sztuki - między innymi sprowadził do Kamieńca słynne fajanse z Delft.Pokój Chiński jest to największy pokój na parterze. Po jego prawej stronie umiejscowione były pokoje Błękitny Kobiecy i Żółty, za nimi, w części narożnej, Gabinet Południowy z marmurowym kominkiem i jedwabnymi tapetami. Z lewej strony od północy znajdował się pokój Błękitny Męski, Szklany i Gabinet Północny. W Błękitnym Gabinecie Męskim, którego nazwa pochodziła od koloru ścian wykładanych błękitnym jedwabiem, przechowywane były obrazy malowane ręką króla Fryderyka Wielkiego, w czasach gdy ten - jeszcze jako następca tronu - uczył się wojskowej sztuki od marszałka polnego Prus Konrada Finck von Finckensteina. Do 1939 znajdował się tu także portret Albrechta Konrada Finck von Finckensteina namalowany około 1728 przez Antoine Pesne. Potem zaginął. Pojawił się znów na aukcji w Krakowie w grudniu 2000 r. i trafił do zbiorów prywatnych. Drugi portret marszałka polnego wisiał w holu.W rogu Pokoju Błękitnego Kobiecego znajdował się kominek oraz dwa okrągłe obrazy - portret księcia Prus Williama i jego żony księżniczki Hessen-Homburg. Pokój Żółty zawdzięcza swą nazwę jedwabnej żółtej tapecie. Znajdował się w nim marmurowy kominek i portrety Zofii Doroty – królowej Prus oraz Fryderyka Wielkiego, który następca tronu podarował swemu wychowawcy.Pokój Szklany zwany inaczej Pokojem z Wytopami swą nazwę zawdzięcza elementom pokrytym szkliwem o wzorze architektonicznym imitującym kolumny. Ich powstanie datuje się na 1800 rok. Pokój Stołowy Poroża miał bogato rzeźbiony, zielono – biały piec - jeden z najbardziej dekoracyjnych w pałacu. Na prostych, białych ścianach znajdował się okazały zbiór poroży oraz inne trofea myśliwskie. Na podłodze płytki z biało – szaro -czarnego marmuru ułożone w szachownicę po przekątnej.Klatka schodowa z holem połączona była obszernym przejściem, którego obramowanie stanowiła wymodelowana ze stiuku sztukateria w kształcie zebranej zasłony. Z holu szerokie, bogato zdobione dębowymi balustradami schody prowadziły na piętro, gdzie znajdowały się apartamenty przeznaczone dla pary królewskiej.Największą komnatą na piętrze była audiencyjna Sala Brązowa Słynęła ona z niezwykłej piękności, a nazwę zawdzięczała ścianom wykonanym z ciemnego, pochodzącego z kamienickiego lasu dębu. Od ciemnych ścian odcinały się wyraziście białe supraporty oraz podstawa kominka Stały w niej dwa stiukowe kominki. Ozdabiał ją relief ze scenami przedstawiającymi dzieje Odyseusza oraz innych mitycznych bohaterów. Ściany zakończone były stiukowym, pokrytym konsolami gzymsem, nad którym szerokie, zaokrąglone sklepienie przechodziło w sufit. Po ukrytych w ścianie schodach można się było dostać do specjalnie wyodrębnionego pomieszczenia dla orkiestry. Empora muzyczna znajdowała się nad głównym wejściem. Ściany w Sali Brązowej nie były ozdobione obrazami. Dużą jej dekoracją był drewniany rzeźbiony żyrandol w stylu późnego baroku, naśladujący odlew z brązu. Sala Brązowa sąsiadowała od północy z Pokojem Śniadaniowym Napoleona, Pokojem Napoleona i Pokojem Gabinetem Narożnym. Sypialnię Napoleona z pokojem Marii Walewskiej łączyła tylko mała łazienka. Od południa Sali Brązowej znajdował się Przedpokój Perski, Pokój Perskiego Posła oraz Południowy Gabinet Narożny,w którym znajdował się marmurowy kominek, ściany wyłożone były jedwabną tapetą, a na nich znajdowały się portrety Fryderyka Wilhelma II i królowej Luizy z okresu pierwszych lat po ich ślubie. Skrzydło północne przeznaczone było dla króla i królewskiej świty, zaś w skrzydle południowym znajdowały się pokoje królowej i jej dwórek oraz pomieszczenia mieszkalne właścicieli pałacu z pokojami dla służby. Od 1807 roku, kiedy w pokojach królowej zamieszkał poseł perski, zaczęły być nazywane Przedpokojem Perskim i Pokojem Perskiego Posła . Perski Przedpokój na ścianach miał malowidła na płótnie. W środku tylnej ściany znajdował się kominek ze sztukaterią o delikatnej strukturze sieci wypełnionej rozetami. Fajansowy piec miał nietypowy kształt. Dolna część żelazna, następnie jaśniejszy fajans, górna zwężająca się część w kształcie stożka otoczona baldachimem z małymi lambrekinami. Całość wieńczył duży ozdobny wazon z dwoma uchwytami. Ogólny wygląd przypominał styl Chinoiserie chiński. Główną ozdobą pokoju były malowidła ścienne. Na tle gęstego ciemnego lasu przedstawione były sceny z polowań. Między regularnie rozmieszczonymi pionowymi liniami umieszczone były jasne wizerunki rzymskich cesarzy i wojowników oraz kobiet. Wśród nich były malowane popiersia, wykonane płaskorzeźby, w tym kilka w kolorze białym.Pokój Perskiego Posła był pierwotnie sypialnią królowej. Znajdowało się w nim wielkie łoże z barokowym baldachimem i pięknym zagłówkiem ozdobionym rzeźbionymi falującymi wstęgami i zwojami. W pomieszczeniu tym znajdował się zielony majolikowy piec na żelaznej podstawie. Na ścianach rozmieszczone były wizerunki króla Fryderyka Wilhelma oraz królów polskich: Stanisława I i Augusta I.Do historii przeszedł owiany legendą pobyt w kamienieckim pałacu w 1807 roku Napoleona Bonaparte oraz Marii Walewskiej. Cesarz przebywał w pokojach przeznaczonych dla króla, umiejscowionych po północnej stronie Sali Brązowej. Od czasu jego pobytu sale te nosiły nazwę Pokoju Śniadaniowego i Pokoju Napoleona . Pokój Śniadaniowy nazwę zawdzięczał wspólnym śniadaniom, które spożywała para każdego ranka. Jego wystrój stanowiła malowana tapeta z juty, na której na przemian przedstawiane były postacie antyczne, holenderskie sceny wiejskie i zdarzenia z życia niemieckiego mieszczaństwa. Piec w tym pokoju jest dokładnym odpowiednikiem pieca w Pokoju Chińskim na parterze. Podobnie jest z gobelinami i ogólnym wystrojem. Pokój Napoleona to pomieszczenie, gdzie centralne miejsce zajmowało ogromne łoże z baldachimem. Zasłona przy łóżku była z czerwonego rypsu podbitego białym jedwabiem z maserunkiem, natomiast kołdra była pokryta białym jedwabiem z białym ornamentem. Cesarz jednak nie spał w tym łożu, a w małym łóżku polowym, które stało obok - jedno z tych, które Napoleon woził ze sobą wszędzie i na których najchętniej sypiał. Gabinet Narożny Północny znajdował się obok Pokoju Napoleona. Tam wódz przebywał w ciągu dnia. Tam było jego biurko, tam podyktował niezliczoną ilość korespondencji, zamówień, biuletynów. Na czas pobytu urządził tam gabinet i główną kwaterę. Z tego okresu zachowały się proste sprzęty, krzesła i kanapa z brzozowego drewna, stół z drewna gruszy. Na ścianach znajdowały się sentymentalne malowidła ścienne z około 1800 roku, delikatne ornamenty roślinne i kilka panoram z antycznymi obrazami. Na ścianie wisiał portret naturalnej wielkości Fryderyka Wielkiego. Podobnie wyglądał Gabinet Narożny Południowy zwany też Gabinetem Królowej. Ten mały pokój miał ściany wyłożone ręcznie malowaną jedwabną tapetą. Posiadał marmurowy kominek, a na ścianach wisiał wizerunek Fryderyka Wilhelma II i królowej Luizy z pierwszych lat po ślubie.Sala Broni znana była także pod nazwą Stara Biblioteka . Zawierała zbiór broni bojowej i myśliwskiej z XVIII i XIX w. Sala urządzona była prosto, a ściany i podłoga wykonane była z drewna dębowego. W zasobach biblioteki było dużo cennych dla rodu rękopisów, sprawozdań, pism i nagrań. Znajdowały się w niej mniejsze rangą portrety znanych osobistości: Fryderyka II,margrabiego Bayreuth, I Wilhelm Friedrich Ferdinand książę Brunszwiku, książę Brunszwiku-Severn, księcia Anhalt-Dessau, książę Holstein Gottorp, Marlborough, I George Anglii, księcia Sabaudii Eugeniusza, księcia Waldeck, Fryderyk II, Ludwika XIV, elektor Fryderyk Wilhelm z Brandenburgii, III William. Anglii, margrabiego Schwedt, żona Jerzego I, króla Anglii. Nowa Biblioteka została urządzona obok Starej. Znajdował się tam zbiór wielu nowych publikacji od 1890 roku opracowanych przez przedostatniego właściciela Hermann zu Dohna oraz bogate zbiory sztuki i historii kultury. Obie biblioteki miał około 20000 woluminów. W Pokoju Oficerów na ścianach umieszczone były 42 podpisane obrazy olejne przedstawiające oficerów 14 pułku piechoty, którego dowódcą w latach 1713-1735 był późniejszy marszałek polny Finck von Finckenstein. W pokoju tym znajdował się jeden z niewielu elementów pierwotnego wyposażenia pałacu. Była to płyta żeliwna o wymiarach 0,37mx1,09 m., ozdobiona sceną chrztu w Jordanie. Zawierała napis „Fryderyk von Polenz, Elisabeth von Pacmorion” a także wizerunek ich herbów. Płyta ta stanowiła element tak zwanego pieca skrzyniowego.Pięć okien na pierwszym piętrze północnego skrzydła po prawej stronie od wejścia to okna pokojów zajmowanych przez Napoleona.Wystrój pałacu można podziwiać na kadrach filmu “Conquest” Podbój z Gretą Garbo w roli Marii Walewskiej oraz Charlesem Boyer w roli Napoleona, który w latach trzydziestych XX stulecia, jak powszechnie uważano, wytwórnia Metro – Goldwyn – Meyer kręciła we wnętrzach pałacu w Kamieńcu. Bliższa analiza obrazu filmowego w porównaniu z archiwalnymi zdjęciami pałacu dowodzi, że wszystkie sceny były kręcone przy użyciu ogromnej makiety pałacu. Dekoracja filmowa była wykonana z dużą dokładnością i jedynie dokładne porównanie obrazów pozwala na wykrycie istotnych różnic.Po zakończeniu I wojny światowej Herman zu Dohna (1852 – 1942) na nowo odbudował świetność rezydencji. Z jego czasów zachował się inwentarz pałacu pokazujący bogactwo sprzętów, obrazów, rzeźb i bibelotów zgromadzonych na przestrzeni wieków. W rękach magnatów zu Dohna von Schlobitt, skoligaconych wielokrotnie z grafami Finck von Finckenstein, Kamieniec pozostawał do roku 1945 i jego ostatnim właścicielem był Alfred zu Dohna. 22 stycznia 1945, po zajęciu tych terenów przez armię radziecką, pałac nazywany Pruskim Wersalem został ograbiony i spalony. H-A '
Hatamoto-Atami ' Zew Natury cz.II Weli 2016 ' Na tym odcinku płyniemy silnie meandrującą rzeką z urwistymi kilkunastometrowej wysokości piaszczystymi brzegami w głęboko wciętej dolinie. Podmokłe fragmenty doliny z zaroślami stwarzają dogodne warunki bytowania dla wielu gatunków ptaków, gadów i płazów prawie wszystkie z rodzimych gatunków. Po pokonaniu tego trudnego odcinka z licznymi przeszkodami dopływamy do starego czerwonego młyna w Lidzbarku mijając próg lewą stroną. Na odcinku od Ciborza do Jez. Lidzbarskiego rzeczywisty spadek wynosi ponad 13 metrów. Na wysokości wsi Bełk z lewej strony mijamy ciek łączący rzekę Wel i rzekę Wkrę (Działdówkę) woda tutaj wpływa lub odpływa w zależności od poziomu wody w rzekach.
Hatamoto-Atami ' Zew Natury Weli II Wądzyń -Tuczki . Najpiękniejszy odcinek Weli - Bardzo malowniczy !!! Na brzegach las, w korycie bystrza i zwalone drzewa.Rzeka płynie wąską i krętą bystrzyną o znacznym spadku przez olchowy las, tworząc progi na zwalonych pniach. Po krótkim spokojniejszym odcinku wśród łąk ponownie liczne bystrza i progi. Na całym od odcinku Wądzyń - Szczupliny Weli zaczyna być naprawdę dzika. Najbardziej słychać bystrzach a cały bajeczny odcinek zagospodarowany jest przez wiele zwierząt ' Jednym słowem Zew Natury '
Hatamoto-Atami ' 35 lat temu .......... Wierzyca (też Wierzysza, Werysa, łac. Verissa, kaszb. Wierzësa, niem. Ferse) – rzeka w północnej Polsce, lewy dopływ dolnej Wisły. Długość rzeki wynosi 151,4 km, a powierzchnia dorzecza 1603 km². Ma źródła na Pojezierzu Kaszubskim, na południowy wschód od Wieżycy. Płynie w kierunku południowo-wschodnim, miejscami przebieg meandrowaty. Stanowi szlak kajakowy. W jej biegu są liczne elektrownie wodne. Uchodzi do Wisły w okolicach miasta Gniew. Nazwa rzeki Wierzyca bywa mylona z nazwą kilku szczytów o nazwie Wieżyca. Tymczasem nazwa pochodzi od słowa ver - wilgoć i przyrostka issa - typowego dla języka Wenedów przybyłych na te tereny w II w. p.n.e. Po raz pierwszy nazwa rzeki Verissa pojawiła się w dokumentach w XII wieku' Rzeka wypływa z centralnej części Pojezierza Kaszubskiego z jeziora Wierzysko w Kościerzynie i przepływa przez region zwany Kociewiem 'Ze względu na to, że wiedzie przez dzikie i odludne tereny, posiada wysokie, zarośnięte i niedostępne brzegi, polecany jest dla bardziej doświadczonych kajakarzy. Wierzyca pięknie meandruje i często zmienia kierunek, jednak bywa zdradliwa i nie należy nabierać się na jej spokojniejszy nurt, w którym spotkać można wiele zwalonych drzew i liczne ukryte pod wodą głazy.Pokonując kolejne kilometry, rzeka dopływa do Starogardu Gdańskiego – stolicy Kociewia, a płynąc można podziwiać zabytki miasta. Dalej, malownicza trasa prowadzi do pocysterskiego Pelplina, po drodze mijając zrekonstruowane grodzisko w Owidzu. Szlak kończy się ujściem Wierzycy do Wisły w pobliżu Gniewu, skąd dalej można kontynuować spływ do Tczewa, Malborka lub Gdańska. Na szlaku Wierzycy jest kilka przenosek przy elektrowniach wodnych, które stanowią niebywałą atrakcję. Warto zatrzymać się na chwilę, aby w Owidzu, Kolinczu, Stockim Młynie czy Czarnocińskich Piecach przyjrzeć się, jak od stuleci produkowana jest energia.Spławnym dopływem Wierzycy jest malownicza Wietcisa. Kilkunastokilometrowy, dość trudny, szlak kajakowy prowadzi przez historyczne miasteczko Skarszewy.
Hatamoto-Atami Po Marzenie 2017 " NAREW " Polska Amazonia - To nie żart ! Dzika kraina podobna do tej z Ameryki Południowej znajduje się niedaleko Białegostoku. Na przełomie lata i jesieni jest tu wyjątkowo pięknie ' A więc w drogę !!! Polską Amazonią nazywa się część Podlasia nad środkową Narwią. Rzeka płynie w tej okolicy wieloma korytami, tworzy labirynt większych i mniejszych strumieni, które przeplatają się ze sobą albo nikną w szuwarach - zupełnie jak tropikalna Amazonka. Czasem Narew rozlewa się szeroko i wśród trudno dostępnych trzcinowisk tworzy ukryte oczka wodne, jakby miniaturowe jeziorka otoczone zielenią. W wielu miejscach pod dywanem roślin kryją się mokradła. Podobnego krajobrazu nie ma w całej Europie! Po fascynującą historią ' Czas na mnie czas nagli co ze sobą zabrać na tamten brzeg NIC ! Więc to już wszystko mamo tak synku to już wszystko a więc to tylko tyle tylko tyle więc to jest całe życie tak całe życie H-A '
Kraina Wędrujących Wysp Działdówka Rzeka Wkra jest prawobrzeżnym dopływem Narwi o całkowitej długości 250 kilometrów. Jej źródła znajdują się na bagiennych zmeliorowanych terenach w województwie warmińsko-mazurskim na wschód od jeziora Kownatki. Górny odcinek tej rzeki nazywany jest Nidą, zaś pod Działdowem i poniżej jest określana jako Działdówka. Ta właściwa Wkra oznaczana jest dopiero na Mazowszu, dokładniej w okolicach Żuromina aż po jej ujście do Narwi pod Pomiechówkiem. Fakt, że jej 166 kilometrowy odcinek płynący przez północne Mazowsze otulone jest jego opieką świadczy o ważności Wkry dla tego regionu.Głównymi dopływami Wkry są: Szkotówka, Mławka, Łydynia, Raciążnica, Płonka, Naruszewka oraz Nasielnica. Wszystkie wymienione rzeki należą do typowo nizinnych cieków krainy mazowieckiej. Lecz to Wkra zachowała z nich największą naturalność ze swoimi starorzeczami, odnogami, szerokimi zakolami i meandrującym biegiem nurtu. Jej brzegi, niezurbanizowana dolina i tereny rolnicze zajmują często piękne rozwinięte ekotony olszowe. Zachowały się tutaj także ginące są po prostu wykarczowywane... w innych częściach naszego kraju zbiorowiska okrajkowe- np.płaty roślinności krzewiasto-łąkowej. Drzewostany wierzbowe z domieszką dębu, jesiona, brzozy i klonu urozmaicają nadrzeczne urokliwości. Dzięki nim rzeka na niektórych odcinkach przypomina o swojej dawnej dziewiczości. Stwarzając warunki dla gniazdowania ptactwa wodno-błotnego. Obrywy skarp są dogodnymi siedliskami dla koloni jaskółek...W wodach Wkry odnotowano kilkanaście gatunków ryb. W jej górnym biegu stwierdzono płoć, jelca, kiełbia i piskorza. Zaś środkowy odcinek rzeki zajmują już: brzana, kleń, lin, leszcz i okoń. Spotyka się także miętusy, karpie i amury, które uciekły z prywatnych hodowli podczas wezbrań rzeki ze sztucznych zbiorników wodnych. Z ssaków widywane są bóbr i piżmak. Interesującym aspektem czystości wód Wkry są rzeczne małże- szczeżuje. Żyją one w piaszczystym i wartkim nurcie rzeki z dala od siedzib ludzkich. Na brzegach rzeki widywane są nasze łaciate krasule, dzięki czemu tworzą sielską atmosferę polskiej wsi, za którą prawie wszyscy gdzieś tęsknimy. Korzystają one z letniego słońca, wylegując się pod ocienionymi koronami drzew czy brodząc w wodzie. Dla prawdziwego wodniaka ich widok jest nielada przyjemnością co przejawia się tym, że uśmiech nigdy nie znika z jego twarzy. Jest w tym coś z romantyzmu tak bliskiego niejednemu z nas '
DZIS 89 RAZ SPŁYWAM SZKOTÓWKE CZYLI CAŁKIEM NIEDALEKO OD CYWILIZACJI ISTNIEJE ŚWIAT PRZYRODY ''SZKOTÓWKA'' Cały teren historii dawnych Prus Wschodnich to historia wojen która to mocno zapisała się w pokolenia młodych ludzi na których siłą włożono mundury i kazano walczyć i umierać za ideały, które obecnie są nam dalekie i obce !Po tylu latach nikt już nie pamięta zniszczeń bólu i cierpień naszej mazurskiej tożsamośći ' Teraz po latach kiedy przemierzam te tereny naszego powiatu natrafiam na ślady wydarzeń tragedii naszego miasta i okolic ' H-A
Hat

Hatamoto-Atami ' Droga do Rzymu ks. Karola Wojtyły zaczęła się na kajaku na Łynie '
Hatamoto-Atami ' Z albumu Soldau-Działdowo Miasto z Historią - Muhlen Teich czyli kajakiem po dawnym wielkim jeziorze Kisińskim rzeczką Nida (górna Wkra) wypływa z zmeliorowanych łąk położonych w małej dolinie nieopodal Januszkowa. Odcinek spływu od Szymany (niem. Schiemanen) wieś sołecka położenie w województwie warmińsko–mazurskim, w powiecie nidzickim, w gminie Kozłowo do ujścia Szkotówki ' Nazwa wsi pochodzi od pierwszego osadnika Schiemanna. Otrzymał on 1356 r. od wielkiego mistrza Winricha von Kniprode 30 łanów na prawie chełmińskim. Osadnik musiał stawać konno i w zbroi na wyprawy wojenne. Mieszkańcy wsi otrzymali możliwość połowu w rzece Nidzie. W 1661 r. funkcjonował tutaj młyn. W latach: 1673 r., 1676 r., 1679 r., 1708 r. Szymany obejmowały 24 łany i 15 mórg. Ziemia była nieurodzajna, brakowało łąk oraz drzewa. W 1756 r. wieś zamieszkana była przez 8 wolnych, młynarza i komornika. Dzieci uczęszczały do szkoły w Saberau. W XIX w. znajdowała się na terenie powiatu niborskiego. Spływ kajakiem od Szyman bardzo malowniczy i czuć przyrodę sam zaś teren jest znakomity na chruściele, gdyż jest tu dużo trzciny, łozów i wierzby. Całość jest nadal mocno podmokła, co stwarza znakomite warunki do gniazdowania podróżniczka. Poza tym to świetne miejsce na inne wróblaki. Dla chętnych proponuje spłynąc całą Nide począwszy od Nidzicy '
Wszelkie prawa zabronione bez zgody właściciela 🇵🇱️ HA ' Hatamoto - Atami 2017 ' Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' '' Złota Rękawica '' Ten temat troszkę będzie odbiegał od tych które opisuję 🤔🤔🤔Ale że jestem miłośnikiem pływania po Polsce kajakiem i zwiedzania zapomnianych miejsc,to chciałbym przypomnieć Wam piękny wiersz i przybliżyć zapomnianego autora wiersza ' Zacznę tak ' Skoro mieszkam w Działdowie to i przemierzyłem także 5 krotnie Jeziorak gdzie przygoda czekała na mnie taką jaką lubię ' Okolice jez. Jeziorak skrywają wiele fascynujących miejsc i tajemnic oraz nie odkrytych jeszcze historii ' Są tutaj miejsce szczególne jak jez. Gieżniary, w Siemiańskich Lasach, przechrzczone w czasach nazistowskich na Jasne, z niesamowitą przezroczystością wody, okryte legendą o zatopionym kościele, czy jez. Perkun, gdzie według legendy zamieszkiwał w pradawnych czasach Perkun, bóstwo Prusów, pan i władca piorunów, wojny i zwycięstwa ' Zagadką jest również samotna mogiła husara pruskiego nad jez. Rucewo, którego śmierć próbuje wykorzystać do swoich niecnych, antypolskich celów, neonazista dr. K.R. ' Nie potwierdzona nadal pozostaje tajemnica zatopionej w przesmyku na Jezioraku, pomiędzy Półwyspem Matyckim, a zachodnim brzegiem jeziora, podczas ostatniej wojny, ciężarówka ze zbiorami muzealnymi z Królewca ' Legendarna stała się też postać Gustawa Kodrąba Jeziorakowego Kajki, którego jeden, z trzech zachowanych wierszy, pod tytułem Złota Rękawica, z 1941r. cieszy się dużą popularnością wśród fanów poezji i miłośników tej Krainy ' A brzmi on tak ' Jezioro moje, w gładkiej toni widziałem kiedyś dziecka twarz. Jakiż to wiatr te fale gonił, co odebrały oczom blask? Jezioro moje, z twojej toni już nie wyciągnę sieci znów, zabrakło siły w starczej dłoni. I wiary brak, nadziei, słów. Jezioro moje, twoje toni obcym imieniem mówi czas, na mojej pieśni łańcuch dzwoni niewoli, usta ciśnie głaz. Jezioro moje, w twoje tonie z ojczystych słów oddaję śpiew. Jak kamień krzywdy wiersz zatonie. Czy kiedyś zabrzmi jękiem mew? Ojczyzno moja, ponad tonią żurawi zwątpień krzyk jesieni. Do starych gniazd dostępu bronią trzcin szable. Aż się los odmieni. I znowu polski rycerz dumnie podejmie złotą rękawicę. Widziałem ją w blaszanej trumnie, gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę. I wy wrócicie tu łabędziem w łopocie żagli białych skrzydeł, mój grób z brzozowym krzyżem będzie jak z Grottgerowych malowideł. Zarzućcie w tonie nocne sieci po pieśni sen ukryty w fali. A jeśli grobu nie znajdziecie, zechciejcie chociaż wiersz ocalić. Niewiele wiadomo o twórcy patriotycznego wiersza Złota Rękawica, mieszkającego niegdyś na półwyspie Bukowiec koło Matyt ' Poetę „ odkrył ” dla szerszej publiczności Zbigniew Nienacki ' Tak opisywał potem jerzwałdzki pisarz spotkanie z Gerardem P., znającym poetę, którego spotkał przypadkowo na półwyspie Matyckim, w trakcie szukania dowodów potwierdzających prawdziwość historii z zatopioną ciężarówką ze skarbami, niedługo po osiedleniu się nad jez. Płaskim Gerard P. bo tak się nazywał w 1939 roku jako młody żołnierz polski, został wzięty do niewoli hitlerowskiej i znalazł się w tych okolicach ' Trafił do Polaka, których tu mieszkało bardzo wielu ' Właśnie do tego gospodarstwa w lesie, które potem wojna obróciła w ruinę ' Gospodarz Polak, nazwiskiem Gustaw Kodrąb, współczuł młodemu jeńcowi, wreszcie postarał mu się o mapę i pomógł w zorganizowaniu ucieczki do Warszawy ' Kodrąb zmarł w 1941 roku i leży pochowany tam, na tym małym cmentarzyku ' Co roku tu przyjeżdżam, bo wiążą mnie z tym miejscem wspomnienia a poza tym to piękny zakątek powiedział mi Gerard ' I dodał „ Gustaw Kodrąb to był ciekawy człowiek ' Prosty rolnik, bez wykształcenia, ale pisał piękne wiersze po polsku, choć dookoła szalała germanizacja ludności polskiej ' I Ja odwiedzam te miejsce i zachęcam Was byście też odwiedzili !!! Nie pożałujecie jaka piękna jest Mazurska Kraina ' Wszelkie prawa zabronione bez zgody właściciela 🇵🇱️ HA ' Hatamoto - Atami 2017 '
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic ' No cóż skoro jestem już w Malborku w mojej bazie kajakowej po przygody na Żuławy i Kaszuby to nie sposób przytoczyć troszkę chętnym historię o Moscie na Wiśle w Knybawie pod Tczewem czyli tajemnice Mostu Knybawskiego ' W tydzień po zajęciu Tczewa, Niemcy oprócz prowizorycznej odbudowy starych mostów, wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 roku, przystąpili do budowy nowego na wybranym wcześniej terenie około 3 km na południe od Tczewa' Badania geologiczne tego rejonu, pod pretekstem budowy nowego kabla telekomunikacyjnego pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi, zostały przeprowadzone w latach 1936 - 37 ' Budowa mostu trwała jedynie 18 miesięcy, dzięki wcześniejszemu wykonaniu dokumentacji i konstrukcji stalowych, zbudowanych w Gdańsku jeszcze przed wojną i tam składowanych, a następnie dostarczonych za pomocą barek na plac budowy ' Most o całkowitej długości 982.5 m i dziewięciu przęsłach o konstrukcji blachownicowej, z których trzy najdłuższe zostały zawieszone ponad nurtem Wisły, a pozostałe nad prawobrzeżnymi terenami zalewowymi, ma jezdnię o szerokości 12 m ułożoną bezpośrednio na dźwigarach mostowych ' Całkowita szerokość mostu wynosi 18.6 m ' W styczniu 1945 roku most został wysadzony przez Niemców zniszczone zostały przęsła nurtowe: I, II, III, a VI uległ uszkodzeniu ' Do odbudowy przystąpiono w 1946 roku i zakończono ją 17 grudnia 1950 roku ' Most w Knybawie leży w ciągu drogi krajowej nr 22, w czasie wojny był jedynym z ciekawszych obiektów mostowych w częsciowo istniejącej i projektowanej sieci niemieckich autostrad, w tym wypadku tzw. Berlinki czyli autostrady Berlin - Królewiec ' Oddany do użytku w 1940 r. służył hitlerowcom do przerzucania wojsk na front wschodni, w 1945 r. wysadzony przez wycofujące się wojska okupacyjne, odbudowany w latach 1946 -1950, obecnie jest jednym z ważniejszych mostów drogowych na Wiśle ' Most był częścią strategii niemieckiej - GeneralPlan Ost i Drang nach Osten napór na wschód zakładającej pozyskanie nowych ziem, tzw. przestrzeni życiowej dla Niemców der Lebensraum ' Rozszerzona przez III Rzeszę koncepcja, zakładała " zdobycie ziem na wschód od Berlina aż po Ural ", " kolonizację ludźmi z krwią nordycką ", "wytępienie ludności podbitej lub alternatywnie zniewolenie i wykorzystanie jej jako taniej siły roboczej " Rezultaty tej okropnej strategii mówią same za siebie 2 mln wysiedlonych osób, 6 mln zabitych obywateli polskich ' Każdy z Was napewno setki razy przejeżdżał mostem z jeden strony Wisły na drugą i może powiedzieć, że zna dobrze most ' Mało kto jednak zatrzymał się, zszedł pod most i eksplorował bunkry i fortyfikacje z czasów II w.ś. A jest co podziwiać, gdyż pomieszczenia wraz z pancernymi drzwiami, strzelniczkami, systemem wentylacyjnym, zachowały się w dobrym stanie, uchowały się oryginalne napisy w języku niemieckim, w internecie dostępna jest nawet szczegółowa rozpiska i plan bunkrów po obu stronach mostu ' Interesujące informacje źródłowe o moście: W tydzień po zajęciu Tczewa, Niemcy oprócz prowizorycznej odbudowy starych mostów, wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 roku, przystąpili do budowy nowego na wybranym wcześniej terenie około 3 km na południe od Tczewa' Badania geologiczne tego rejonu, pod pretekstem budowy nowego kabla telekomunikacyjnego pomiędzy Rzeszą a Prusami Wschodnimi, zostały przeprowadzone w latach 1936 - 37 ' Budowa mostu trwała jedynie 18 miesięcy, dzięki wcześniejszemu wykonaniu dokumentacji i konstrukcji stalowych, zbudowanych w Gdańsku jeszcze przed wojną i tam składowanych, a następnie dostarczonych za pomocą barek na plac budowy. Most o całkowitej długości 982.5 m i dziewięciu przęsłach o konstrukcji blachownicowej, z których trzy najdłuższe zostały zawieszone ponad nurtem Wisły, a pozostałe nad prawobrzeżnymi terenami zalewowymi, ma jezdnię o szerokości 12 m ułożoną bezpośrednio na dźwigarach mostowych ' Całkowita szerokość mostu wynosi18.6 m ...Na szczególną uwagę zasługują dwa postumenty znajdujące się po obu stronach drogi na przyczółku wschodnim ' Identyfikowane są one często jako bunkry, lecz w rzeczywistości były to cokoły pod projektowane pomniki. Most w Knybawie mógł symbolizować przejście na drodze pomiędzy dwoma odrębnymi światami - germańskiego, cywilizowanego Zachodu i barbarzyńskiego, słowiańskiego Wschodu ' Być może rzeźby mające stanąć na moście miały nawiązywać do tej idei ...Most przystosowany do obrony przez wybudowanie w obydwu przyczółkach schronów o odporności A grubość ścian i stropów 3,5 m, niekiedy przekroczonej dwukrotnie. W większej części zachodniej oprócz pomieszczeń załogi, socjalnych, medycznych i magazynów znajduje się także częśc techniczna z maszynownią i pomieszczeniami urządzeń filtrownetylacyjnych oraz część dowodzenia z centralą telefoniczną i izbą dowódcy ' Był uzbrojony w 4 karabiny maszynowe ustawione za płytami typu 78 P 9 ' Część wschodnia miała charakter bojowy, oprócz pomieszczeń załogi, sanitariatów i magazynów znajdował się tu garaż dla dział piechoty ' Na uzbrojenie stałe składały się 2 karabiny maszynowe ustawione za płytami typu 78 P 9 ... Czas powojenny to odbudowa rozpoczęta w roku 1946 przez III Rejonowe Kierownictwo Odbudowy Mostów Drogowych w Tczewie pod kierownictwem Alfonsa Federa ' W trakcie prac związanych z odbudową z jednej z komór w filarach mostu wyciągnięto około 2 - 3 ton materiału wybuchowego ' I i część II przęsła w całości pocięto na złom ' Konstrukcje pod zniszczone przęsła wykonała Stocznia Gdańska na podstawie niemieckiego projektu odnalezionego w koszalińskim, montażem w latach 1949 - 50 zajął się Mostostal według koncepcji Mirosława Lubińskiego ' Wszelkie Prawa Zabronione Bez Zgody Właściciela HA '
HATAMOTO-ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Myślę że bym przetrwał .. Z trzydniową wizytą u moich bliskich znajomych nad Odrą ! Mmmmm człowiek jest częścią przyrody i uczył się od niej od najdawniejszych czasów życia 'Jego głównym zajęciem było zdobywanie pożywienia ' Jadłospis człowieka pierwotnego był bardzo skromny i składał się przede wszystkim z roślin, owoców, nasion, korzonków, owadów i ptasich jaj ' Wszystkie te pokarmy spożywane były na surowo, ponieważ człowiek nie umiał jeszcze posługiwać się ogniem ' Z czasem ludzie zaczęli chwytać drobną zwierzynę i to zapoczątkowało okres polowań ' Ponieważ natura nie wyposażyła człowieka w potężne kły i pazury, żeby polować skuteczniej uzbroił się w najstarsze narzędzie czyli kij i kamień ' Gdy nauczył się już polować, wykorzystywał każdą część zdobytej zwierzyny ' I tak mięso stanowiło podstawę wyżywienia, skóry przeznaczał na posłanie, okrycia, pojemniki, z kości i poroża wyrabiał broń i narzędzia, z zębów, piór i pazurów robił amulety oraz różne ozdoby ' Często było tak, że jedno udane polowanie pozwalało spokojnie przeżyć człowiekowi, a nieraz całej gromadzie, długi czas ' Człowiek pierwotny żył na otwartej przestrzeni ' Prowadził koczowniczy tryb życia ' Bardzo często, szczególnie w poszukiwaniu pożywienia, przenosił się z jednego miejsca w inne ' Z biegiem czasu zaczął chronić się w jaskiniach ' Później nauczył się budować szałasy i ziemianki ' Ciągle udoskonalał narzędzie do polowań, zabijał coraz więcej dzikich gatunków zwierząt ' Zaczął trudnić się rybołówstwem ' Taka obfitość pożywienia spowodował, że ludzie mogli zostać w jednym miejscu nawet do kilku miesięcy ' A ponieważ potrafili budować szałasy, nie byli zdani tylko na przychylność natury ' Powoli zaczęli również oswajać zwierzęta psy, wilki, owce, kozy, krowy ' Zaczęli interesować się rolnictwem ' Zaobserwowali mianowicie, że jeśli nasiona spadną na ziemię, to po pewnym czasie wyrasta z nich roślina ' Dla człowieka pierwotnego było to wielkie odkrycie ' Uprawa roślin zmusiła ludzi do porzucenia koczowniczego trybu życia, który z czasem przeobraził się w półosiadły ' I tak czasami myśląc chyba nic się nie zmieniło ! H A
Hatamoto-Atami ' Pływanie kajakiem przez cały dzień, podziwianie widoków i obserwacja fauny i flory to świetny sposób na relaks. Do pływania na kajaku nie trzeba mieć specjalnych umiejętności – wystarczy rytmiczne machanie wiosłami. Aby zmniejszyć ból ramion, który może wystąpić po pierwszych dniach pływania warto przed spływem poćwiczyć je na tzw wiosłach na siłowni. Do pływania kajakiem nie potrzebujemy umieć pływać wpław - lepiej jednak założyć kamizelkę asekuracyjną. Wbrew pozorom o wywrotkę na kajaku nie jest łatwo, a jeśli już do niej dojdzie wcale nie jest taka straszna. Szerokie, turystyczne kajaki sprawiają, że wpadamy do wody i nie mamy możliwości „zanurkowania” pod wodą z odwróconym kajakiem. W co się ubrać na kajaki? Jako, że pływać jest lepiej w dni słoneczne zazwyczaj odzież jest mocno letnia – są to koszulki i szorty, a czasem nawet stroje kąpielowe. Konieczna jest ochrona głowy czapką lub kapeluszem, a skóry – kremem z filtrem UV. Zalecane jest całe obuwie – japonki mają częstą skłonność do odpływania jeśli wpadną do wody. Jeśli wybierasz się na dłuższy spływ kajakowy warto zabrać cieplejszą odzież np. polar oraz kurtkę przeciwdeszczową. Szczególnie wieczory nad wodą są chłodne, jeśli planujemy biwakowanie '
Hatamoto-Atami ' Z albumu KAJAKARSTWO I POLSKA ' Pałac rodu Finckenstein w Kamieńcu Suskim - Jadąc z Iławy w stronę Malborka nie sposób nie zauważyć w Kamieńcu po prawej stronie drogi olbrzymiej ruiny ze śladami dawnej świetności. Na jej dziedziniec prowadzi dobrze zachowana brama wjazdowa z umieszczoną tablicą odsłoniętą przez księżną Napoleon w 2001 r., a ufundowaną przez „Gero”, OSEN i Fundację Napoleona. Informuje ona, że od 1 kwietnia do 6 czerwca 1807 roku przebywał tu Napoleon Bonaparte.Gruzowisko cegieł, resztki wypalonych murów i okien, drogi zarośnięte zielskiem i trawą, bezużyteczne już słoneczne zegary ciągle widniejące na wypalonych murach. W czasach świetności było ich aż 6 ściennych 2 wschodnie, 3 południowe i północny. Nie było żadnego na ścianie zachodniej, za to na dziedzińcu pałacu znajdował się siódmy zegar słoneczny – horyzontalny.Pałac należał do rodu Finckensteinów, który był właścicielem Iławy, dóbr rudzinieckich z folwarkami Dziarny Duże i Małe, Ławice, Szałkowo i Kamień, dóbr szymbarskich z Ząbrowem i Kamionką, Starzykowem, Szczepkowem, Olbrachtowem i Falknowem. Należały do nich zamki, dwory, jednakże - brakowało im rezydencji odpowiednio reprezentacyjnej, a zarazem wygodnej, która świadczyłaby o bogactwie i znaczeniu grafowskiego rodu. Rezydencji, która podkreślałaby ustabilizowaną pozycję społeczną i majątkową, akcentowała przynależność do elity. Dlatego, gdy w 1705 roku marszałek polny Prus Albrecht Konrad Finck von Finckenstein kupił od Jonasza zu Eulenburga Habesdorf razem z należącymi do niego gruntami, Finckensteinowie stali się jednym z najbogatszych rodów Prus Wschodnich, posiadającym tylko na terenie powiatu iławskiego dobra ziemskie o powierzchni 10 000 ha. W Habesdorf postanowili zbudować dla siebie rezydencję. Zwrócili się zatem o pozwolenie na budowę pałacu i kościoła do króla Prus Fryderyka Wilchelma I. Król, wydając pozwolenie na budowę, zmienił swym edyktem nazwę wsi z Habersdorf na Finckenstein, a jednocześnie nałożył na Finckensteinów obowiązek wydzielenia w nowo zbudowanym pałacu, który odtąd zaliczano do tak zwanych „królewskich”, oddzielnego skrzydła przeznaczonego na rezydencję dla siebie i swej małżonki, potrzebną królewskiej parze podczas ich monarszych podróży z Berlina przez Malbork do Królewca. Budowę pałacu rozpoczęto w 1716 roku, a zakończono w roku 1720. Zbudowany został w stylu francuskiego baroku. Budowla naśladowała rodowe siedziby francuskie i włoskie i stanowiła prawdziwe dzieło sztuki. Jej budowniczym był najprawdopodobniej znany ze swych wcześniej zbudowanych rezydencji pałacowych dla wschodniopruskich magnatów (zu Dohnów i Donhofów), bardzo zdolny architekt angielski John de Collas. Pałac zbudowano według projektu francuskiego hugenota Jaen’a de Bodt’a, jednakże co do zakresu udziału w budowie pałacu obu – nie ma pełnej jasności.Do rezydencji wjeżdżało się od zachodu przez główną bramę, która prowadziła od starej alei lipowej aż do wejścia do pałacu znajdującego się w środkowej części budowli, poprzez pieczołowicie utrzymany dziedziniec. Słupy bramy w górnej jej części połączone są symetrycznie kutymi zdobieniami w stylu rokoko, w które na środku wpleciona jest finezyjna litera F. Takie same litery znajdują się na wieńczących słupy bramy kamiennych wazonach.Za pałacem, po jego wschodniej stronie, został urządzony na modę francuską rozległy park, przypominający wyglądem wersalski: fontanny, żywopłoty. Przez mostek na kanale prowadziła aleja na pagórek widokowy, na którym za czasów Fryderyka Ludwika – drugiego syna Albrechta Konrada Finck von Finckensteina - w otoczeniu lip urządzono Belwederek. Za panowania Fryderyka Ludwika zmienił się także wystrój parku i ogrodu. Pojawiło się tam wiele figur z piaskowca. Na początku lat 60- tych osiemnastego wieku zakończono budowę oranżerii. Sprowadzony został do Kamieńca Paul Krottendorf – nadworny ogrodnik książąt Holstein – Beck, autor projektu groty po południowej stronie ogrodu.Grota to budynek jednopiętrowy, z czterema poprzecznie prążkowanymi pilastrami od frontu i lizenami na rogach. Do wnętrza prowadzą duże łukowate drzwi oraz dwoje małych, nad którymi znajdują się kuliste otwory okienne. Ściany zewnętrzne pokrywały skorupy ostryg. Na szczycie mansardowego dachu, po obu jego końcach, znajdują się wazony w kształcie ananasa. We wnętrzu - na ścianach i sklepieniu sufitu wykonano bogate dekoracje z muszli i minerałów. W środkowej niszy tylnej ściany znajdowała się tzw. "Kaskada", po z której spływała woda doprowadzana licznymi podziemnymi kanałami wodnymi, łączącymi pałac i inne budowle z nieodległym jeziorem Gaudy. Ich fragmenty zachowały się do dziś. W niszach ustawione były 1,50-metrowe posągi Adama i Ewy, wyrzeźbione przez nieznanego rzeźbiarza z Królewca. Te kamienne figury oraz niektóre figury zewnętrzne wykonane były już po 1906 r. Grota w Kamieńcu to do dziś jedyna zachowana ogrodowa budowla tego rodzaju na terenie dawnych Prus Wschodnich.Od roku 1850 do 1900, za czasów Rodriga zu Dohna, nastąpiły zmiany w urządzeniu ogrodu i parku. W 1866 r. Rodrigo zu Dohna zaprosił do Kamieńca Eduarda Petzolta, architekta ogrodów, aby ten zaprojektował i nadzorował realizację ogrodu w stylu angielskim. Po śmierci Rodrigo Kamieniec odziedziczył Georg zu Dona, który przywrócił ogrodowi styl francuski.Z górnych pięter pałacu rozciągał się widok na park i przylegające doń otoczone lasami jezioro Gaudy. Właściciele pałacu, chcąc dodać temu widokowi jeszcze więcej uroku, założyli na jeziorze hodowlę prawie 400 łabędzi.Pałac usytuowany został frontem ku zachodowi, na planie prostokątnej podkowy, z dziedzińcem od zachodu. Budynek od frontu dziewięcioosiowy, od strony ogrodu trzynastoosiowy. Miał dwa skrzydła boczne: północne i południowe. Skrzydła pałacu, w szerokości budynku, dwuosiowe, w głąb siedmioosiowe. Część środkowa pałacu miała wymiary 65,5 m x 83,5 m, tyle samo wynosiły wymiary każdego z mocno wysuniętych do przodu dwupiętrowych skrzydeł bocznych, które okalały prostokątny dziedziniec. Na osi budynku głównego znajdowały się dwa płytkie ryzality: frontowy zachodni i wschodni. Frontowy ryzalit zwieńczony był trójkątnym tympanonem, w którego centrum znajdował się w otoczeniu dwóch pionowo stojących lwów herb Finckensteinów w redakcji hrabiowskiej na tle panopliów (dekoracja ułożona z broni i elementów uzbrojenia, np. strzelb, pistoletów, lanc, proporców itp. Ten element architektoniczny w obecnej wersji powstał za czasów Fryderyka Ludwika Finck von Finckensteina. Na herbie widnieje łaciński napis; "Ex uris gloria" ( "Z trudu chwała"). W kartuszu herbowym widnieje także Order Orła Czarnego, na znak otrzymania tego odznaczenia przez Karola Wilchelm Finck von Finckensteina- najstarszego syna Albrechta Konrada. Po obu stronach głównych drzwi znajdują się dwa płaskie pilastry, a nad nimi – gzyms i trójkątny naczółek. Balkon wsparty jest na 4 wolutach. W centrum, między nim, znajduje się rzeźbiony kamienny wazon. Zarówno wazon jak i balkon ozdobione są dekoracyjną literą „F”. Przy drzwiach prowadzących do ogrodu również znajdują się dwa płaskie pilastry. Trójkątny naczółek ozdobiony jest dwiema naturalnej wielkości alegorycznymi postaciami kobiecymi. Jedna – z dwiema książkami w dłoniach symbolizuje historię. Drugi symbol jest niejasny, ponieważ nie wiadomo, co trzymała w rękach druga kobieta. Między nimi umieszczony jest zdobiony literą F kamienny wazon. Wschodni ryzalit ozdabiała wsparta na cokole z trzema okrągłymi oknami attyka, na gzymsie której umieszczone są cztery rzeźby figuralne naturalnej wielkości przedstawiające Alegorię Czterech Pór Roku: Jowisza, Junonę, Herkulesa, Wenerę. Rzeźby zostały umieszczone nad wejściem wschodnim, prowadzącym do parku i nad jezioro Gauda za czasów Fryderyka Ludwika Finck von Finckensteina. Obecnie od 1975 r. można je oglądać w Iławie w parku przy ulicy Niepodległości.Piętrowy korpus pałacu pokryty został wysokim mansardowym dachem wykonanym z zielonej glazurowej dachówki z 12 kominami wylotowymi, które miały kolor lśniącego granatu. Całość wzbogaciły detale architektoniczne wykonane z piaskowca, zbliżające go do form rokokowych.Pałac charakteryzował się barwną elewacją – czerwień tynków kontrastowała z bielą obramowań okien i gzymsów.Wnętrze urządzono z przepychem. Surowy styl późnego baroku francuskiego, w jakim wykonano reprezentacyjne pomieszczenia części głównej pałacu, architekt John Collas złagodził fantazyjnie zbudowanymi piecami wykładanymi porcelana miśnieńską i kominkami misternie zdobionymi białymi stiukami.Z podjazdu do pałacu wiodły eleganckie i szerokie schody zewnętrzne, z których przez olbrzymie drzwi frontowe wchodziło się do wielkiego holu wejściowego .W pomieszczeniu tym znajdował się kominek z namalowanym portretem hrabiego Ernesta Finck von Finckensteina – w dowód wdzięczności dla opiekuna, który wychowywał Albrechta Konrada po tym, jak inwestor stracił rodziców. Posadzka wykonana została z płyt marmurowych Carrary. Za holem znajdowała się szczególnie piękna i kosztownie wyposażona Sala Chińska, z której drzwi prowadziły bezpośrednio do ogrodu. Podłoga wykonana była z czarno-białego marmuru Carrara. Płytki zostały ułożone w szachownicę nie po przekątnej, ale pod kątem prostym do ściany. W pomieszczeniu tym znajdował się kominek z olejnymi portretami Fryderyka I oraz jasnoróżowy fajansowy piec. Ściany wyłożone były tapetą ze skóry. Została ona ułożona z pasów o szerokości 50 cm, na których wyciśnięto motywy chińskie na złotym tle: kwiaty, ptaki, bażanty, bardzo małe postacie ludzkie, krajobrazy i 3 duże drzewa. Tapetę poddano restaurowaniu w 1902 r.Komnata była bogato dekorowana rzeźbami z piaskowca i licznymi fontannami. Stały tu, na antycznej chińskiej szafie, dwie złote wazy, które car Aleksander I podarował marszałkowi wielkiemu Prus Aleksandrowi zu Dohna. Aleksander był koneserem sztuki - między innymi sprowadził do Kamieńca słynne fajanse z Delft.Pokój Chiński jest to największy pokój na parterze. Po jego prawej stronie umiejscowione były pokoje Błękitny Kobiecy i Żółty, za nimi, w części narożnej, Gabinet Południowy z marmurowym kominkiem i jedwabnymi tapetami. Z lewej strony od północy znajdował się pokój Błękitny Męski, Szklany i Gabinet Północny. W Błękitnym Gabinecie Męskim, którego nazwa pochodziła od koloru ścian wykładanych błękitnym jedwabiem, przechowywane były obrazy malowane ręką króla Fryderyka Wielkiego, w czasach gdy ten - jeszcze jako następca tronu - uczył się wojskowej sztuki od marszałka polnego Prus Konrada Finck von Finckensteina. Do 1939 znajdował się tu także portret Albrechta Konrada Finck von Finckensteina namalowany około 1728 przez Antoine Pesne. Potem zaginął. Pojawił się znów na aukcji w Krakowie w grudniu 2000 r. i trafił do zbiorów prywatnych. Drugi portret marszałka polnego wisiał w holu.W rogu Pokoju Błękitnego Kobiecego znajdował się kominek oraz dwa okrągłe obrazy - portret księcia Prus Williama i jego żony księżniczki Hessen-Homburg. Pokój Żółty zawdzięcza swą nazwę jedwabnej żółtej tapecie. Znajdował się w nim marmurowy kominek i portrety Zofii Doroty – królowej Prus oraz Fryderyka Wielkiego, który następca tronu podarował swemu wychowawcy.Pokój Szklany zwany inaczej Pokojem z Wytopami swą nazwę zawdzięcza elementom pokrytym szkliwem o wzorze architektonicznym imitującym kolumny. Ich powstanie datuje się na 1800 rok. Pokój Stołowy Poroża miał bogato rzeźbiony, zielono – biały piec - jeden z najbardziej dekoracyjnych w pałacu. Na prostych, białych ścianach znajdował się okazały zbiór poroży oraz inne trofea myśliwskie. Na podłodze płytki z biało – szaro -czarnego marmuru ułożone w szachownicę po przekątnej.Klatka schodowa z holem połączona była obszernym przejściem, którego obramowanie stanowiła wymodelowana ze stiuku sztukateria w kształcie zebranej zasłony. Z holu szerokie, bogato zdobione dębowymi balustradami schody prowadziły na piętro, gdzie znajdowały się apartamenty przeznaczone dla pary królewskiej.Największą komnatą na piętrze była audiencyjna Sala Brązowa Słynęła ona z niezwykłej piękności, a nazwę zawdzięczała ścianom wykonanym z ciemnego, pochodzącego z kamienickiego lasu dębu. Od ciemnych ścian odcinały się wyraziście białe supraporty oraz podstawa kominka Stały w niej dwa stiukowe kominki. Ozdabiał ją relief ze scenami przedstawiającymi dzieje Odyseusza oraz innych mitycznych bohaterów. Ściany zakończone były stiukowym, pokrytym konsolami gzymsem, nad którym szerokie, zaokrąglone sklepienie przechodziło w sufit. Po ukrytych w ścianie schodach można się było dostać do specjalnie wyodrębnionego pomieszczenia dla orkiestry. Empora muzyczna znajdowała się nad głównym wejściem. Ściany w Sali Brązowej nie były ozdobione obrazami. Dużą jej dekoracją był drewniany rzeźbiony żyrandol w stylu późnego baroku, naśladujący odlew z brązu. Sala Brązowa sąsiadowała od północy z Pokojem Śniadaniowym Napoleona, Pokojem Napoleona i Pokojem Gabinetem Narożnym. Sypialnię Napoleona z pokojem Marii Walewskiej łączyła tylko mała łazienka. Od południa Sali Brązowej znajdował się Przedpokój Perski, Pokój Perskiego Posła oraz Południowy Gabinet Narożny,w którym znajdował się marmurowy kominek, ściany wyłożone były jedwabną tapetą, a na nich znajdowały się portrety Fryderyka Wilhelma II i królowej Luizy z okresu pierwszych lat po ich ślubie. Skrzydło północne przeznaczone było dla króla i królewskiej świty, zaś w skrzydle południowym znajdowały się pokoje królowej i jej dwórek oraz pomieszczenia mieszkalne właścicieli pałacu z pokojami dla służby. Od 1807 roku, kiedy w pokojach królowej zamieszkał poseł perski, zaczęły być nazywane Przedpokojem Perskim i Pokojem Perskiego Posła . Perski Przedpokój na ścianach miał malowidła na płótnie. W środku tylnej ściany znajdował się kominek ze sztukaterią o delikatnej strukturze sieci wypełnionej rozetami. Fajansowy piec miał nietypowy kształt. Dolna część żelazna, następnie jaśniejszy fajans, górna zwężająca się część w kształcie stożka otoczona baldachimem z małymi lambrekinami. Całość wieńczył duży ozdobny wazon z dwoma uchwytami. Ogólny wygląd przypominał styl Chinoiserie chiński. Główną ozdobą pokoju były malowidła ścienne. Na tle gęstego ciemnego lasu przedstawione były sceny z polowań. Między regularnie rozmieszczonymi pionowymi liniami umieszczone były jasne wizerunki rzymskich cesarzy i wojowników oraz kobiet. Wśród nich były malowane popiersia, wykonane płaskorzeźby, w tym kilka w kolorze białym.Pokój Perskiego Posła był pierwotnie sypialnią królowej. Znajdowało się w nim wielkie łoże z barokowym baldachimem i pięknym zagłówkiem ozdobionym rzeźbionymi falującymi wstęgami i zwojami. W pomieszczeniu tym znajdował się zielony majolikowy piec na żelaznej podstawie. Na ścianach rozmieszczone były wizerunki króla Fryderyka Wilhelma oraz królów polskich: Stanisława I i Augusta I.Do historii przeszedł owiany legendą pobyt w kamienieckim pałacu w 1807 roku Napoleona Bonaparte oraz Marii Walewskiej. Cesarz przebywał w pokojach przeznaczonych dla króla, umiejscowionych po północnej stronie Sali Brązowej. Od czasu jego pobytu sale te nosiły nazwę Pokoju Śniadaniowego i Pokoju Napoleona . Pokój Śniadaniowy nazwę zawdzięczał wspólnym śniadaniom, które spożywała para każdego ranka. Jego wystrój stanowiła malowana tapeta z juty, na której na przemian przedstawiane były postacie antyczne, holenderskie sceny wiejskie i zdarzenia z życia niemieckiego mieszczaństwa. Piec w tym pokoju jest dokładnym odpowiednikiem pieca w Pokoju Chińskim na parterze. Podobnie jest z gobelinami i ogólnym wystrojem. Pokój Napoleona to pomieszczenie, gdzie centralne miejsce zajmowało ogromne łoże z baldachimem. Zasłona przy łóżku była z czerwonego rypsu podbitego białym jedwabiem z maserunkiem, natomiast kołdra była pokryta białym jedwabiem z białym ornamentem. Cesarz jednak nie spał w tym łożu, a w małym łóżku polowym, które stało obok - jedno z tych, które Napoleon woził ze sobą wszędzie i na których najchętniej sypiał. Gabinet Narożny Północny znajdował się obok Pokoju Napoleona. Tam wódz przebywał w ciągu dnia. Tam było jego biurko, tam podyktował niezliczoną ilość korespondencji, zamówień, biuletynów. Na czas pobytu urządził tam gabinet i główną kwaterę. Z tego okresu zachowały się proste sprzęty, krzesła i kanapa z brzozowego drewna, stół z drewna gruszy. Na ścianach znajdowały się sentymentalne malowidła ścienne z około 1800 roku, delikatne ornamenty roślinne i kilka panoram z antycznymi obrazami. Na ścianie wisiał portret naturalnej wielkości Fryderyka Wielkiego. Podobnie wyglądał Gabinet Narożny Południowy zwany też Gabinetem Królowej. Ten mały pokój miał ściany wyłożone ręcznie malowaną jedwabną tapetą. Posiadał marmurowy kominek, a na ścianach wisiał wizerunek Fryderyka Wilhelma II i królowej Luizy z pierwszych lat po ślubie.Sala Broni znana była także pod nazwą Stara Biblioteka . Zawierała zbiór broni bojowej i myśliwskiej z XVIII i XIX w. Sala urządzona była prosto, a ściany i podłoga wykonane była z drewna dębowego. W zasobach biblioteki było dużo cennych dla rodu rękopisów, sprawozdań, pism i nagrań. Znajdowały się w niej mniejsze rangą portrety znanych osobistości: Fryderyka II,margrabiego Bayreuth, I Wilhelm Friedrich Ferdinand książę Brunszwiku, książę Brunszwiku-Severn, księcia Anhalt-Dessau, książę Holstein Gottorp, Marlborough, I George Anglii, księcia Sabaudii Eugeniusza, księcia Waldeck, Fryderyk II, Ludwika XIV, elektor Fryderyk Wilhelm z Brandenburgii, III William. Anglii, margrabiego Schwedt, żona Jerzego I, króla Anglii. Nowa Biblioteka została urządzona obok Starej. Znajdował się tam zbiór wielu nowych publikacji od 1890 roku opracowanych przez przedostatniego właściciela Hermann zu Dohna oraz bogate zbiory sztuki i historii kultury. Obie biblioteki miał około 20000 woluminów. W Pokoju Oficerów na ścianach umieszczone były 42 podpisane obrazy olejne przedstawiające oficerów 14 pułku piechoty, którego dowódcą w latach 1713-1735 był późniejszy marszałek polny Finck von Finckenstein. W pokoju tym znajdował się jeden z niewielu elementów pierwotnego wyposażenia pałacu. Była to płyta żeliwna o wymiarach 0,37mx1,09 m., ozdobiona sceną chrztu w Jordanie. Zawierała napis „Fryderyk von Polenz, Elisabeth von Pacmorion” a także wizerunek ich herbów. Płyta ta stanowiła element tak zwanego pieca skrzyniowego.Pięć okien na pierwszym piętrze północnego skrzydła po prawej stronie od wejścia to okna pokojów zajmowanych przez Napoleona.Wystrój pałacu można podziwiać na kadrach filmu “Conquest” Podbój z Gretą Garbo w roli Marii Walewskiej oraz Charlesem Boyer w roli Napoleona, który w latach trzydziestych XX stulecia, jak powszechnie uważano, wytwórnia Metro – Goldwyn – Meyer kręciła we wnętrzach pałacu w Kamieńcu. Bliższa analiza obrazu filmowego w porównaniu z archiwalnymi zdjęciami pałacu dowodzi, że wszystkie sceny były kręcone przy użyciu ogromnej makiety pałacu. Dekoracja filmowa była wykonana z dużą dokładnością i jedynie dokładne porównanie obrazów pozwala na wykrycie istotnych różnic.Po zakończeniu I wojny światowej Herman zu Dohna (1852 – 1942) na nowo odbudował świetność rezydencji. Z jego czasów zachował się inwentarz pałacu pokazujący bogactwo sprzętów, obrazów, rzeźb i bibelotów zgromadzonych na przestrzeni wieków. W rękach magnatów zu Dohna von Schlobitt, skoligaconych wielokrotnie z grafami Finck von Finckenstein, Kamieniec pozostawał do roku 1945 i jego ostatnim właścicielem był Alfred zu Dohna. 22 stycznia 1945, po zajęciu tych terenów przez armię radziecką, pałac nazywany Pruskim Wersalem został ograbiony i spalony. H-A '
Hatamoto-Atami ' 🇵🇱 52°54′N 20°17′E Tak się cieszy 50 latek 🤔 Dziś uszczęśliwiłem swoją duszę obejmując okazały 600 - letni dąb ! Dąb,który uczestniczył przez te wszystkie wieki w historii naszego kraju ! według podań posadził go Kazimierz Wielki, ostatni król Polski z rodu Piastów, był synem Władysława Łokietka i Jadwigi, córki Bolesława Pobożnego ' Od najmłodszych lat ojciec wprowadzał go w sztukę rządzenia ' Królewicz brał udział w walkach z Krzyżakami, w 1332 r. samodzielnie zdobył Kościan, odzyskując zajęty kiedyś przez książąt głogowskich zachodni skrawek Wielkopolski ' W roku 1331 ojciec ustanowił go namiestnikiem w Wielkopolsce, na Kujawach i w Sieradzkiem ' Kazimierz otoczył miasta murami obronnymi, wybudował też kilkadziesiąt zamków, co znacząco wpłynęło na poziom bezpieczeństwa kraju ' Król ufundował wiele kościołów i budynków użyteczności publicznej, głównie ratuszów ' W porównaniu do Królestwa Polskiego zarządzanego przez Łokietka, Polska za rządów Kazimierza Wielkiego dwukrotnie powiększyła swoje terytorium ' Mocno rozwinęła się gospodarka i szkolnictwo, a mieszkańcy stali się zamożniejsi ' H A
Hatamoto - Atami Z pamiętnika kajakiem po Polsce ' Jestem z Działdowa !!! 🇵🇱️ Piękno, czy da się je zdefiniować ??? Wszyscy dążą do niego, ale czy tak naprawdę potrafimy powiedzieć czym jest ??? Piękno nas urzeka, często wręcz zniewala, dostrzegamy je w wielu miejscach, sytuacjach, a nawet w ludziach ' Piękno kojarzy się nam z kategorią estetyczną i etyczną, która nas oczarowuje i pochłania bez reszty ' Aż wreszcie odkrywamy je, w całym otaczającym nas świecie ' Piękno możemy dostrzec wszędzie, chociaż czasami go nie zauważamy, jest go pod dostatkiem ' Świat osób i rzeczy, w którym żyjemy, poruszamy się i działamy nierzadko zachwyca swoistym ideałem piękna ' Widząc coś co nam się podoba, nazywamy je pięknym, zarazem wydając o nim spontaniczne i pełne zachwytu opinie ' To właśnie piękno „ uderza ” pierwsze w psychikę ludzką, i sprawia, że na jego podstawie możemy wydawać często subiektywne osądy na temat kogoś lub czegoś ' Pięknym nazywamy coś co według Nas jest doskonałe, bez skazy, idealnie harmonijne i w pełni proporcjonalne ' Już ludzie od czasów starożytnych podążają w poszukiwaniu za pięknem ' Co sprawia, że wszyscy do niego dążymy !!! Szukamy go w sobie, w innych ludziach, przyrodzie ' Czy oznacza to, że brzydota jest zła??? Co takiego tkwi w pięknie, że za nim „ biegniemy ” Zapewne na te i wiele innych pytań każdy człowiek, znalazłby wiele odmiennych odpowiedzi ' Na świecie jest tyle rodzajów piękna i tak bardzo różniącego się, że każdy znalazłby je w pełni dostosowane do siebie ' Dla każdego z nas piękno jest czym innym ' Zależy od gustu, charakteru, zamiłowania, naszych zainteresowań ' Jedno jest pewne, tak jak według Cypriana Kamila Norwida, że „ Piękno na to jest, by zachwycało ” HA

Wszelkie prawa zabronione bez zgody właściciela 🇵🇱️ HA ' HATAMOTO - ATAMI 2017 ' 🇵🇱 Śladami przeszłości na Tropach tajemnic Działdowo ' Jestem dumny że urodziłem się tu gdzie mój Pradziadek i Dziadek walczyli o POLSKOŚĆ !!! Działdowo 1914 - 1928 🇵🇱️ Tradycje i podania ludowe czyli Szlakiem Rdzennych Mazurów '👍👍👍 Wszystko zaczęło się od kajaka !!! Moje wyprawy to kajak w którym przemierzam najpiękniejsze miejsca naszej Ojczyzny ' Mieszkam na północy w krainie, która ta przed nadejsciem Prusów od Morza Czarnego,była zamieszkiwana przez Słowian ' Kraina zwie się Prusy !!! To tu,między deltą Wisły i Niemna a Pojezierzem Pruskim i ścianą lasów,w ciągu długich wieków przedhistorycznych,wyrobiła się rasa ludzka,bardzo odrębna i odporna,która przetrwała do naszych czasów ' Lud ten z różnych szczepów złożony osiadł się mocno w lasach i bagnach ' Kiedy to Zakon Rycerzy Marji,wyrzucony z Ziemi Świętej,wyrzucony z Siedmiogrodu kiedy to w roku 1228 pierwsze hufce krzyżackie stwiają stopę a za dwa lata potem osiada pierwszy landmistrz Herman von Balke,równoczesnie w zanadrzu wiozący sfałszowany dokument kruszewicki,z którego na całe stulecia legenda poszła że Konrad Mazowiecki wzywał Krzyżaków ,nie mogąc się obronić pruskim napadom ' I włśnie wtedy tu na tych ziemniach kończy się program Polski !!! Ale przetrwały wieki i pokolenia, tradycje i podania ludowe które świadczą o buntach, jakie podnosili osadnicy mazowieccy np. w Uzdowie w XIV wieku, w Leleszkach, Gromie i innych wioskach sąsiednich pod Szczytnem na samym początku XVI w ' Również nie szczędzili pomocy kasztelanowi płockiemu, Kryskiemu, przy zajmowaniu pogranicznych ziem za Zygmunta Starego ' O tym, czym był dla ludności mazurskiej Grunwald !!! Warmia i Mazury stanowiły z centralnymi ziemiami Polski jeden organizm gospodarczy ' Od Warszawy wiodła droga lądowa przez Działdowo,Nidzicę, Ostródę, Morąg do Elbląga, ponadto przez Olsztyn do Królewca, jak również przez Elk do Królewca ' Z Polski pędzono krowy, woły, wieziono nabiał, siano, z Warmii i Mazur transportowano drewno, skóry, spirytus, płótno, len, cegły, szkło, papier, tytoń, ryby do Korony Polskiej ' W tradycji Kalinowa i Działdowa przetrwała pamięć o tym, że na tamtejsze jarmarki pędzono woły aż z Podola ' Na skutek braku rąk roboczych w początkach XIX wieku do majątków zaczęto sprowadzać robotników rolnych z Nowych Prus Wschodnich i Prus Południowych Polaków !!!👍👍👍Co rok także szli z Polski flisacy '' na oryłkę '', jeździli tratwami do Królewca, a Mazurzy flisacy do Gdańska ' Ta wędrówka wywoływała silny kontakt i zespalanie ludu Mazur i Warmii z braćmi zza miedzy ' Największy wpływ miały jednak pielgrzymki do miejsc odpustowych z pogranicznych polskich parafii ' Na takie odpusty przybywali np. do Świętej Lipki nie tylko katolicy, ale i ewangelicy Mazurzy ' Temu kontaktowi zawdzięczano, że pieśni ludowe, których bogactwem odznaczały się ziemie polskie, tak północne, jak innych dzielnic, rozchodziły się szeroko, śpiewane przez podróżujących ' Tak na przykład w całej Polsce rozpowszechnione zostały dwie pieśni, których autorem był zapomniany ludowy poeta, kaznodzieja Michał Pogorzelski z Kalinowa, zmarły w 1798 roku ' Natomiast na Mazurach przyjęły się pieśni, które przywędrowały z Korony ' Opiewają one lub też wspominają różne miejscowości w Polsce, popularyzując je wśród ludu mazurskiego i warmińskiego, utrwalając nazwy miast polskich oraz pojęcie wspólnoty narodowej ' Piosenki mazurskie i warmińskie przyczyniły się wybitnie do zachowania mowy polskiej na terenie b. Prus Wschodnich, przywiązania do niej ludności, do utrzymania kontaktu z ojczyzną przodków oraz wspólnoty polskiej ' Już Oskar Kolberg , słynny zbieracz i wydawca pieśni ludowych przed stu z górą laty, wykazał silną więź pieśni Mazurów i Warmiaków, jaka łączy je z pieśniami reszty Polski ' Jak już wspomniałem, Mazurzy nie poddawali się biernie Zakonowi Krzyżackiemu, przy każdej okazji bronili swych praw ' Kiedy wybuchła Wielka Wojna w 1410 roku, ludność polska Ostródzkiego, Działdowszezyzny i innych ziem pomagała, jak mogła, wojskom Jagiełły ' Przewodnikami zagonów polsko - litewskich przez kraj jezior i moczarów od Kurzętnika po Grunwald i Lubień, na pole chwały, było dwoje miejscowych ludzi, świetnych znawców terenu, Jan z Grunwaldu i Trojan z Krasnego Stawu ' Pochód wojsk odbył się prędko, składnie, bez przygód 'W czasie wielkiej bitwy walczył między innymi oddział piechoty mazurskiej, który uformowany został w rejonie Ełku wyłącznie z chłopów mazowieckich, częściowo zbiegłych z ziem Zakonu ' Niespodziewane, wiekopomne zwycięstwo oręża polsko - litewskiego wryło się głęboko w pamięć miejscowego ludu ' Nawiązując jakoby do tradycji Chrobrego i pierwszych Piastów do zdobytych wówczas ziem, nadał Jagiełło ks. Januszowi Mazowieckiemu Ostródę i Nidzicę, a Ziemowitowi Mazowieckiemu Działdowo i Szczytno ' W cztery lata później, w czasie drugiej wojny, król z własnej szkatuły pokrył ludowi wspomnianych terenów straty poniesione w okresie Wielkiej Wojny, toteż entuzjazm ludu polskiego ziemi mazurskiej dla Jagiełły był wielki ' Na przestrzeni od Zielunia i Dąbrówna aż po Malbork i Dzierzgoń, gdzie przebywał król polski, lud upamiętnił wszystkie miejscowości jego pobytu ' Legendą spowite jest też pobojowisko grunwaldzkie, jak i kamień pamiątkowy, na którym miał król obradować, czy odpoczywać, czy wreszcie przyjmować zdobyte chorągwie, składane u jego stóp ' Głaz historyczny nazwano '' Kamieniem Królewskim '' albo '' Kamieniem Jagiełłowym '' Wszelkie prawa zabronione bez zgody właściciela 🇵🇱️ HA '
'' Niedaleko od Cywilizacji ''
Mili Państwo ... niektórzy mnie znają to wiedzą że jestem troszkę szalonym w kwiecie wieku ludkiem ' Tak więc już w 20 grudnia na zakończenie sezonu kajakowego 2020 w godzinach porannych spłynę urokliwą rzeczką Szkotówką z Wilamowa po most kolejowy w Działdowie ' Trasa do pokonanie 20 km. Choć przepłynąłem tę rzeczkę ponad 100 razy to wciąż odkrywam ją od nowa
'' Śladami przeszłości na tropach Tajemnic ''
Szkotówka rzeczka Tajemnic
'' Dolina rzeczki Szkotówki '' rozciąga się wzdłuż dolnego odcinka rzeczki Szkotówki, która jest prawym dopływem Wkry Dolina położona jest na wschód od Działdowa i na Zachód od Kozłowa, między ujściem Szkotówki do Wkry a mostem na drodze Klęczkowo - Gołębiewo Mili państwo, dolina obejmuje tereny na obu brzegach rzeki Obszar liczy 985 ha. W całości położony jest na terenie mezoregionu Wzniesienia Mławskie 318.63, makroregionu Nizina Północnomazowiecka 318.6 ' Dolina znajduje się na terenie dwóch powiatów: nidzickiego i działdowskiego, oraz dwóch gmin: Kozłowo 620 ha i Działdowo 365 ha ' W swoim dolnym odcinku Szkotówka przecina tereny równiny sandrowej wytworzonej przez piaski i żwiry wodnolodowcowe ' Są to tereny o stosunkowo małym urozmaiceniu form geomorfologicznych gdyż dolina Szkotówki jest wyróżniającym się, atrakcyjnym elementem lokalnego naszego krajobrazu Mili państwo pływając kajakiem i przemierzając rowerem czy pieszo, całą dolinę możemy natrafić na wspaniałe walory krajobrazowe doliny Szkotówki Sama rzeczka nie jest rzeczką o w pełni naturalnym przebiegu, ponieważ brzegi są strome, przekształcone antropogenicznie, a koryto przecinają dwa jazy w Sarnowie i nieczynny t.z. resztki budowli w Zabłociu Kozłowskim ' Dno doliny zajmują przede wszystkim ekstensywne użytki zielone oraz płaty lasów łęgowych i olsów, szpalery drzew ciągnących się wzdłuż rowów melioracyjnych Płynąc kajakiem na danym odcinku, możemy zaobserwować dość spore płaty szuwarów i torfowisk niskich, zwłaszcza rozległe torfowisko niskie między Kozłowem a Krasnołąką, a także nieliczne starorzecza Zbocza doliny, zwłaszcza o wystawie południowej i południowo -zachodniej, sprzyjają z kolei rozwojowi roślinności związanej z siedliskami suchymi ' Lasy na skraju doliny to lasy sosnowe oraz lasy mieszane na siedliskach grądowych ' Jednym słowem dolinę Szkotówki tworzą ekosystemy o urozmaiconej fizjonomii, które składają się na atrakcyjny krajobraz nizinnej doliny rzecznej kształtowanej przez tradycyjną, ekstensywną gospodarkę rolną Dolina Szkotówki jest terenem niezabudowanym, z którym sąsiadują jedynie niewielkie miejscowości i gospodarstwa ' Stosukowo niewielkie przekształcenia rzeźby terenu doliny sprzyjają powstaniu więzi mieszkańców z '' małą ojczyzną '', którą wyraża rzeczka Szkotówka Świadomość funkcjonowania przodków w podobnym układzie fizjograficznym zwiększa obecność pamiątek historycznych takich jak np: cmentarz, park podworski, starożytny kurhan, które są obecnie trwałym elementem lokalnego krajobrazu Tutaj państwu powiem że spławiając rzeczkę Szkotówkę zaobserwujemy walory które wskazują na dużą wartość krajobrazową doliny Szkotówki, która warta jest zachowania i ochrony '' Dolina Szkotówki '' obejmuje przede wszystkim zróżnicowane siedliska dna doliny rzecznej oraz fragmenty zboczy doliny i ekosystemy na skraju zboczy doliny ' W granicach obszaru znajdują się siedliska Natura 2000 Roślinność tego obszaru stanowi mozaikę zbiorowisk nieleśnych oraz niewielkich lasów i zarośli typową dla krajobrazu rolniczego północno - wschodniej Polski ' Oprócz łąk, znaczny udział mają też torfowiska niskie, zajmujące podmokłe obniżenia terenu oraz podtopione siedliska w dolinie rzeczki ' Roślinność tworzą tu głównie zbiorowiska z klasy Phragmitetea: czyli szuwary trzcinowe i pałkowe oraz turzycowiska ' Niewielkie powierzchnie wśród szuwarów zajmują też zarośla wierzbowe tworzone przez wierzbę szarą i wierzbę uszatą oraz młode osobniki olszy ' Szczególnie wartościowe są płaty tych zbiorowisk położone między Krasnołąką a Kozłowem, na północ od drogi wojewódzkiej nr 545 ' Drzewostan zdominowany jest tu przez olszę czarną Towarzyszą jej brzoza zwyczajna, brzoza brodawkowana, topola osika, wierzba iwa Salix .... Warstwę krzewów tworzy podrost gatunków obecnych w drzewostanie, czeremcha zwyczajna, bez czarny, kruszyna pospolita oraz wierzby ' Runo budują pospolite gatunki typowe dla żyznych lasów takie jak: podagrycznik pospolity, pokrzywa zwyczajna, szczaw gajowy ' Przemierzając dolinę Szkotówki np: rowerem lub pieszo możemy odwiedzić Zabłocie Kozłowskie gdzie dużym walorem przyrodniczym jest grupa 44 dębów pomników przyrody, w parku podworskim Drzewa zostały objęte ochroną w 1977 roku ' Cały teren Szkotówki to teren bardzo istotny dla wielu populacji zwierząt ' Jest to teren żerowania i migracji wielu gatunków ssaków: sarny, jelenia, dzika, zająca, lisa, norki amerykańskiej, wydry, bobra, kreta ' Natomiast użytki zielone stanowią miejsca lęgowe i żerowiska ptaków: błotniaka stawowego, żurawia, bociana białego, czajki, skowronka ' W południowo - zachodniej części obszaru gniazduje para orlików krzykliwych Rzeczka jest pokryta licznymi rowami melioracyjnymi, a zwłaszcza drobne rozlane zbiorniki stanowią tu istotne lokalne miejsca rozrodu płazów, m.in. żaby trawnej, żaby moczarowej, ropuchy szarej i traszki zwyczajnej ' Oczywiście zbiorniki sprzyjają też występowaniu bogatego zespołu fauny bezkręgowej ' Ważnym elementem zadrzewień i lasów w korycie rzeczki są także stosunkowo liczne martwe, dziuplaste drzewa, które stanowią miejsca lęgowe ptaków oraz siedliska owadów Chronione gatunki zwierząt występujące w '' Dolinie rzeczki Szkotówki '' to bóbr europejski, wydra europejska, orlik krzykliwy, gąsiorek, żuraw, czajka, kret, żaba moczarowa, ropucha szara, żaba trawna, ślimak winniczek, mrówka rudnica ' Cała dolina Szkotówki pełni rolę korytarza ekologicznego o znaczeniu regionalnym !!!! W związku z tym dolina Szkotówki od dawna wskazywana była jako obszar wymagających ochrony !!!! Dolina Szkotówki, również ze względu na funkcję korytarza ekologicznego, podlega ochronie na terenie Obszaru Chronionego Krajobrazu '' Doliny rzeki Nidy i Szkotówki '' Dolina Szkotówki leży na ternie, na którym w 1914 roku, toczyła się bitwa pod Sarnowem ' Pamiątką tych wydarzeń jest dobrze zachowany cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej, który położony jest na południowo - wschodnich obrzeżach ok. 700 m na wschód od Kolonii Ginter ' Cmentarz wpisany został do rejestru zabytków 27.05.1993 roku, pod numerem: 3657. Cmentarz zajmuje teren o planie prostokąta, obecnie jest nieogrodzony i porośnięty okazałymi drzewami ' Co do Parku podworskiego z drugiej połowy XIX wieku w Zabłociu Kozłowskim, park usytuowany jest wschodnim skraju miejscowości nazwa wsi Zabłocie Kozłowskie, dawne Sablau, gdzie w jego granicach znajdują się 44 dęby uznane za pomniki przyrody ' Sam park wpisany jest do rejestru zabytków, nr rej.: 3621 z 19.10.1984 ' W dolinie Szkotówki w południowo - wschodniej części obszaru znajdziemy starożytny kurhan datowany na okres pierwszego tysiąclecia przed naszą erą, za prawdopodobną datę pochodzenia uznać można VI w p.n.e. Jest to ostatni zachowany kurhan z cmentarzyska kurhanowego, które badane było w 1898 roku, przez A. Bezzenbergera i A. Goeringa ' Z trzech kurhanów wydobyto wówczas 20 naczyń płaskodennych, w tym m. in. 3 głębokie misy, pokrywę misowatą z otworami w dnie, 2 stożkowate popielnice, dzbanek z taśmowatym uchem oraz pokrywę obejmującą z 4 otworami ' Kurhany przykryte były 7 warstwowym płaszczem kamieni ' C.d.n. pt : '' Starożytni przodkowie na Szkotówce '' Grzegorz Pflaume Śliweczka
Troszkę topografii i historii
Działdowo znajduje się w dorzeczu rzeki Wisły i przynależy do zlewni III rzędu rzeki Wkry - Nidy i jej prawobrzeżnego dopływu rzeki Szkotówki Wkra na odcinku Jaz - Działdowo i Gruszka nosi nazwę Działdówka ' Jedynie niewielki fragment obszaru na północnym zachodzie należy do zlewni III rzędu rzeki Wel, która jest dopływem Drwęcy ' Wkra płynie przez południową część wąską, głęboko wciętą doliną o przebiegu równoleżnikowym ' Koryto rzeczne jest uregulowane, a dolina zmeliorowana ' Do Wkry wpadają niewielkie dopływy ' Największym z nich jest Szkotówka, płynąca na pograniczu Działdowo i Narzym '
Działdowo, to obszar o powierzchni 310 km2 ograniczony jest współrzędnymi geograficznymi zawierającymi się w przedziale: 200 00’00”- 200 15’00” E i 530 10’00”-530 20’00” N. Administracyjnie obszar leży w województwie warmińsko-mazurskim w powiecie działdowskim, gminy Rybno, Płośnica, Działdowo, miasta Działdowo, Kluczbork-Osada, Iłowo-Osada i nidzickim, gmina Kozłowo ' Teren leży niemal w całości w podprowincji Niziny Środkowopolskie w makroregionie Nizina Północnomazowiecka, mezoregionie Wzniesienia Mławskie ' Skrajnie północno-zachodni fragment obszaru lokuje się w podprowincji Pojezierza Południowobałtyckie, w makroregionie Pojezierze Chełmińsko -Dobrzyńskie, mezoregionie Równina Urszulewska Obszar wyróżnia się występowaniem pełnego spektrum
form pochodzenia lodowcowego i wodnolodowcowego, fluwialnego, limnicznego oraz częściowo, antropogenicznego Najwyższym wzniesieniem jest wzgórze morenowe w Komornikach (202,5 m n.p.m.) położone we wschodniej części ' Najniższy punkt leży w dolinie rzeki Wkry - Nidy w zachodniej części 141,5 m n.p.m. Względna różnica wysokości wynosi ok. 60 m. Ufffffff .... Dominującą formą terenu w obrębie Działdowa są rozległe pagórki morenowe utworzone w okresie zlodowacenia warty, przedzielone równinami wodnolodowcowymi Wysoczyzny morenowe o charakterze równinnym wznoszą się na wysokość 150 -185 m n.p.m. w części północnej nawet do wysokości 200 m n.p.m. Wysoczyzny te są denudowane i pokryte osadami eluwialnymi ' W następstwie procesów denudacyjnych krawędzie wysoczyzn morenowych utworzyły rozległe stoki oraz wcięcia dolin erozyjnych ' Występują tu ponadto obniżenia bezodpływowe, wypełnione torfem Południową część rozcina pradolina rzeki Wkry ' Szeroka na 1–2 km pradolina wypełniona jest namułami, torfami i glinami deluwialnymi ' Te z kolei rozcięte są przez stosunkowo płytką i wąską współczesną rzekę Wkrę ' Znaczna część powierzchni terenu pokryta jest piaskami i żwirami wodnolodowcowymi, które rozdzielają wysoczyzny morenowe ' W północno-wschodniej części powierzchnie równin wodnolodowcowych urozmaicają wzgórza morenowe, a w części południowo-zachodniej ozy i kemy w okolicy Gruszki, Jabłonowa i Gnojna ' Oz w okolicy Gnojna ma formę wału o przebiegu południkowym, długości 4,5 km, szerokości 200 m i wysokości 10 m ' Pod względem klimatycznym obszar leży w obrębie trzech regionów: dzielnicy mazurskiej, dzielnicy bydgoskiej i dzielnicy środkowej ' Regiony te, pod względem warunków klimatycznych, są do siebie podobne Głównymi czynnikami kształtującymi powierzchnię terenu były procesy akumulacyjne
zachodzące w górnym stadiale zlodowacenia warty, jak i w czasie zlodowacenia Wisły ' Z tego okresu pochodzą dwa poziomy glin rozdzielają je osady akumulacji fluwioglacjalnej i zastoiskowej przykryte osadami czołowomorenowymi ' C.d.n.......
Życie człowieka jest jako długa droga, którą przejść trzeba z wielkim ciężarem na plecach ' Nie śpiesz się... Nie czyń nikomu zarzutów, ale bacz zawsze na swoje własne błędy... Wstrzemięźliwość jest warunkiem do przedłużenia naszych dni ' Przyjrzyjcie się z bliska karierze ludzi, których znacie ' Gdy tylko zakosztują smaku sukcesu, nabierają skłonności do samozadowolenia ! Szybko stają się nieumiarkowanie aroganccy i w sposób nie do przyjęcia, pozwalają, aby pochłonął ich niewybaczalny zbytek '
Dobrze jest, gdy trudności spotykają nas w młodości, albowiem ten, kto nigdy nie cierpiał, nie zahartował w pełni swojego charakteru ' Człowiek, którego opuszcza odwaga w momencie próby, który zniechęca się bądź poddaje, nie przedstawia żadnego pożytku ' Jedyna licząca się rzecz, to decyzja podjęta w…
Tak do poczytania a chętnych do obejrzenia filmiku '
A tak cyk.. Dla moich znajomych z twierdzy Kłodzko i wszystkich których przez lata poznałem .... 🫡 Pałac rodu Finckenstein w Kamieńcu Suskim - Jadąc z Iławy w stronę Malborka nie sposób nie zauważyć w Kamieńcu po prawej stronie drogi olbrzymiej ruiny ze śladami dawnej świetności ' Na jej dziedziniec prowadzi dobrze zachowana brama wjazdowa z umieszczoną tablicą odsłoniętą przez księżną Napoleon w 2001 roku, a ufundowaną przez „Gero”, OSEN i Fundację Napoleona. Informuje ona, że od 1 kwietnia do 6 czerwca 1807 roku przebywał tu Napoleon Bonaparte ' Gruzowisko cegieł, resztki wypalonych murów i okien, drogi zarośnięte zielskiem i trawą, bezużyteczne już słoneczne zegary ciągle widniejące na wypalonych murach ' W…
Chciałem popływać kajakiem a w polu woda, w rowie kłoda ! Zwracam uwagę na fatalny stan rzeki Wkra na odcinku Działdowo Zieluń 🫡 Widać, że nie ma komu pracować ! Wszyscy pchają się do pracy w urzędzie, a do łopaty czy grabi, żeby np. rzekę wyczyścić, to nie ma już nikogo ! Jak się okazuje, zrzucane winy na pracowników urzędu bedzie niesprawiedliwe, bo to nie gmina odpowiada za stan rzeki ' Zgodnie z art. 21 ust. 1 i 1a Prawo Wodne utrzymywanie wód stanowi obowiązek ich właściciela i obejmuje działania wynikające z planu utrzymania wód i niewynikające z planu utrzymania wód, jeżeli zachodzi pilna i uzasadniona konieczność realizacji tych działań z uwagi na zapewnienie ochrony przed powodzią lub w związku…
Kajakowe czasówki 🫡
Iławka - Iławskie jezioro - powiat Iławiecki ' Chyba nie pogniewają się wielbiciele rzeki Drwęca że w tym poście troszkę od skoczę w kierunku wielkich jezior 😉 Ok ' Zaczniemy od Iławki - al.Iława, niem. Eilnz Fl. struga w Prusach Zachodnich, w powiecie suskim ' Początek ma w Wielkich Jezierzycach Geserich See, z którego to jeziora wychodzi przy mieście Iława ' Niedługo potem młyny pędzi, przechodzi pod koleją żelazną toruńską - wystrucką, blisko dworca wpływa do jeziora iławskiego Eilenz See ' Z skąd wyszedłszy mija wieś Dziarny Gr.Seehren, Kożonkę ' Przy Dziarnówkach Kl.Seehren przechodzi przez małe jezioro, przed Kamelami przez drugie, pędzi młyn poza wsią, uchodzi do rzeki Drwęcy na granicy Lubawskiego powiatu ' Długość całego biegu…
26 sierpnia uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej 🫡 Prawo modlitwy jest prawem wiary, jest prawem kultu, jest prawem życia !
Był rok 1382 lub 1384 ' Książę Władysław Opolczyk podróżował do Opola, wioząc na załadowanym po brzegi wozie znaleziony na zamku księcia ruskiego Lwa Daniłowicza w Bełzie obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem ' W pobliżu Częstochowy konie nagle zatrzymały się i nie chciały ruszyć z miejsca ' A książę we śnie otrzymał polecenie, by przewożony obraz umieścić w pobliskim klasztorze ' Od tej pory Jasna Góra staje się miejscem wyjątkowego kultu Matki Bożej, a Jej wizerunek, nazywany jasnogórskim, otaczany jest szczególną czcią przez wiele pokoleń Polaków ' W roku 1931, na skutek starań generała paulinów Piotra Markiewicza, watykańska Kongregacja Obrzędów…